Bałtycki brutalizm. Linnahall

Obrazek posta

Obiekty nabrzeżne. Betonowe. Masywne. Surowe. Nie falochrony, ani mola i latarnie, a te pomyślane na długo. Mimo to porzucone. 

W ogóle słowo „obiekt” –  urocze. Zdradza od razu anonimowy temat. Bezpański głaz, wielkie X. No i gdy jestem w Tallinie to czytam, że w dzielnicy Kalamaja leży porzucony brutalistyczny obiekt – Linnahall.

fot. Ingel Vaikla
 

Jego mury powstały pewnie z tego samego, co gdańskie wiadukty. Grube, szare, pozaokrąglane na brzegach. Idziesz po tym i nie wiesz, czy dojdziesz. Idealne, jak chcesz podbić depresyjny klimacik. Idealne, gdy masz gości z Ameryki i chcesz zaprezentować prawdziwy #easteareuropevibe.

Linnahall to radziecka hala. Sportowy pałacyk Lenina, zaprojektowany przez Raine'a Karpa i Riinę Altmäe. Nieczynny od czternastu lat, a wybudowany w roku 1980 z okazji Letnich Igrzysk olimpijskich. Ma kształt zikkuratu z lądowiskiem na dachu i pasem nabrzeża. W razie wojny zmieściłyby się pewnie armaty i czołgi. Objechałam ją najpierw rowerem i widok rodzin z dziećmi zburzył moje wyobrażenie. Tylko na zdjęciach i w filmach Linnahall jest tak złowieszcza. Z jej szczytu widać panoramę miasta i zatokę.

fot. me

 

Linnahal zagrała w Tenecie (2020) Christophera Nolana. W scenie otwierającej film oddziały tajnej policji czekają przed schodkami. Terroryści są już w środku. To wszystko razem jest naprawdę bardzo dziwne: Nolan – świątynia Majów – radziecki brutalizm. Dziwne, bo ewidentnie budynek miał imponować. Prezentować potęgę betonu, jaką dysponowało ZSRR. Budowano go jednak na tyle pospiesznie, że zaczął się kruszyć.

fot. Ingel Vaikla

brutalizm architektura tallin

Zobacz również

Czy social media weszły ci na banie? [Psychotest]
Dlaczego Łotwa i Estonia na wakacje to najzajebistszy kierunek?
Bookhaul: "Shuggie Bain"

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...