Danka listy pisze...

Obrazek posta

Rycerzy trzech,

Maćko, Zbyszko i Juuuurand na oko pleszczaty.

 Ech plaszczaty

Doskwiera nam pech

Gdyż się nam wszystkim Jagienka podoba,

Ach podoba

Zwalczcie tę chuć, bo historia inne wam cele wyznacza,

Ach wyznacza

Musimy knuć, jak się Krzyżaków nam pozbyć,

Być, być, być …

 

Zbyszko - oj nie dobrze panowie, oj nie dobrze.  Jakiś kurier od bisurmańców przybył z listem do Juranda i ten teraz już całkiem się w sobie zatchnął i słowem milczy.

Maćko -W jego przypadku to nawet na rękę. A cóż to za pilna wiadomość? Może odpowiedź na reklamację, że mu się ta paczszyja nie chce rozwierać.

Zbyszko -oooo, w samej rzeczy jak to rzecze mądra księga. O diable mowa i poroże widać. A pójdź ku nam Waść, no podejdź, że do nas. Co żeś tak nos na kwintę spuścił jakbyś kataru siennego srogo się nabawił?

Jurand - yyyyhhhhhh, uhhhhhhhhh…nnnuuuuuhaaaa

Zbyszko - list od Danuśki???

Maćko -a to ona pisać umie?

Jagienka -wuju!!!! Nie dobijajcie Juranda. Toż tyle lat na kształcenie Danuśki łożył, więc jest nadzieja, że może coś wyniosła ze szkoły poza kredą i jednak potrafi, co nieco też skrobnąć. A wy Jurandzie jesteście choć pewnym, że to od Danuśki ta wiadomość. Przecie Wam czytanie, no tego…jak by to powiedzieć…męczy was bardzo.

Jurand -yyyhy, mmuuuhy jiy thuf chytszy nufu….!!!!!!! @$#$#@& *** *****

Maćko - no dobra, dobra, nie nerwujsja, bo jeszcze gdzie klej między zębami puści i apiać trzeba w zęby inwestować. Daj może Jagience niechaj go nam przeczyta. Ja bym wziął, ale słabe światło i oczy mnie bolą, gdy tak się zbyt mocno na literach skupie

Zbyszko - chyba na literatce…chłe, chłe chłe…

Jagienka - No daj Jurandzie i nie rozpaczaj tak mocno, bo jeszcze nam oślepniesz, to dopiero by był szkopuł, co z tobą tu począć.

Uwaga, czytam!!!

KHE KHE KHE…

Zbyszeko -dziwny początek. Może to jakieś szyfr?

Jagienka - Nie to ja tylko odkszlnąłam. Splunąć nie wypadało. Skupta się panowie, bo być może Danuśka w potrzebie.

Mea Patris znaczy się Kochany Tatulu. Mądrze i po chrześcijańsku zaczyna, pewnie gdzieś tu jakiś haczyk ukryty. Więc waćpanowie wytężcie umysły. Pewnie szyfrem pisze.

Mea Patris znaczy Kochany Tatulu.

W pierwszych słowach mego listu zapytowywuje Cię jak się mają Twoje hemorojda. U mnie wsio gra i bucy, więc nie gniewaj się, że tak bez uprzedzenia piszę do Ciebie. A mam powód. Bo jakby to Ci powiedzieć a nie sprawić bólu twojemu afectus.

Ja mieć duży problem, ale i magna faliktas …

Maćko - a fujjj, żeby tak do ojca pisać.

Zbyszko -To znaczy wielkie szczęście wuju. Ale podoba mi się Twój tok myślenia

Jagienka -czytam dalej. Ja mieć duży problem i magna faliktas, że mieć tak dobrego fater. Bo musisz wiedzieć, że gdy wyszłam do fosy o poranku się obmyć, to spadł mi pod nogi jednorożec.  Co prawda nie różowy i nie z białą grzywą, a bardziej hebanowy, ale za to róg miał …no jak to siostra przełożona mawiała, wielkość jest bez znaczenia, liczy się dobre serce. A on miał, oj miał dobre serce. Bo zabrał mnie ze sobą no i po drodze miałam nieszczęście. Mój jednorożec zniknął a ja muszę teraz za nocleg i wyżywienie zamku się wypłacić.

Jak ci wiadomo maj frend, nie noszę diengów do porannej tualety. Więc ma prośba to przekaż kurierowi 10 000 dukatów. (słownie dziesięć tysięcy jakbyś miał problem z liczeniem zer). Jeśli tego nie dasz, to właściciel zamku ma mnie wystawić na licytację komorniczą i za liche pieniądze sprzedać, do jakiego Zanzibaru, tudzież Amsterdamu.

Muszę kończyć list, bo muezin woła na modlitwę do błękitnego meczetu.

Kocham i całuje Twoja בַּת

Jagienka - I co wy na to waśćpanowie?

Maćko - szyfrem pisane, trzeba tylko wykoncypułować, co chce nam przekazać.

Zbyszko - Jednorożec, błękitny meczet no i ten nietoperz…no nie będę się specjalnie chwalił, że jidysz nie jest mi obcy.

Maćko - Ja się jednak zapytowywuje…skąd dziesięć tysięcy dukatów, skoro ponoć biedny jak zakonnik z Torunia. Pewnie mu jakiś bezdomny żebrak dał mu na przechowanie swoją puszkę?

Jagienka - A coście Jurandzie tak nagle oniemieli, ogłuchli i pewnie oślepli. To my na siano dla koni nie mamy, a Wy dukaty w tapczanie trzymacie? Niby na na zęby nie mieliście i ode mnie chcieliście pożyczyć!!!! Oooooo no to sobie nagrabiliście. Od dziś nie pukajcie nocami do mej sypialni!!!!

Wszyscy przy stole - Coooo????? On też?????

Jagienka - Milczeć mi tu wszyscy. Danuśkę trza ratować. Wszyscy wysupłać zaskórniaki i diengami tu wracać. Ale już szorować i z pustą kabzą nie wracać tu wcale.

Wszyscy wspólnie- Kabzę w dłoń i Danuśkę ratować!!!!

- ać ać ać

Zobacz również

Gdzie kule armatnie padają?
Okup wypłacony, Danka znaku życia nie daje!!!
Rycerzy trzech walczy z brudnymi oknami

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...