Cześć!
Chwilę się nie widzieliśmy, ale to nic. Przychodzę z nowym batchem. Mianowicie zapraszam na podróż przez 10 lat designu jednej z moich ukochanych postaci.
Andrzej Batory powstał jako koncept we wczesnym 2010 roku, jako Andri. Był uroczym pieguskiem z dość infantylnym podejściem do życia, kontrą do emo Messa ( Zadra wersja przed jakąkolwiek fabułą). Andri był zaangażowany w walkę z tym jednym złym gościem, którego roboczo nazwałam Bestią... I tak już zostało.
Andri rozwijał się jako postać, co mocno przeniosło się na długość jego włosów. Szybko okazał się przywódcą grupy specjalsów z Podziemia, jego charakter rysował się na dwóch płaszczyznach: zwykłego, cholernie miłego gościa, który życie by oddał za bliskich i drugiej, skutecznego zabijaki,
Porównanie Designu z 2010 roku i tego z 2017, gdzie Baśń zaczęła nabierać minimum kształtu
Jego dwie natury zaczęły być dla mnie lekko niepokojące. Gość, który miał być idealnym protagonistą zaczął przejawiać cechy mordercy. Poprowadziło mnie to w wątek, by został chirurgiem. Było to lekko zabawne, ciekawy twist, gdzie osoba o skłonnościach i przyzwyczajeniu do zabijania mogłaby spożytkować swój brak obrzydzenia tematami krwi i śmierci do dobrych celów. Andrzej został kardiochirurgiem.
Design Bandiego z 2018 roku
Design z 2020 roku
Coraz częściej w jego rysunkach zaczął mi się przewijać motyw noża, naszyjnika od "kolegi" (To historia na inny #tbt...), morza, obrączki noszonej na szyi, krwi i czerwonej nitki... Dostał też czerwone źrenice.
W tym momencie już poszło z górki w bardzo przyjemny redesign.
Bandi został postacią silnie napędzającą fabułe, od swojej szemranej przeszłości, poprzez szansę na odkupienie i poprawę, którą złożył w rękach jednej konkretnej osoby, aż do bolesnego uświadomienia sobie, że nikt nie żyje wiecznie, że nikt go nie podniesie, póki on sam o to nie zadba.
Wątki choroby nareszcie udało się potraktować nie na zasadzie deviantartowego przyzwyczajenia "im więcej tym fajniejszy charakter!!", ale na zasadzie autentycznej przeszkody w rozwoju postaci. Wyjście z romantyzowania problemów psychicznych napędziły moje własne doświadczenia, w których Bombel mi dzielnie towarzyszył i szczerze? Jestem z niego cholernie dumna.
obecny design
Trwa ładowanie...