… cóż jest warta Miłość do Ojca, skoro nienawiścią i pogardą jego inne dzieci krzywdzi…
~ „Irracja” ~
~ „Okiem Ateisty” , cykl „Dialogi z eFKą” ~
*******
… inspiracją są, oprócz moich ostatnich osobistych doświadczeń, wydarzenia ostatniego miesiąca, jakie są udziałem Strefy Gazy w Izraelu…
… wszystkie religie świata, a zwłaszcza „religie Abrahamowe” (Judaizm, Chrześcijaństwo, Islam), wyznają, że jesteśmy potomkami jednych i tych samych prarodziców, Adama i Ewy. Wszyscy więc jesteśmy rodzeństwem, siostrami i braćmi jednego Ojca, który tych prarodziców stworzył. I właśnie tutaj rodzi się problem etyczny, a zwłaszcza moralny. Bo cóż jest warta Nasza Miłość do swego Ojca, skoro chcemy ją dowodzić krzywdą „rodzeństwa”. Skoro Nasza Miłość do Ojca rodzi jednocześnie nienawiść i pogardę do własnego rodzeństwa, które trochę
inaczej Miłość Ojcu okazuje. Powie ktoś, »to rywalizacja«, lecz czy rywalizacja, czy chęć bycia najlepszym daje prawo do krzywdzenia innych. Zwłaszcza gdy Ojciec wszystkie swoje dzieci kocha jednakowo?
W języku polskim kogoś, kto jest najlepszy, określa się zwrotem „bezkonkurencyjny”. Mało kto zwraca uwagę, że zwrot ten ma jeszcze drugie, bardziej groźne, okrutne i drastyczne znaczenie. Wszak, by zostać „bezkonkurencyjnym”, zostać bez konkurentów, wystarczy tylko broń i odpowiedni zapas amunicji… kusi, prawda?…
Obrona Głogowa wg. Sz. Kobylińskiego-rycina-744x418
… i znów ktoś powie »bronisz Izraelczyków, potępiasz Palestyńczyków«. Nie prawda, nikogo nie bronię, ani nie potępiam. Wszystkie narody świata, w ciągu swej historii, to były krzywdzone, to znów krzywdziły innych. Izraelczycy również nie byli bezgrzeszni, w swej historii. Nie będę również analizował kto, w czym zawinił, jakie „grzechy” obu stron doprowadziły do obecnych działań zbrojnych na terenie Strefy Gazy. Na tyle długo żyję, by wiedzieć, że nigdy odpowiedzialności nie ponosi tylko jedna strona. Nawet grzech zaniechania, czy zlekceważenia jakiegoś problemu jest winą, mogącą doprowadzić do takiej sytuacji. Trzeba jednak przyznać, że tym razem, bezsprzecznie winnym bezpośrednich i tak okrutnych walk jest Hamas, zaczynając mordować obywateli Izraela…
… nie o tym jednak chciałem pisać. Zastanawia mnie, dlaczego religie będące okazywaniem Miłości Bogu Ojcu, religie oficjalnie propagujące miłość i miłosierdzie wobec innych, wobec swych „bliźnich”. Dlaczego te religie nie tylko nie starają się łagodzić takich konfliktów, lecz same je wspierają, a nawet niekiedy do bratobójczych walk nawołują. U podłoża wypraw krzyżowych, konkwisty, czy dżihadu leżą hasła religijne, a nie polityczne. Najwięcej krzyżowców, konkwistadorów i bojowników dżihadu walczyło i walczy z powodów religijnych. I to jest najstraszniejsze, w dzisiejszym świecie…
… pozostaje jeszcze kwestia ofiar wśród cywilnej ludności Palestyńczyków. To jest tragedia, nie tylko dla samych Palestyńczyków, lecz dla całego świata. Niestety, zasłanianie się ludnością cywilną, ma bardzo długą tradycję. Na terenach Polski, pierwszy znany taki wypadek sięga obrony Głogowa w 1109 roku. I tutaj rodzi się bardzo okrutne, wręcz nie ludzkie pytanie. I nie jest to pytanie dotyczące bezpośredniej winy, winny jest ten, kto ludnością cywilną się zasłania. Pytanie dotyczy głębszego problemu, problemu moralnego tej strony, która wobec wroga, z taką „tarczą” staje. Na to pytanie powinien sobie odpowiedzieć każdy z nas, z osobna, rozważając wszystko w swym sumieniu…
… »w imię czego mamy dać się „wyżynać” wrogowi, który za taką „żywą tarczą” się ukrywa i zza niej Nas morduje«…
… znajdźcie humanitarne wyjście z tej sytuacji, skoro wróg humanitaryzmu nie zna...
*******
~ Irracja ~ „Dialogi z eFKą”
Trwa ładowanie...