Pracuję nad konspektem kolejnego wystąpienia w Astrofazie. Tym razem o starzeniu się i nieśmiertelności.
Widzicie pościel po lewej stronie? I psa? Od paru dni śpię w gabinecie z powodu dziwnego industrialnego hałasu uderzającego w bębenki przez całą noc w sposób tak nieznośny, że można od tego oszaleć.
Zupełnie jakby gdzieś w okolicach mojej wsi jakieś opętane ciężarówki, koniecznie pod gwiazdami, budowały drogę...
No nic. Jak mówią mędrcy, życie jest drogą, należy więc każdego dnia zrobić chociaż jeden krok do przodu...
Trzymajcie się tam!
Trwa ładowanie...