„Ciała” Annie Ernaux. Przekład Anna Kozak, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2024,
Francja zadecydowała 4 marca o wpisaniu do konstytucji prawa do aborcji, stając się pierwszym krajem, który wprowadził taki zapis do ustawy zasadniczej.
Stało się to, kilka dni temu. A jak było w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku? Było strasznie, politycy i księża decydowali co dobre, co złe.
Jeden krok do przodu.
9/0
***
Cokolwiek napiszę, wymyślę to i tak polegnę. O pisarstwie Annie Ernaux w kontekście wydanego w Polsce zbioru "Ciała" rozmawiają pisarka Renata Lis i literaturoznawca Wiesław Kroker.
https://nowyteatr.org/pl/kalendarz/nowa-ksiazka-ciala-annie-ernaux-wydawnictwo-czarne
KONIECZNIE ZNADŹCIE YTEN LINK.
Retrospekcja i własne wyimki:
O „Bliskich” pisałem między innymi:
Tablice informacyjne naszego życia to wyświetlacze nowoczesnych smartfonów.
Annie Ernaux mówi o sobie, a tak naprawdę opowiada historię każdego z nas.
Nie można przeczytać tej książki i nie zastanawiać się nad psychologiczną genealogią własnej rodziny. Wtedy telefon należy odłożyć na bok lub użyć go NAPRAWDĘ.
Zadzwonić, spytać, dopytać, posłuchać. Usłyszeć Innego.
Natomiast o „Latach” na stronie 234 padają takie słowa: „W tym, czemu chce nadać formę bezosobowej autobiografii, nie będzie żadnego »ja« – tylko »się« i »my« – jakby teraz była kolej snucia opowieści o minionych dniach”.
„Ciała to bardzo JA. I to najlepsza z książek noblistki. Najlepsza, którą czytałem z pokorą i próbami empatii. Szaleństwo wrażeń.
Annie Ernaux w każdej narracji jest niesamowicie emocjonalna, ale „Ciało” to metaemocje. Autorka nuci, łka, często kpi. I – wybaczcie – ale zaprzecza sama sobie, to wszystko przez podekscytowanie.. Przez szczodrość, wiarygodność i naturalność.
O tym, że jest w ciąży, wie niemal cały kampus i nic. A ojciec dziecka pisze listy, że jest zajęty i wierzy, iż Annie sobie poradzi”
Więc – a zatem odwiedziny u lekarzy, którzy nie pomogą, nie chcą łamać prawa.
I gdzieś między jednym lokum a drugim jest położna, która za 400 franków
pomoże…
****
Zaznaczyłem pewną fałszywą frazę. Bo tu jest (niemal) w kontrze. Raz białe jest czarne, innym razem czarne przybiera kolory tęczy,
Strona 73 i Annie Ernaux pisze tak:
„Skończyłam ujmować w słowa to, co jawi mi się jako totalne ludzkie doświadczenie-życia i śmierci, czasu moraliści, zakazu i prawa, doświadczenie przeżyte od początku do końca poprzez ciało”.
- Niby prawda, ale gdy patrzę literki/ kropki; gdy patrzę na całość, to wiem, że autorka zaprzecza sobie pod wpływem impulsu, szukania strasznego miejsca do przerwania ciąży.
Szuka piekła na ziemi, bo ziemia jest purytańska, udaje chrześcijańską.
Te pierwsze niemal sto stron tej książki to „akty desperackie — depresyjne” Annie Ernaux. Chociaż idzie na tańce, zjeżdża nartach ze sporów szczytów.
Liczy, że „sprawa sama się załatwi”
Pasma upokorzeń, którego uczestniczką jest narratorka, mija się z celem. To przeprawa i indywidualna. A poza tym trudno dobiera słowa, bo gdy Annie drutami do szydełkowa próbuję się „pozbyć” niechcianej ciąży. Albo, potem gdy w łazieneczce odchodząc z niej wody płodowe i wypada maleństwo trudne do nazwania, które na chwilę metafizycznie ożywa w pudełku po krakersach, by potem skończyć w rurach kanału,
Autora niczym sportowy spinningista wciąż wraca do tych samych miejsc, obrazów, zapachów, ludzi. Do samej siebie i kiedy zwija kołowrotkiem żyłkę, przychodzi ukojenie, ale najczęściej rozczarowanie. Liczyła na odmianę, zmianę, …A może TAK MUSI BYĆ, że całe Zycie musi walczyć,
Annie Ernaux eksperymentuje jako młoda kobieta, jako nastolatka. Jednakże, gdy porównuje to „tu i teraz” „wtedy „to sama wobec siebie nie jest uczciwa. Niektóre sytuacje i postaci koloryzuje. Innych oczernienia i świadomie grzebie.
Krajobraz życia. Policzki i pośladki, bochny chleba i piersi pracownicy cukierni,
Pisarka nie potrafi odejść w cień. i siłą tsunami wracają wykolejone wspomnienia. Efektywne wyrażanie same się ie.
Przerywam, by zwrócić uwagę na powtarzalność literackiej
„Ciała” – „Biscy: -- Lata” – t; jena wielka księga, konkretnie opisuje samotność – przyjaźń – seks- bliskość, wściekłość. Kawałki „obleczone welonem starsze kobiety - ” panny młodej”.
***
W kontekście pisarstwa Ernaux jest złożona deklaracja na stornie noblowskiej. Otóż padają tam takie pochwały:
W pisaniu żaden wybór nie jest oczywisty. Jednak ci, którzy jako imigranci nie mówią już językiem swoich rodziców i ci, którzy jako uciekinierzy klasowi nie posługują się już tym samym językiem, myślą i wyrażają się innymi słowami, napotykają dodatkowe przeszkody. Dylemat. Rzeczywiście odczuwają trudność, wręcz niemożność pisania w nabytym, dominującym języku, który opanowali i podziwiają w dziełach literackich, wszystkiego, co dotyczy ich świata pochodzenia, tego pierwszego świata, na który składają się doznania i słowa opisujące życie codzienne , praca, swoje miejsce w społeczeństwie. Z jednej strony jest to język, w którym nauczyli się nazywać rzeczy, z jego brutalnością i ciszą, jak na przykład intymna wymiana zdań między matką a synem w pięknym tekście Alberta Camusa „Między tak a nie”. Z drugiej strony są modele podziwianych, zinternalizowanych dzieł, które otworzyły ów pierwszy świat i którym zawdzięczają swoje wzniesienie; którą czasami uważali nawet za swoją prawdziwą ojczyznę. Wśród moich znaleźli się Flaubert, Proust, Virginia Woolf. Żadne z nich, kiedy wróciłem do pisania, nie było dla mnie pomocne. Musiałam zerwać z „dobrym pisaniem” i pięknymi zdaniami – takimi, jakie nauczyłam pisać moich uczniów – aby wykorzenić, ukazać i zrozumieć rozłam, który we mnie przebiegał. Spontanicznie przyszła mi do głowy wrzawa języka wyrażającego gniew i szyderstwo, a nawet prymitywizm; język nadmiaru, powstańczy, często używany przez poniżonych i obrażonych jako jedyna odpowiedź na pamięć o cudzej pogardzie, wstydzie i wstydzie z powodu odczuwania wstydu.
***
Natomiast dwa lata temu szef działu kultury największego szwedzkiego dziennika „Dagens Nyheter” Bjoern Wiman ocenił, że werdykt można określić jako „klasyczny” oraz „oczekiwany”.
„Dzięki Nagrodzie Nobla pisarka stanie się bardzo popularna. Wybór Annie Ernaux pokazuje, że Akademia Szwedzka bierze pod uwagę nie tylko jakość, której niezaprzeczalną reprezentantką jest noblistka, ale również rozkład płci oraz oczekiwania publiczności” – podkreślił Wiman.
Szwedzka Akademia nagrodziła urodzoną w 1940 roku Annie Ernaux za „odwagę i chirurgiczną precyzję, z jaką odkrywa korzenie wyobcowania oraz społecznych ograniczeń, jakim podlega jednostkowa pamięć”. „W swojej twórczości bezustannie i pod różnymi kątami przygląda się życiu naznaczonemu licznymi problemami związanymi z płcią, językiem i klasą społeczną” – napisała Szwedzka Akademia.
Trwa ładowanie...