Permakultura bez zwierząt

Obrazek posta

W bez mała sześćsetstronicowym podręczniku projektowania permakulturowego słowo „zwierzę” w różnych odmianach pojawia się prawie 800 razy, do tego dochodzą wzmianki o poszczególnych gatunkach – krowach (37), koniach (17), królikach (49), rybach (487), świniach (112) i oczywiście kurach (147). Słowo „wegetarianizm” w różnych odmianach pojawia się siedmiokrotnie, a „weganizm” ani razu. Przypadek? Nie sądzę. Oczywiście, w książce pojawiają się tysiące wzmianek o roślinach, statystyka przedstawiona powyżej jest więc przewrotna, ale fakt jest faktem – Mollison wegetarianizm potraktował po macoszemu. Dlaczego twórca permakultury obszedł się tak „źle” z tematem, który dziś podnosi tak wielu? A może zdeklarowanym mięsożercą był i my dziś wiemy lepiej? Trudny temat wyborów żywieniowych oraz permakultury ze zwierzętami lub bez postaram się omówić poniżej.

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

Jak domknąć obieg: część siódma – drugie życie rzeczy.
Pałka – zapałka, czyli o bardzo niedocenianej roślinie.
Zrozumieć swale, czyli czemu służy rów konturowy.