Widziałem Wrońca cień. O grudniowej baśni Jacka Dukaja i czarach najwyższych (recenzja książki)

Obrazek posta

No dobrze, ale kiedy zamierzasz im wytłumaczyć, o czym to tak naprawdę jest? Że taka noc – i wiele do niej podobnych – wydarzyła się na jawie? I milipanci, znaczy – milicjanci, rzeczywiście grzali się przy koksownikach, ale nikogo w nich nie palili? Maszyny-szarzyny pracowały na pełnych obrotach, choć może nie do końca w ten sposób, a pomniki i popiersia Ptasznika straszyły swoim orlim profilem jeszcze nie tak bardzo dawno temu; tyle że nazywano go wówczas „Leninem” – też zmyślone, choć mniej obrazowo?

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się
Jan Maciejewski Recenzje

Zobacz również

Weekly Brief 2–8.12.2023
Weekly Brief 9–15.12.2023
Co środowisko Trumpa chce zmienić w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych