(Fot. Wikimedia Commons)
W mediach przewijają się informacje o kontrakcie wartym 50 mld dolarów australijskich, którego Francja miała być beneficjentem, lecz w zaistniałej sytuacji zostanie on przejęty przez USA i to one staną się głównym dostawcą technologii atomowych okrętów podwodnych bez szczególnego transferu technologii do zamawiającego.
Reakcja rządu Republiki jest stanowcza i ma w swoim przekazie element histerii. Francuskie koncerny odpowiedzialne za realizację zamówienia, tj. Naval Group, zaangażowały się w proces inwestycyjny poprzez rozwijanie swoich australijskich oddziałów oraz kooperację z lokalnymi firmami. Koszty poniesiono, lecz finalizacja kontraktu nie dojdzie do skutku. Francuscy decydenci są poruszeni szczególnie formą zerwania umowy. Potraktowaniem ich jak państewka, które musi przyjąć do wiadomości decyzję podjętą przez Anglosasów.
Cała sytuacja jest powtórką z nieudanego przetargu na caracale dla Polski z tym wyjątkiem, że tutaj oprócz utraty kontraktu zerwanego pochopnie z powodu wewnętrznych przepychanek, jak to było u nas, Francuzi zostali pominięci w tworzeniu systemu bezpieczeństwa na Dalekim Wschodzie. Machina została puszczona w ruch i nie zakończy się to z całą pewnością na dyplomatycznych protestach oraz drodze sądowej za zerwanie umowy. Francuzi zdefiniują swoją politykę na nowo zgodnie z ich interesami oraz kalkulacją. W tym momencie wracamy do Europy geograficznie i politycznie. Nie jest możliwy rewanż w postaci sojuszu chińsko-francuskiego, a nawet szczególnych umów handlowych, ponieważ dla Pekinu tak samo jak dla Waszyngtonu Europa to Niemcy. Z dużą dozą prawdopodobieństwa wściekłemu i rozgoryczonemu Paryżowi pomocną dłoń podadzą Rosjanie, którzy w oczach Francuzów zawsze stanowili pewną przeciwwagę dla dominacji USA. Ocieplenie relacji może skutkować większą powściągliwością winicjatywach NATO mających na celu zabezpieczenie Europy Środkowej przed ewentualną agresją ze Wschodu.Sankcje gospodarcze wymierzone w Moskwę od dłuższego czasu poddawane są krytyce ze strony Francji, której tofirmy takie jak Total z chęcią wróciłyby do przerwanych inwestycji tak bardzo potrzebnych Rosji ze względu na braknowoczesnych technologii wydobycia surowców naturalnych. Zarysowany scenariusz jest szczególnie niekorzystny z perspektywy Polski, niestety prawdopodobieństwo jego zaistnienia jest wysokie. Pytaniem retorycznym jest, czy powinniśmy się zainteresować konfliktem wewnątrz sojuszników o interesy na Dalekim Wschodzie i jakie działania polskie władze powinny podjąć. Nie jesteśmy w tym układzie bez argumentów. Propozycje wysunięte pod adresem Francji mają swojeuzasadnienie w nadchodzących inwestycjach, które planuje Polska. Dobrym przykładem, zwłaszcza z perspektywymedialnej, jest nawiązanie współpracy w zakresie budowy dla marynarki wojennej nowych okrętów podwodnych typu Scorpène. Transfer technologii jest dla naszego przemysłu kluczowy, a strona francuska jest na niego otwarta. Równie ważny jest aspekt bezpieczeństwa energetycznego, które może zapewnić planowana budowa elektrowni atomowych. Francja już jest brana pod uwagę jako partner we wskazanej inwestycji, gdyż amerykańscy sojusznicy nie wykazują szczególnego zaangażowania, co nawet zostało już zauważone nad Wisła. Przykłady ewentualnej współpracy wzakresie modernizacji sił zbrojnych i przemysłu można by mnożyć.
Przedstawionych możliwości wyprzedzającej reakcji Polski na działania USA nie należy traktować jako próby tworzenia strategicznego sojuszu z Francją, gdyż jak na ironię ma ona zbyt oddaloną granicę od , a jej zdolności nawet w ramach Unii Europejskiej są znaczącą ograniczone. Sojusz zdecydowanie taktyczny, bez próby balansowania Ameryki i w szczególności Federacji Rosyjskiej? Podjęte środki mogą dać nam możliwość oddziaływania w sytuacji, która może okazać się nieunikniona, a sojusznikom zza oceanu może to uświadomić, że każdej akcji towarzyszy reakcja. Nawet ze strony Polski.
Autor
Mateusz Szreder
Absolwent Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku Wydziału Stosunków Międzynarodowych oraz absolwent Politechniki Gdańskiej Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska. Specjalista w zakresie obsługi geodezyjnych baz danych i przetwarzania systemów informacji publicznej.
Trwa ładowanie...