Tylko dla śmiałków

Obrazek posta

Brak ziemskiej grawitacji jest bardzo szkodliwy dla ludzi. Otwartą kwestią pozostaje na przykład możliwość płodzenia i wychowania dzieci w kosmosie. Będziemy potrzebować sztucznego ekosystemu do podtrzymywania życia we wszystkich miejscach, w których się znajdujemy: na statkach kosmicznych i koloniach, podczas wydobycia minerałów z Księżyca lub terraformowania Wenus. Będziemy potrzebować zgrania i bezproblemowej współpracy między ludźmi w załodze statku kosmicznego, gwiazdy bojowej lub w odległej kolonii. Porządek społeczny w tak trudnym środowisku nie będzie przysłowiową bułką z masłem.

 

Do tej pory oglądaliśmy wyłącznie sceny z odważnymi astronautami, którzy poświęcili się misjom naukowym dla dobra ludzkości. Nowa epoka będzie czasem zarabiania pieniędzy i ochrony interesów. Napięcia między ludźmi są w tej sytuacji nieuniknione.

 

Zarządzanie społecznościami ludzi i kojąca obecność dominujących sił kosmicznych będą również bardzo pożądane. Siły kosmiczne jako egzekutor zasad gospodarki kosmicznej będą krążyły niczym staromodny szeryf w Arizonie lub kawaleria za rzeką Missisipi. Jacy ludzie będą tworzyć gospodarkę kosmiczną? Na pewno zdrowi. Raczej młodzi niż starsi, biorąc pod uwagę trudne warunki życia. Bez wątpienia będą to ludzie ambitni. Wykształceni – raczej tak – bo inaczej bardzo trudno będzie przetrwać w kosmosie i zostać zaproszonym i zaakceptowanym przez innych do zespołu lub załogi. Tylko praca zespołowa liczy się w kosmosie. Czy w związku z tym kultura spartańska wytworzy się w miejscach eksploracji i osadnictwa w kosmosie? Czy ci ludzie poczują się lepsi od ludzi z Ziemi, skoro zajmują się tak wspaniałymi sprawami wymagającymi wiedzy, wyszkolenia, umiejętności i dyscypliny? A ponieważ ich działania mają na celu opanowanie nowej cywilizacji, czy poczują się lepsi niż ludzie, którzy pozostali na Ziemi? Czy kiedyś zbuntują się przeciwko rozkazom pochodzącym z Ziemi? Czy będą się buntować z powodu złego traktowania przez swoich przełożonych z Ziemi, nieporozumień w rozliczeniach, braku szacunku lub jakiejś obrazy i despektu?

Czy zatem będą wielkoduszni, czy może złośliwi i zarozumiali? Na pewno będą potrafili kierować się interesem. Ale jakim interesem i czy w każdych okolicznościach? Czy będą równie mądrzy, co złośliwi, czy też będą postępować zgodnie z nowym kodeksem honorowym ludzi z kosmosu, który zapewni moralne ramy dla zachowania kosmicznego, nieco przypominając kodeks postępowania i honoru średniowiecznych rycerzy i szlachty w Europie?

Z całą pewnością wszelkie działania w kosmosie będą wymagały znacznego wysiłku i wysokiej kultury technicznej. Pojawi się nowy typ człowieka. Przyzwyczajony do długich dystansów i dalekich podróży, do konieczności czuwania nad sprzętem, rygorów technicznych, nie mówiąc już o oswojeniu się z oczywistym zagrożeniem życia. Wysoka kultura techniczna i zaawansowanie technologiczne wymagają zapobiegliwości i dalekowzroczności. Niezbędna będzie wola i zdolność do ochrony swoich interesów i utrzymania obecności w surowości przestrzeni kosmicznej.

Ponieważ w kosmosie wszystko jest w ruchu, w przeciwieństwie do Ziemi, będziemy myśleć o zdobyczach terytorialnych i naszych interesach w nieco inny sposób. Może bardziej jak nadaktywni milenialsi, którzy stale używają swoich smartfonów, nie znajdując ukojenia i stabilizacji. Wszelkie interesy w kosmosie będą zatem stale zagrożone, a ogrom jego przestrzeni będzie niezmiernie trudny do przemierzenia z precyzją, więc wszystko będzie płynne, a jednocześnie będzie wymagało surowej wewnętrznej dyscypliny.

 

Kosmiczne wojsko będzie się zatem znacznie różnić mentalnie od wojska na Ziemi, które znamy z filmów i książek. Na przykład US Space F0rce chce być organizacją niedużą, ale za to podejmującą decyzje bardzo szybko, co jest oczywistym wyrazem zrozumienia, czym jest domena kosmiczna.

 

Motto Sił Kosmicznych USA Semper Supra – zmusza do zachowania postawy czujnej i obserwującej, pełnej kontroli dowodzenia misją i do śmiałych ofensywnych poczynań. Środowisko kosmiczne wymaga rozproszonego podejmowania decyzji i krótkich łańcuchów rozkazodawstwa. Żadne polecenie przez afirmację nie będzie wystarczająco szybkie, więc w siłach kosmicznych będziemy musieli przejść przełom relacji między przełożonym a podwładnym, gdzie operator–podwładny będzie działał natychmiast i samodzielnie, nie czekając na instrukcje z góry, chyba że wyższy szczebel natomiast, ingerując w pętlę decyzyjną, wyraźnie i stanowczo chce postąpić inaczej. Nowy system dowodzenia będzie musiał brać pod uwagę, że rewolucja AI może nadejść w połączeniu z sekwencjonowaniem pętli decyzyjnej zachodzącym przy prędkościach obliczeniowych komputerów kwantowych.

Historia naszej cywilizacji dowodzi, że działalność gospodarcza wyprzedza obecność wojskową. Za chciwymi korporacjami i śmiałkami, którzy chcą zarobić i zrobić biznes jako pierwsi, podążają kawaleria, flota, lub siły kosmiczne. Każda potęga kosmiczna będzie miała wystarczające siły i energię, by rozszerzyć swoje panowanie tylko wtedy, gdy będzie wspierana przez działania gospodarcze, które sfinansują jej rozszerzoną obecność. Stąd trzy źródła potęgi militarnej, o których pisał Alfred Mahan – produkcja, transport i kolonie. Generują zasoby, podtrzymują gospodarkę i obsługują placówki wojskowe zapewniające bezpieczeństwo gospodarce, która przynosi zyski.

Koncepcje Mahana dotyczące strategii oceanicznych mogą nawet bardziej sprawdzać się w kosmosie niż na Ziemi. W kosmosie każda własność, kolonia i kopalnia oraz każdy interes ekonomiczny zależy od Sił Kosmicznych i dostępu przedsiębiorców do poruszania się w kosmosie. Mongolia, będąc państwem w Eurazji, nie ma dostępu do morza na Ziemi, podczas gdy wszystkie dosłownie ciała niebieskie i wszystkie złoża zasobów w kosmosie są całkowicie i bez wyjątku otoczone przestrzenią kosmiczną. Wszystkie lokalizacje i obiekty, w tym także wszystkie zasoby na Ziemi, stają się zależne od dostępu do przestrzeni kosmicznej, jeśli stajemy się cywilizacją, która używa domeny kosmicznej. Rzadkie minerały – tytan, hel-3 i inne surowce znajdujące się w koloniach kosmicznych nigdy nie będą zamknięte na lądzie z dala od przestrzeni kosmicznej. Kosmiczna marynarka wojenna będzie musiała być zatem gotowa do obrony szlaków żeglugowych w kosmosie, bo od niej zależeć będzie los wszystkich uczestników rynku.

Będą zatem stosowane blokady kosmiczne, powstaną floty handlowe i potężne floty kosmiczne. Biorąc pod uwagę odległości w kosmosie, na wojskowe pojazdy kosmiczne będzie bardzo duży popyt, a podaż będzie raczej niewielka, podobnie jak było z okrętami brytyjskiej marynarki wojennej na Oceanie Indyjskim w XIX wieku. Kosmos to bardzo trudna do kontrolowania przestrzeń dla ochrony linii zaopatrzeniowych i rozproszonych osad i kolonii. Kosmiczni osadnicy będą w znacznym stopniu zdani na siebie. Nieuczciwe działania mogą się rozwijać w najlepsze; kosmiczni korsarze i piraci mogą mieć dużo używania.

 

W takim środowisku i przy braku bezpieczeństwa system będzie albo anarchiczny, albo przybierze formę hegemonicznego imperium, albo będzie feudalny. Hegemoniczny system został wypróbowany przez USA na Ziemi w latach 1991–2009. Na Ziemi musiałoby to oznaczać całkowitą dominację nad całą powierzchnią planety i wszystkimi jej wydarzeniami politycznymi. Nigdy nie osiągnięto tego w stu procentach w historii ludzkości i prawdopodobnie nigdy się to nie wydarzy. System feudalny jest oparty na hierarchii połączonej z obowiązkami i prawami w ramach sztywnego porządku. Przejawem tego systemu w XIX wieku i na początku XX był okres kolonialny narzucony przez mocarstwa imperialne przeciwko autonomii regionalnej. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to system anarchiczny z fazami wojen o równowagę. Nie ma w tym nic dziwnego. Jest to w zasadzie domyślne ustawienie systemowe w historii ludzi na Ziemi. Siły kosmiczne zostaną dostosowane i przeszkolone do takiego strategicznego ustawienia ze wszystkimi tego konsekwencjami.

 

Biorąc pod uwagę czas, odległość, wymagane zasoby i wydane pieniądze, kary w kosmosie za słabą strategię i nierozsądne zachowanie będą surowe. Inaczej niż na Ziemi, kiedy siły kosmiczne ruszają do bitwy, nie jest łatwo je odwołać, zawrócić lub wzmocnić. Ogranicza to margines błędu i sprawiać będzie dodatkowy ból głowy planistom operacji kosmicznych. Ratunek w kosmosie będzie prawie niemożliwy, jeśli pojazd kosmiczny zostanie trafiony lub uszkodzony daleko od stacji naprawczej. Bez tlenu w bliskiej próżni ludzie umierają. Dyscyplina jak w ziemskiej marynarce wojennej będzie wszechobecna. Dyscyplina morska tak jak kosmiczna oznaczać będzie brak demokracji, a załogi będą korzystać z zaawansowanej technologii i będą świadome odpowiedzialności osobistej za stan techniczny sprzętu . Ludzie w kosmosie będą potrzebowali profesjonalnego dowodzenia swoją jednostką, więc narodzą się charyzmatyczni liderzy i dowódcy sił kosmicznych.

 

Utrzymanie instalacji i sprzętu w stanie zdatnym do użytku i zaopatrzenie będą kluczowymi elementami niezbędnymi do zarówno zarabiania pieniędzy, jak i prowadzenia wojny w kosmosie. Aleksander Wielki zwykł zabijać swoich logistyków za wykryte niedociągnięcia. W kosmosie błędy logistyczne spowodują negatywne efekty kaskadowo oddziałujące na sytuację.

 

Człowieka będą wspierać roboty i automatyka, która nie potrzebuje jedzenia ani wody, tylko energii. Roboty mogą zrobić za nas brudną robotę. Ale nadal dowodzenie i kontrola będą sprawowane przez ludzi z dużych odległości, ponieważ ludzie nigdy nie zrezygnują z przywileju podjęcia decyzji o wybuchu i zakończeniu wojny lub przystąpienia do lukratywnych przedsięwzięć gospodarczych i ich nadzorowania. Kaskadowy efekt tracenia własnych sił w bitwie w razie przewagi przeciwnika będzie tak bezwzględny jak na Oceanie Światowym Ziemi. Ponieważ dezercja jest praktycznie niemożliwa, na pokładach pojazdów kosmicznych i na terenie baz kosmicznych mogą pojawić się problemy z dyscypliną i bunty.

„Miesiące nudy przerywane chwilami przerażenia: taki jest opis życia w marynarce wojennej, który porucznik marynarki cytuje jako dokładnie pasujący do faktów”. Tak dawno temu Edward Arthur Burroughs opisał służbę na morzu w brytyjskiej flocie. Odnosi się to dobrze do podróży kosmicznych i patrolowania kosmicznego oceanu, gdzie nawet taktyczne ukrycie będzie trudne w przezroczystości kosmosu. Nadal będą bezpieczne miejsca – oazy elektromagnetyczne, w których silna magnetosfera emitująca własne fale radiowe będzie blokować inne transmisje, powodując, że wszelkie odczyty będą fałszywe. Wojna na duże odległości lub patrole mogą dotyczyć kampanii o kontrolę właśnie takich elektromagnetycznych oaz.

Jeśli wojna wybuchnie w kosmosie, celem będą komercyjne interesy rynku kosmicznego, czyli strategiczne przepływy w kosmosie. Zakłócenie komunikacji przeciwnika będzie jej głównym celem, a siły kosmiczne zostaną tak zbudowane, aby móc przerywać lub z utrzymywać skomunikowanie. Wysiłki logistyczne będą ogromne. W tym sensie strategie kosmiczne mogą przypominać plan wojenny Orange, który był opracowywany w USA na nadchodzącą wojnę na Pacyfiku z Japonią. Będzie w nich chodziło o złagodzenie tyranii odległości, jaka panowała na tym największym z ziemskich oceanów. Logistyka i ekonomia, blokady i kontrblokady, zakazy strategicznych przepływów i zapewnienie, że przebiegają niezakłócone – to będzie wojna kosmiczna w przyszłości – gdy ludzkość stanie się gatunkiem rzeczywiście eksplorującym przestrzeń kosmiczną. Gigantyczne odległości i planowanie logistyczne w nieprzyjaznym, niecywilizowanym środowisku będą decydującymi elementami w każdym konflikcie między potęgami kosmicznymi.

„Wojna jest tak stara jak sam człowiek – mówił John Kagan – i sięga do najbardziej tajnych miejsc ludzkiego serca, miejsc, w których jaźń przesłania racjonalny cel, gdzie króluje duma i gdzie emocja jest najważniejsza, gdzie instynkt jest królem”.

 

Wojna, jaką znamy, towarzyszy nam od co najmniej 12 tysięcy lat. Jest osadzona głęboko w naszej naturze i naszej kulturze, jest niezbędnym elementem rozwoju cywilizacyjnego, gdyż wynika z naturalnej dumy i chęci posiadania sprawczości. Sprawczość oznacza bowiem godność. Sprawczość wprowadza nas w zagadnienie naturalnej rywalizacji między ludźmi. Dalsze opanowywanie technologii, posiadanie bardziej śmiercionośnej broń i coraz intensywniejsze myślenie, jak przechytrzyć drugiego człowieka, to w rzeczywistości dążenie do zachowania manewrowej pola manewru niezbędnego do decydowania o naszym własnym losie.

 

Kontrola mechanizmu przepływów strategicznych jest kwintesencją decydowania o własnym losie oraz wpływania na los innych. To esencja mechanizmu władzy. Tak było, od kiedy ludzie zaczęli spisywać i zapamiętywać swoje dzieje.

 

Autor

Jacek Bartosiak

Założyciel i właściciel Strategy&Future, autor książek „Pacyfik i Eurazja. O wojnie”, wydanej w 2016 roku, traktującej o nadchodzącej rywalizacji wielkich mocarstw w Eurazji i o potencjalnej wojnie na zachodnim Pacyfiku, „Rzeczpospolita między lądem a morzem. O wojnie i pokoju”, wydanej w 2018 roku, i „Przeszłość jest prologiem" z roku 2019.

 

Jacek Bartosiak Działania militarne Kosmos Technologie USA

Zobacz również

„Smuga cienia” Joseph Conrad − w stronę dorosłości (Audio)
Strategy&Future. Jacek Bartosiak recenzuje książkę Balázsa Orbána „Hussar Cut – The Hungar...
Żołnierzom i oficerom Wojska Polskiego (nasz tekst sprzed roku)

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...