Bo to się zwykle tak zaczyna...

Obrazek posta

To rzeczywiście nietypowa sytuacja. O ile łatwo jest wspierać zbiórki innych lub na pomoc dla kogoś zbierać środki, o tyle przełamać się, by prosić o pieniądze dla siebie, jest niezwykle trudno. Przynajmniej mnie. Ale nie ukrywam, że znam też sporą grupę niezwykle skutecznych zbieraczy, którzy nigdy nie posuną się do prośby o pieniądze dla siebie.

Patronite jest o tyle wygodnym w tej sytuacji narzędziem, że najmniej wygląda na "żebranie" (z całym szacunkiem dla "zbiórkowiczów"), a najbardziej na transakcję: ja coś sprzedaję - w tym przypadku swoje umiejętności, Ty je kupujesz i za nie płacisz. Czyli nie chodzi wyłącznie o dobre samopoczucie, ale też o pewien byt /nie/materialny, jakim jest własność intelektualna.

Jeszcze się uczę obsługi, więc proszę Cię o odrobinę wyrozumiałości. Natenczas, prócz systematyczności działań, muszę jeszcze włożyć sporo pracy w rozkminę, jak to wszystko ogarnąć, żeby właściwie działało. Już teraz wiem, że z uwagi na sposób publikacji i pomysły dotyczące nagród, będę musiała coś zmienić albo wstawiać każdego dnia dwie notki, bo inaczej się nie uda. Ale pracuję nad tym i obiecuję rozwiązać wszelkie niedogodności jak najszybciej.

A przede wszystkim DZIĘKUJĘ. Skuteczność mojego działania nie polega przecież wyłącznie na włożonej przeze mnie pracy, ale przede wszystkim na Twojej chęci rzucenia we mnie dychą lub jej wielokrotnością. Naprawdę to doceniam. I żeby finalnie nie czuć się źle, kładę na szali 18 lat pisania do świata zupełnie za darmo, co oczywiście nadal będę kontynuować, bo Patronite to nie wszystko. On wciąż będzie tylko dodatkiem do "normalnej" publicystyki.

Miej się dobrze Patronko/Patronie. To wspaniale, że jesteś!

#początek #codziennadawkałoterloo #milegodnia #Łoterloo #donoszęuprzejmie #donoszeuprzejmie

Zobacz również

Jeszcze o pieniądzach
W szale zamieszczania widgetów wpadłam do snafu
Nierozwiązywalna zagadka

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...