Kroniki COVID. Część 8

Obrazek posta

(Fot. pexels.com)

 

W piątkowy wieczór na całym świecie odnotowano ponad dwa miliony osiemset tysięcy zarażeń wirusem SARS-CoV-2; na wywoływaną przez niego chorobę COVID-19 zmarło ponad 200 tysięcy ludzi.

Najwięcej zarażeń (ponad 900 tysięcy) i zgonów (ponad 50 tysięcy) miało miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie od ponad trzech tygodni utrzymuje się wzrost dziennych zachorowań na poziomie 30 tysięcy nowych przypadków (w piątek ponad 37 tysięcy – najwięcej od momentu wybuchu pandemii). Niemal 220 tysięcy przypadków wykrycia SARS-CoV-2 miało miejsce w Hiszpanii (ponad 22 500 zgonów); 190 tysięcy we Włoszech (niemal 26 tysięcy zgonów); prawie 160 tysięcy we Francji (blisko 22 tysiące zgonów); ponad 100 tysięcy przypadków wykrycia nowego koronawirusa stwierdzono także w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Turcji.

Niemal dokładnie miesiąc temu informowaliśmy o gwałtownym wzroście bezrobocia w USA, spowodowanym przez wybuch pandemii i następujące w jego wyniku wymuszone „zamrożenie” funkcjonowania amerykańskiej gospodarki. W ostatni czwartek wraz z opublikowaniem najnowszych, cotygodniowych, danych dotyczących bezrobocia w USA (konkretnie: liczby wniosków o przyznanie zapomogi), według których Amerykanie złożyli w tym tygodniu 4,4 miliona takich wniosków, całkowita liczba bezrobotnych w tym kraju zwiększyła się o 26,45 miliona – w ciągu pięciu tygodni! Dla porównania: pomiędzy rokiem 2010 a 2020 – przez 10 lat nieustannej hossy – w Stanach utworzono 21,6 miliona miejsc pracy. Pięć tygodni pandemii wystarczyło, aby przekreślić dekadę spadku bezrobocia – i dorzucić do tego niemal pięć milionów nowych bezrobotnych. Biorąc pod uwagę, że w Stanach Zjednoczonych są niemal 163 miliony ludzi w wieku produkcyjnym, ostatnie dane wskazują, że bezrobocie zwiększyło się o ponad 16%, i szacuje się, wynosi teraz co najmniej 20%.

W piątek prezydent Donald Trump podpisał kolejny pakiet stymulacyjny dla amerykańskiej gospodarki, wcześniej przygotowany przez Kongres, i zaakceptowany w czwartek przez Senat USA. Tym razem wartość programu szacowana jest na 484 miliardy dolarów. Znaczna część tej kwoty (310 miliardów) przeznaczona jest na zasilenie programu Paycheck Protection Program, który, przypomnijmy, został wykorzystany w całości w ciągu dwóch tygodni. Zdaniem Consumer Bankers Association, zapotrzebowanie małych przedsiębiorstw wynosi około biliona dolarów. Około 100 miliardów zostanie przekazane szpitalom oraz przeznaczone na zwiększenie liczby przeprowadzanych testów.

W czwartek opublikowano kolejne dane dotyczące wskaźnika PMI w Stanach Zjednoczonych; wyniósł on odpowiednio 36,9, 27,4 oraz 27 dla: przemysłu, usług oraz zbiorczy. Spadek wskaźnika produkcji przemysłowej do poziomu 36,9 jest najgorszym wynikiem od 11 lat.

Tak więc Stany Zjednoczone (tak samo zresztą jak inne państwa) raczej wcześniej niż później będą zmuszone do powrotu do normalności, nawet jeżeli ów powrót odbywać się będzie w warunkach wciąż trwającej pandemii i akceptacji tym samym skalkulowanego ryzyka zakażenia. Wydaje się zresztą, że część przynajmniej amerykańskiego społeczeństwa życzy sobie takiego właśnie podejścia.

Protesty wzywające do zniesienia bądź poluzowania ograniczeń odbyły się w zeszłym tygodniu między innymi w Michigan, Teksasie, Kentucky, Minnesocie, Virginii czy Kolorado. Warto dodać, że protesty w Michigan i Minnesocie poparł także Donald Trump. Z kolei administracja stanu Georgia już w piątek zdecydowała się na zniesienie znacznej części obowiązujących od początku kwietnia zakazów; otworzono między innymi salony fryzjerskie czy siłownie; warto dodać, że Georgia nie spełniła warunków brzegowych pozwalających na luzowanie obostrzeń wyznaczonych w opublikowanym w ubiegłym tygodniu dokumencie Białego Domu. Podobne decyzje podjęły, lub podejmą najprawdopodobniej w najbliższych dniach, także Oklahoma, Tennessee, Karolina Południowa i Kolorado – z tym że początkowo wznowić działanie będą mogły głównie małe przedsiębiorstwa.

Jeszcze gorzej przedstawiają się statystyki PMI Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii. W wypadku Niemiec kwietniowy PMI przemysłu wyniósł 34,4 (45,4 w ubiegłym miesiącu), PMI sektora usług 15,9, zbiorczy 17,1. Sugeruje to spadek PKB o 8%. Wyniki francuskiej gospodarki są jeszcze gorsze i wynoszą odpowiednio 31,5, 10,4 oraz 11,2 dla PMI przemysłowego, usług oraz zbiorczego.

Z kolei wyniki PMI dla gospodarki Wielkiej Brytanii (32,9 dla przemysłu, 12,3 dla usług, 12,9 zbiorczy) przekładać się mają zdaniem Goldman Sachs na 15-procentowy spadek PKB. Zdaniem Christine Lagarde, szefowej ECB, gospodarka strefy euro może się skurczyć w tym roku o 15% w najgorszym scenariuszu bądź o 9% w scenariuszu „umiarkowanym”.

Podczas czwartkowego szczytu państwom Unii udało się uzgodnić jedynie bardzo ogólny zarys kształtu „funduszu ożywienia”. Abstrahując od działającej na wyobraźnię kwoty biliona euro, na którą fundusz miałby opiewać, nie ustalono nic. Nie jest jasne, czy pieniądze miałyby być przekazywane poszczególnym państwom w formie pożyczek (jak chciałaby „oszczędna czwórka”), czy grantów (jak chciałaby cała reszta). Ba, po spotkaniu nie opublikowano nawet wspólnego komunikatu. Problemem jest też fakt, że fundusz ów miałby zostać ujęty w ramy budżetu UE, a więc nawet gdyby udało się dojść do porozumienia w kwestii zasad finansowania, to mogłoby ono zostać udzielone państwom członkowskim dopiero w przyszłym roku. Gwoli sprawiedliwości przyznać trzeba, że podczas szczytu ostateczną akceptację uzyskał przedstawiony wcześniej program pomocowy wart 540 miliardów euro; poważnie rozważane jest także udostępnienie funduszy w tym jeszcze roku, które miałyby służyć jako rozwiązanie pomostowe.

W ciągu ostatnich dni mieliśmy okazję wysłuchać kilku interesujących wypowiedzi sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo. Warto zwrócić uwagę, że niemal w każdej z nich pojawiał się nie tylko wątek możliwej odpowiedzialności finansowej, którą miałyby ponieść w związku z wybuchem pandemii Chiny, ale zawoalowane stwierdzenie, że wirus ten pochodzi z laboratorium wirusologicznego Chińskiej Akademii Nauk w Wuhan. Wnioskiem płynącym z tej konstatacji było natomiast wyrażone przez sekretarza stanu USA przekonanie, że Chiny powinny natychmiast dopuścić przedstawicieli wspólnoty międzynarodowej do przeprowadzenia inspekcji tegoż laboratorium; Chiny sprzeciwiają się takim propozycjom.

Posługując się instrumentem logicznym znanym jako brzytwa Ockhama, trudno rzecz jasna odmówić zasadności podejrzeniom Pompeo (nawiasem mówiąc, na tę zasadę powoływał się także Peter Navarro); przecież laboratorium w Wuhan znajduje się w odległości 300 metrów od targowiska, które uważa się za źródło pierwszych zarażeń. Mimo wszystko nie powinien nam umknąć fakt, że sekretarz Pompeo dość otwarcie sugeruje, iż SARS-CoV-2 to patogen stworzony sztucznie przez Chiny (nie precyzując, czy w celach badawczych, czy jako broń biologiczna), a następnie celowo bądź przypadkowo uwolniony. Jest to niezwykle poważny zarzut. Owo oskarżenie ma tym donioślejszy charakter, że sam prezydent Trump jednoznacznie stwierdził, że Chiny są odpowiedzialne za zaistniałą sytuację w kontekście badań nad wirusem. „Pytanie jedynie”, mówił dalej Trump, „czy to po prostu pomyłka, czy celowe działanie”. Dem fightin words, as one might utter.

Odnosząc się do inicjatywy dwóch republikańskich senatorów, Thomasa Cottona i Dana Crenshawa, którzy przedstawili w ubiegłym tygodniu projekt ustawy umożliwiającej Amerykanom pozywanie Chin do sądów federalnych za straty wyrządzone przez COVID-19, Pompeo stwierdził, że „jest wewnętrznie skonfliktowany (…) przyjdzie jeszcze czas na utworzenie mechanizmów pozwalających na pociągnięcie do odpowiedzialności tych winnych utraty życia i strat ekonomicznych”. Trudno pozbyć się wrażenia, że Pompeo miał na myśli, iż jeszcze nie nadszedł czas na ten etap – ale najpewniej nadejdzie. Warto również dodać, że 22 kwietnia prokurator generalna Missisipi oznajmiła, że jest gotowa pozwać Chiny za straty ekonomiczne wynikające z pandemii COVID-19 w tym stanie.

Sytuacja w chwili obecnej wygląda tak, że znaczna część republikańskiego establishmentu żąda pociągnięcia Chin do odpowiedzialności finansowej za pandemię, która przez najważniejszych urzędników państwowych w USA uznawana jest albo za wynik eksperymentu, który być może wymknął się spod kontroli, albo za celowe uwolnienie broni biologicznej przez Chiny. Trudno wyobrazić sobie poważniejszy zarzut – a warto dodać, że już jakiś czas temu podobne oskarżenia pod adresem USA formułowały Chiny.

Podobne przekonanie wyraził również na przykład australijski parlamentarzysta George Christensen, czy autor edytorialu w „Bildzie”, który dowodził, że Chiny powinny zapłacić Niemcom 149 miliardów euro odszkodowania. Ten ostatni, nawiasem mówiąc, wzbudził gniewną reakcję Pekinu w postaci listu otwartego opublikowanego na stronie chińskiej ambasady w Berlinie, w którym rzecznik prasowa stwierdza, że zarzuty stawiane przez „Bild” są nie tylko „w złym guście”, ale także „ignorują podstawowe fakty (…) Ponadto zauważamy, że wiele z państw, które walczą obecnie z koronawirusem, miało czas, aby przygotować się do kryzysu po tym, jak Chiny poinformowały WHO o wybuchu pandemii”.

Ponadto w czwartek szefowa australijskiego MSZ Marise Payne wezwała wspólnotę międzynarodową do przeprowadzenia „transparentnego śledztwa”, które miałoby rzucić światło na okoliczności wybuchu pandemii.

Jak wielokrotnie argumentowaliśmy na łamach S&F, napięcia pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami sprawiają, że państwa budujące swój dobrobyt w oparciu o handel z Chinami oraz polegające na USA w kwestiach bezpieczeństwa znajdują się między młotem a kowadłem; staje się jasne, że będą one zmuszone do dokonania wyboru jednej z tych dwóch możliwości. Trend ten widoczny był jak na dłoni również wcześniej; „wielki katalizator”, którym zdaje się COVID-19, jedynie owe procesy przyspiesza. Australia znajduje się w pierwszym rzędzie takich właśnie państw. Będąc w ogromnym stopniu uzależniona od Chin pod względem ekonomicznym i równie mocno od USA w zakresie bezpieczeństwa, właśnie doświadcza ona wątpliwej przyjemności znajdowania się w strefie zgniotu, jest bowiem pewne, że odpowiedź Chin nadejdzie w postaci celowego osłabienia australijskiej ekonomii.

 

Autor

Albert Świdziński

Dyrektor analiz w Strategy&Future.

 

Albert Świdziński

Zobacz również

Strategy&Future. Weekly Brief 11–17.05.2024
Kierunek kosmos – Jacek Bartosiak i Albert Świdziński o astropolityce (Podcast)
Nieznany ojciec rosyjskiej doktryny państwowej. Część 2

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...