Weekly Brief 26.10 – 1.11.2019

Obrazek posta

(Fot. Wikipedia)

 

UMARŁ KALIF, NIECH ŻYJE KALIF – NIE ŻYJE ABU BAKR AL-BAGHDADI

Przywódca Państwa Islamskiego al-Baghdadi zginał 27 października, zabity podczas operacji amerykańskich sił specjalnych (z jednostki 1st SFOD-D). Trzeba dodać, że jego kryjówka znajdowała się w północno-zachodniej Syrii, w wiosce Barisha w prowincji Idlib, zaledwie kilka kilometrów od granicy syryjsko-tureckiej. Wzbudziło to podejrzenia, że Ankara mogła wiedzieć o jego miejscu pobytu wcześniej.

Al-Baghdadi był przywódcą PI od 2011 roku; w roku 2004 był zatrzymany przez USA, spędził 10 miesięcy w więzieniu Abu Ghraib, skąd został ostatecznie wypuszczony. Donald Trump skwitował śmierć al-Baghdadiego w swoim stylu, stwierdzając, że przywódca PI zginął, skamląc jak pies – co jest nieco ironiczne, bo według dostępnych informacji do jednego ze ślepych korytarzy, w którym al-Baghdadi zabił siebie i dwoje swoich dzieci, zapędził go właśnie pies.

Operacja zabicia al-Baghdadiego została nazwana na cześć Kayli Mueller, Amerykanki pracującej dla Lekarzy bez Granic uprowadzonej przez PI w 2013 roku w Syrii. Mueller zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach trzy lata temu; przed śmiercią miała być wbrew swojej woli zaślubiona al-Baghdadiemu.

Również 27 października rakieta Hellfire wystrzelona z operowanego przez CIA drona zabiła Abu al-Hassana al-Muhajira, „rzecznika prasowego” Państwa Islamskiego, typowanego przez niektóre źródła na następcę al-Baghdadiego. Trzydziestego pierwszego października nowym kalifem PI został mianowany Abu Ibrahim al-Hashimi al-Qurayshi (nie mylić z nowym rzecznikiem prasowym, którym jest Abu Hamza al-Qurashi).

Natomiast decyzja administracji USA, która wraz z zakończeniem operacji „Źródło pokoju” zdecydowała się na wycofanie sankcji nałożonych wcześniej na Turcję, spotkała się z ostrą krytyką kongresu, zarówno demokratów, jak i republikanów. Co więcej – Izba Reprezentantów przegłosowała (ogromną większością) dwie rezolucje. W pierwszej uznano czystki etniczne wśród Ormian, dokonane przez siły młodotureckie podczas I wojny światowej, za ludobójstwo. Druga rezolucja to pakiet sankcji, między innymi personalnych, wobec kilku przedstawicieli rządu w Ankarze, a także zakaz sprzedaży broni, która mogłaby zostać użyta w Turcji.

Zgodnie z zeszłotygodniowymi zapowiedziami siły USA powróciły na tereny północnej Syrii, aby strzec znajdujących się tam pól naftowych. Rzeczą godną uwagi jest sposób postępowania sił USA w ostatnim czasie; abstrahując od zapowiedzi wycofania sią z roli policjanta świata, o czym mówił ostatnio Donald Trump, Stany zarówno w wypadku zabicia al-Baghdadiego, jak i przejęcia kontroli nad syryjskimi polami naftowymi posługują się punktowymi, ograniczonymi siłami w celu załatwienia ograniczonych i jasno zdefiniowanych interesów; swego czasu wiele mówiło się, że Waszyngton powinien był postąpić podobnie w Afganistanie, używając sił specjalnych i zasobów CIA do osiągnięcia celów oraz prowadząc punktową projekcję siły, zamiast wikłać się w wieloletnie konflikty z dala od naturalnej bazy operacyjnej USA – oceanu światowego.

W piątek 1 listopada turecko-rosyjskie jednostki rozpoczęły patrolowanie syryjsko-tureckiego pogranicza; stało się tak w związku z wcześniejszym, niż zakładano, wycofaniem się kurdyjskich bojówek z pasa przygranicznego; według informacji rosyjskiej agencji informacyjnej TASS miało to miejsce we wtorek.

Na zakończenie warto dodać, że porozumienie w Soczi niekoniecznie przyniosło całkowite wstrzymanie działań w regionie; w ostatnich dniach zarówno siły kurdyjskie, jak i armia syryjska miały się ścierać ze wspieranymi przez Turcję islamskimi bojówkami.

 

REZOLUCJA W SPRAWIE IMPEACHMENTU DONALDA TRUMPA PRZYJĘTA PRZEZ IZBĘ REPREZENTANTÓW

Dwudziestego ósmego października mający w Izbie Reprezentantów większość demokraci przegłosowali rezolucję wdrażającą kolejny etap procedury impeachmentu. Według tekstu rezolucji ma ona umożliwić przeprowadzenie otwartych wysłuchań, które odbywałyby się przed Komisją do spraw Wywiadu; według Nancy Pelosi wysłuchania miałyby się rozpocząć jeszcze w listopadzie. Przewodniczącym Komisji do spraw Wywiadu jest demokrata Adam Schiff, jedna z kluczowych postaci prowadzonej procedury; Schiff będzie również mógł zadecydować o upublicznieniu dokumentów dotyczących postępowania, w tym na przykład dokładnego zapisu rozmowy Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, od której rozpoczęły się problemy prezydenta USA. Po zakończeniu czynności Komisja do spraw Wywiadu ma przygotować raport podsumowujący dla Komisji Sprawiedliwości, która z kolei może rozważyć przygotowanie tzw. „articles of impeachment” (listy zarzutów – tłum. własne). Byłby to kolejny znaczący krok w procedurze impeachmentu.

 

30 PAŹDZIERNIKA DANIA WYRAZIŁA ZGODĘ NA BUDOWĘ RUROCIĄGU NORD STREAM 2

Królestwo Danii było ostatnim państwem, które takiej zgody, odnoszącej się do fragmentu rurociągu przebiegającego przez własne wody terytorialne (konkretnie wyłączną strefę ekonomiczną, EEZ), jeszcze nie wyraziło. Swoją decyzję Kopenhaga uzasadniła zapisami Konwencji o prawie morza. Decyzja Kopenhagi usuwa ostatnią przeszkodę stojącą na drodze do ukończenia projektu, który umożliwi transport nawet 110 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie.

Zaledwie pięć dni wcześniej, 25 października, Duńska Agencja Energii wydała także zgodę na konstrukcję polskiego Baltic Pipe, który również przebiega przez terytorium Danii.

Stany Zjednoczone od dłuższego czasu sprzeciwiały się projektowi – w czerwcu i lipcu komisje w Senacie i Izbie Reprezentantów przedłożyły projekt nakładający sankcje na podmioty uczestniczące w projekcie; do tej pory procedura legislacyjna nie została jednak zakończona.

 

BREXIT – KOLEJNY ODCINEK

Po zgodzie na przedłużenie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej do 31 stycznia 2020 roku również brytyjski parlament wyraził zgodę na przeprowadzenie wcześniejszych wyborów, mających się odbyć 12 grudnia. Nie obyło się rzecz jasna bez zamieszania; w poniedziałkowym głosowaniu propozycja Johnsona została odrzucona, we wtorek jednak przywódcy Partii Pracy zmienili zdanie i zgodzili się na proponowany przez premiera termin wyborów.

 

HONGKONG

Dane opublikowane w czwartek wskazują, że w ostatnim kwartale gospodarka Hongkongu zmniejszyła się o 3,2%. Dzieje się tak, mimo że przed wybuchem niezadowolenia społecznego gospodarka Specjalnego Regionu Administracyjnego wykazywała tendencję wzrostową – nawet pomimo eskalującej wojny handlowej pomiędzy Chinami a USA. Jednakże trwające od czerwca protesty i związana z nimi obawa zarówno przed możliwymi sankcjami USA, jak i przed interwencją Pekinu skutecznie zdławiły dynamikę hongkońskiej gospodarki. Co więcej – straty poniesione przez gospodarkę Hongkongu w związku z protestami są większe niż te spowodowane wybuchem epidemii SARS w 2003 roku.

Tymczasem protesty w Hongkongu trwają; znacznie zmniejszyła się co prawda liczba ich uczestników, za to przybierają one coraz drastyczniejsze formy; normą stało się na przykład używanie koktajli Mołotowa. W piątek policja Hongkongu przechwyciła improwizowane ładunki wybuchowe, które jej zdaniem miały zostać użyte podczas zamieszek.

Pod koniec października pojawiły się informacje sugerujące, że Pekin gotowy jest na pewne ustępstwa wobec protestujących – według planu Pekinu dotychczasowa szefowa rządu Carrie Lam miałaby zrezygnować z pełnienia funkcji w marcu; do końca upływającej w 2022 roku kadencji zastępowałby ją tymczasowy szef rządu (mógłby to być Norman Chan, który nie jest członkiem obecnej administracji, ale w przeszłości sprawował szereg funkcji w rządzie Hongkongu). Swoją rezygnację zapowiedział również przewodniczący sądu najwyższego Geoffrey Ma.

 

UMOWA HANDLOWA USA–CHRL – KOLEJNY ODCINEK

Według przedstawicieli administracji Chin i USA oba państwa ustaliły większość warunków „pierwszego etapu” umowy handlowej. W myśl postanowień umowy Chiny miałyby zwiększyć import produktów spożywczych z USA, w szczególności soi, kukurydzy oraz pszenicy. Wartość produktów importowanych przez Chiny ma sięgnąć 50 miliardów dolarów, podczas gdy w roku 2017 USA wyeksportowały do Chin produkty rolne o wartości 19,5 miliarda dolarów. Inne części umowy mają dotyczyć prawa własności intelektualnej (z tym że najmniej istotnych jego elementów, a więc np. znaków handlowych, a nie kwestii najbardziej zapalnych, takich jak subsydia czy wymuszony transfer technologii) oraz manipulacji walutowych (Chiny mają nie podejmować dewaluacji juana i utrzymać jego stabilny kurs w stosunku do koszyka walut, Stany natomiast zaprzestać charakteryzowania Pekinu jako „manipulatora walutowego”). Waszyngton ma zrezygnować z nałożenia nowych ceł na produkty importowane z Chin (między innymi na elektronikę użytkową i zabawki), które miały zostać wprowadzone 15 grudnia.

Donald Trump stwierdził, że umowa miałaby rozwiązać „60%” wszystkich problemów w relacjach handlowych pomiędzy USA a Chinami. Wydaje się jednak, że nawet jeżeli dojdzie do podpisania umowy (co wcale nie jest pewne), to pozostałe „40%” punktów spornych może się okazać niezwykle trudne do rozwiązania – szczególnie jeżeli wziąć pod uwagę sygnały płynące z Waszyngtonu, takie jak zeszłotygodniowe przemówienia wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a, czy Mike’a Pompeo, które zostało wygłoszone 30 października. W środowym przemówieniu sekretarz stanu stwierdził, że USA nie unikną konfrontacji z Komunistyczną Partią Chin, która jego zdaniem dąży do osiągnięcia dominacji na scenie międzynarodowej. Pompeo powiedział również, że nieuzasadnione byłoby ignorowanie „fundamentalnych różnic pomiędzy dwoma systemami oraz ich wpływu na bezpieczeństwo narodowe USA (…) dopiero teraz uświadamiamy sobie, do jakiego stopnia KPCh jest wroga Stanom Zjednoczonym i naszym wartościom”. Zapowiadając kolejne przemówienia poświęcone drapieżnej i nieuczciwej polityce Pekinu, Pompeo stwierdził, że mimo wszystko liczy na podpisanie „pierwszej fazy” handlowej oraz – rzecz jasna – że Stany Zjednoczone nie pragną konfrontacji z Chinami.

Reakcja Pekinu była natychmiastowa; ambasador Chin w Waszyngtonie powiedział, że KPCh i obywatele Chin są „nierozerwalnie połączeni, a próby różnicowania pomiędzy nimi stanowią wyzwanie rzucone całemu narodowi chińskiemu”.

Wspomniane przez Pompeo zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA jest widoczne nie tylko na tle rywalizacji o 5G, ale również całego spektrum mniej eksponowanych współzależności. Dobrym ich przykładem jest decyzja Departamentu Spraw Wewnętrznych USA (Department of the Interior) o wycofaniu wszystkich posiadanych przez siebie dronów wyprodukowanych w Chinach. Ponieważ budową dronów zajmują się niemal wyłącznie chińskie firmy, departament w praktyce zawiesił użytkowanie wszystkich 824 posiadanych przez siebie dronów.

Kończąc kwestię wojny handlowej, dodajmy, że przeszkody w podpisaniu umowy handlowej pojawiają się z najbardziej nieoczekiwanych kierunków; początkowo administracja USA sugerowała, że jej podpisanie może mieć miejsce podczas szczytu APEC (Asia–Pacific Economic Cooperation), który miał się odbyć między 11 a 17 listopada w Chile. Został on jednak odwołany z powodu gwałtownych protestów w tym kraju…

 

PROTESTY, PROTESTY, PROTESTY

Protesty w Chile trwają od 7 października, ich zarzewiem miała być decyzja o zwiększeniu cen biletów komunikacji miejskiej. Nierówności ekonomiczne i rosnące koszty życia są tu tym boleśniejsze, że państwo to wyraźnie odczuwa spowolnienie gospodarcze spowodowane przez tarcia na linii Waszyngton – Pekin, a więc pomiędzy dwoma głównymi partnerami handlowymi Chile. Prezydent Chile Sebastián Piñera wprowadził 18 października stan wyjątkowy, który miał obowiązywać w stolicy kraju Santiago, a następnie miał być rozszerzony o kolejne prowincje. Dwudziestego trzeciego października prezydent Piñera przeprosił obywateli i zapowiedział wprowadzenie daleko idących reform gospodarczych (podwyższenie płacy minimalnej, dopłaty do transportu publicznego). W następnych dniach Piñera odwołał stan wyjątkowy oraz zdymisjonował wszystkich ministrów rządu; nie wpłynęło to jednak na zakończenie protestów – 26 października na ulice Santiago wyszło ponad milion obywateli. Od początku protestów zginęło 21 osób.

Protesty trwają również w Libanie, i również tutaj zdają się mieć podłoże ekonomiczne. Sytuacja jest tym trudniejsza, że w sprawę coraz aktywniej angażuje się również Hezbollah, którego zwolennicy zaatakowali protestujących rankiem 29 października. Tego samego dnia do dymisji podał się premier Libanu Saad Hariri. Odnosząc się do protestów w Libanie i Iraku, ajatollah Ali Khamenei oskarżył USA o wywoływanie chaosu. Pomimo rezygnacji Haririego protesty w Libanie trwają nadal.

Rezygnację z dalszego pełnienia funkcji zapowiedział również premier Iraku Adel Abdul Mahdi. Podobnie jednak jak w Chile czy Libanie, obietnica przeprowadzenia reform czy dymisje członków rządu nie spowodowały zakończenia trwających od ponad miesiąca protestów, w których zginęło już ponad 250 osób.

 

ADIEU „355 SHIP NAVY”?

Według jednego z najwyższych rangą oficerów marynarki wojennej USA admirała Roberta Burke’a US Navy najprawdopodobniej będzie musiała zrezygnować ze zrealizowania planów utworzenia do roku 2034 floty wojennej złożonej z 355 okrętów. Burke stwierdził również, że bardziej realnym celem będzie osiągnięcie floty składającej się z 305–310 okrętów. Taka liczebność pozwoliłaby na odpowiednie wyposażenie, uzbrojenie i utrzymanie okrętów. Już teraz właściwa obsługa okrętów jest dla US Navy dużym problemem; na przykład sześć z 11 lotniskowców pełniących służbę w US Navy znajduje się obecnie w remoncie. Utrzymanie celu „355 ship navy” kosztowałoby 200 miliardów dolarów – a więc o 31% więcej, niż wynosi wyznaczony obecnie budżet na budowę nowych okrętów.

Wydaje się natomiast, że jakkolwiek przedstawiałaby się sytuacja floty US Navy, będzie w niej więcej niszczycieli rakietowych typu Arleigh Burke, niż mogło się wcześniej wydawać. Jest to spowodowane zarówno trudnościami konstrukcyjnymi, jak i ograniczeniami finansowymi trapiącymi program budowy nowych okrętów klasy LSC (Large Surface Combatant).

 

5G: WIELKA BRYTANIA I NIEMCY PODEJMUJĄ TRUDNE DECYZJE

Niedawna decyzja rządu Republiki Federalnej Niemiec o dopuszczeniu do budowy infrastruktury 5G „wszystkich chętnych” – a więc de facto zgoda na uczestnictwo Huawei – spotkała się z krytyką części administracji, w tym Bruno Kahla, szefa niemieckiego wywiadu (Bundesnachrichtendienst, BND).

Wielka Brytania z kolei wydaje się również coraz bliższa podjęcia podobnego kroku co Niemcy, a więc umożliwienia Huawei i innym chińskim firmom uczestnictwa w przetargach na budowę sieci 5G – jednak oficjalna decyzja zostanie najprawdopodobniej podjęta dopiero po wyborach.

W obydwu wypadkach jest najzupełniej jasne, że spowoduje to poważne niezadowolenie Waszyngtonu, często zresztą manifestowane. Jednak fakt, że Wielka Brytania, znajdująca się przecież w trudnej sytuacji związanej z wyjściem z UE, a także polegająca w znacznym stopniu na sojuszniczej relacji z USA, mimo wszystko rozważa taki krok, mówi wiele o pozycji zajmowanej przez chińskie podmioty w „wyścigu do 5G”. Dużo mówi również to, że według informacji „Financial Timesa” z 8 października rząd USA planuje wprowadzenie subsydiów dla Nokii i Ericssona – głównych rywali Huawei w zakresie tworzenia infrastruktury 5G.

 

KOREA PÓŁNOCNA DOKAZUJE

Kolejne testy rakietowe Pjongjangu. Po mającym miejsce w piątek odpaleniu pocisków balistycznych wystrzeliwanych z łodzi podwodnych Korea Północna przeprowadziła kolejne testy rakiet balistycznych, tym razem odpalonych z ziemi. Dwa pociski miały przelecieć około 370 kilometrów, lądując na wodach Morza Japońskiego. Prawdopodobnym powodem tego pokazu siły jest niezadowolenie reżimu z wolno postępujących rozmów pokojowych z USA oraz z nałożonych przez ten kraj sankcji gospodarczych.

Cyberatak na elektrownię atomową w Indiach. We wtorek 29 października ujawniono, że miał miejsce cyberatak na elektrownię atomową w Indiach. O nieumyślne ułatwienie zadania hakerom elektrownia podejrzewa jednego z pracowników, którego laptop podłączony do sieci elektrowni miał tę sieć zainfekować złośliwym oprogramowaniem. O atak na elektrownię w indyjskim stanie Tamil Nadu podejrzewani są hakerzy z Korei Północnej.

 

Autor

Albert Świdziński

Dyrektor analiz w Strategy&Future.

 

Albert Świdziński Weekly Brief

Zobacz również

Rewolucja w sprawach wojskowych i sowiecki kompleks rozpoznawczo-uderzeniowy
Jacek Bartosiak o „Clash of Empires: Currencies and Power in a Multipolar World” (Podcast)...
Albert Świdziński rozmawia z Ambasadorem Republiki Shafqat Ali Khanem

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...