W ostatni weekend odbył się Zlot Orłów. W zasadzie minizlot, lecz atmosfera była cudowna. Odwiedziłem fanów tudzież przyjaciół w sobotę i był to czas niezapomniany.
Obiecaliśmy sobie z Genialną Żoną, że po pogrzebie Teściówki odpoczniemy, co postanowiliśmy zrobić w tym tygodniu. Wyjeżdżamy jutro i wracamy w piątek.
Zatem w tym tygodniu nie będzie filmów - wybaczcie - muszę naładować baterie.
Odwiedzę za to w najbliższą sobotę Łódź, a konkretnie konwent Kapitularz. Tam po raz ostatni będę mówił o nieśmiertelności i paradoksie Fermiego.
Godzinowy plan jest taki:
Potem wracam do zwykłej rutyny, więc powrócą filmy i praca nad książkami :)
Ściskam!
Trwa ładowanie...