Szanowni państwo,
w życiu każdego rodzica przychodzi taki dzień, w którym latorośl wylatuje z gniazda. Tak też się stało w przypadku Łatka – syna Kaliny. Ciarki mi po plecach przechodzą na myśl o tym, że o Kalinie mieliśmy nie wiedzieć. Ratowaliśmy wspólnie jej syna – Łatka tuż przed świętami w grudniu rok temu i gdy się udało i byłem go spłacić, Pijany pracownik stajni u handlarza zapytał mnie wtedy, czy zabieram też kobyłę. Okazało się, że handlarz zataił przede mną, iż Łatek nie trafił do niego sam. Kalina to wielki koń – więc w rzeźni miałby za nią od ręki duże pieniądze, bez czekania na fundacje.
Czy to był przypadek, czy tak miało być? Nie wymaga to analizy, bo najważniejsze, że ocaliliście również Kalinę! Dziękuję Wam po stokroć za determinację i ocalenie mamy Łatka. Od tamtego czasu zamieszkali na przedszkolnym wybiegu. W końcu Kalina mogła w pełni doświadczyć macierzyństwa, Łatek podrósł i teraz jest już na wybiegu z innymi ogierkami, czekającymi na kastracje, gdy jeszcze troszkę podrosną.
A Kalina teraz może odpocząć po ciężkiej pracy, jaką jest wychowywanie młodego konia. Odkrywa uroki jesieni na ogrodzonym dzięki Waszej pomocy pastwisku, które znajdziecie niedaleko naszego ośrodka w Nowej Studnicy.
Kalina i Łatek są objęci wirtualną adopcją – oznacza to, że mają zapewnione pełne comiesięczne utrzymanie. Jest to obecnie grono ekskluzywne, ale całkowicie otwarte na nowych członków. Pod tym linkiem możecie poznać konie i nie tylko, którymi można się zaopiekować online – https://fundacjabenek.pl/adopcja-wirtualna/
Jeśli ktoś z nich skradnie Twoje serce – napisz do nas – kontakt@fundacjabenek.pl i przekażemy szczegóły.
Dziękuję, że tu jesteście ❤️
Trwa ładowanie...