Szanowni państwo,
Kulka miała niespełna 3 lata, gdy „chłop” sprzedał ją handlarzowi końmi na rzeź. Bo nie mogła dać zysku – nie chciała się zaźrebić. Była jedną z tych koni, które od urodzenia traktuje się jak „towar” – bezimienne, niewidzące światła dziennego, żyjące uwiązane w ciasnych, brudnych boksach. Historia Kulki jest przykładem tragicznego losu koni, które są pozbawiane życia, gdy przestają przynosić zysk. Gdy próby krycia Kulki okazały się bezowocne, stała się bezużyteczna w oczach tych, którzy widzieli w niej jedynie sposób na zarobek.
Los Kulki wydawał się przesądzony – czekała ją śmierć, mieliśmy dramatycznie mało czasu na zadatkowanie. Ale dzięki Wam udało się ją uratować, a ja przecieram oczy ze zdumienia jak ten czas szybko leci. Zaraz minie rok od tych wydarzeń! Wasze wsparcie dało jej szansę na życie, której nie miała.
Dziękuję za Waszą pomoc – bez Was Kulka nie miałaby szansy na nowe życie.
Teraz Kulka spędza swoje dni w spokoju i to w pięknych okolicznościach natury, bo na pastwisku niedaleko naszego ośrodka. Choć na początku Karino był jej przyjacielem, to zdążyła poszerzyć krąg bliskich i ostatnio obiektyw złapał ją na plotkowaniu z Havajem.
Kulka, jak każdy mieszkaniec Benkowa rozgląda się za chętnymi do uczestniczenia w jej codzienności poprzez wsparcie w utrzymaniu (czyli zakupie paszy, siana, opłaceniu kowala oraz weterynarza). Dowiedz się więcej o tej formie pomocy W TYM MIEJSCU.
Możesz również zostać naszym patronem!
Dziękuję, za każde wsparcie ❤️
Trwa ładowanie...