Ostatnio jestem zmęczony. Przeciążony tym, co się dzieje w tak zwanym życiu zawodowym, czymkolwiek jest "zawodowe życie" pisarza okradanego (wybaczcie mocne słowo, chyba jednak zastosowane adekwatnie) przez takie na przykład Legimi, które uznało, że ukryje połowę przychodu (czy dochodu, nie pamiętam już), bo przecież wydawnictwo nie musi zarabiać, a autor to już w ogóle istota eteryczna, żywiąca się natchnieniem, promieniami kosmicznymi i widokiem obłoków, pisze w czasie wydartym z innych wymiarów i nie ma potrzeb bytowych czy żywieniowych, nie musi się też nie martwić o przyszłość, bo sczeźnie, zanim przyszłość stanie się problemem.
Gdy pomyślę, ile razy moje książki były ściągane nielegalnie, słuchane nielegalnie... Parę dni temu Wojtek Masiak, który nagrał dwa pierwsze tomy, podesłał mi link do youtuba, gdzie jest cały pierwszy "Orzeł Biały", właśnie w jego wykonaniu. Wysłuchało pliku, jeśli dobrze spojrzałem, grubo ponad tysiąc osób. Wojtek postraszył autora wrzutki i podobno zniknęła z internetu... by pojawić się zapewne gdzie indziej.
Ale nie poddaję się. Nie dlatego, że taka jest moja decyzja. Po prostu nie wiem, jak to się robi. Stoją teraz przede mną trzy naczynia. Z herbatą, kawą i czekoladą, żeby mnie wzmocnić. I piszę do Was, donosząc, że ostro pracujemy nad tomem drugim wiadomej sagi. Już są pierwsze propozycje okładek. Zamieszczam jedną z nich. Jak widzicie, utrzymujemy pomysł z pierwszego tomu, czyli stary motyw graficzny pośrodku, zaś po bokach twarze tudzież mordasy wojów i okrów. Tym razem zaproponowałem, żeby wystąpiły panie :D Tak, tak, to po prawej jest orczycą, chociaż nie jest to zbyt dobrze widoczne :D
Poza tym pracuję nad dwoma wystąpieniami do Astrofazy. Jedno mam już przygotowane - to o zabijaniu, już o tym pisałem. Drugie dotyczyć będzie ewolucji i tego, czego wielu ludzi wciąż nie rozumie jeśli chodzi o jej mechanizmy.
Trzymajcie się w ten czwartek!
Trwa ładowanie...