Wtedy są toksyczne ...
No hej <3
Dobrze, że jesteście. Nie zdajecie Sobie sprawy ( a może?), że Wasza obecność, gdy świat głuchnie, jest na wagę złota.
Nie każdy z Was czyta to, co tu piszę. Nie każdy przykuwa do tego uwagę. Jeśli to czytasz ( tak! TY! <3 ), daj cynk. Np. pod postem albo na naszej grupie na WhatsApp - "przeczytałam" albo "słyszę Cię".
TOO MUCH
Mierzę się z robieniem za dużo (żadna nowość), z dopasowywaniem się (niestety także!) oraz z życiem w ciemnogrodzie. I nie jestem pewna czy jako to ostatnie mam na myśli Ziemię Chełmińską czy generalnie społeczeństwo nasze kochane na Planecie Ziemia w Polsce. Lubię jednak wierzyć, a nawet to czuję, że to kwestia ekspozycji i jednak znalezienia Swojego Plemienia. Ja Plemię tycie mam - to Wy, to niektórzy Obserwatorzy, z którymi debatujemy i wspieramy się wzajemnie, to Laski ze szkolenia, to kilka osób z analogowego życia. Garstka. Jednak, jakże treściwa.
Im dłużej idę mą drogą i wiem oraz czuję więcej (a tak to działa), tym bardziej przypominam Sobie, że mam tak "od zawsze" i że bardzo długo próbowałam tak nie mieć. Jak?
Słyszeć pomiędzy słowami. Czuć pomiędzy reakcjami. Mówić o tym. Widzieć pomiędzy czynami. Zawsze o tym pisałam. Nie zawsze chciałam mieć na to czas. Wolałam, żeby było "normalnie". Nigdy nie było.
Dziś rozkminiam nadal. Czy aby nie być sama, potrzebuję się dostosować? Czy może w końcu krzyknąć? Aby kto ma usłyszeć, usłyszał? Pojął? Zrozumiał?
Znam odpowiedzi na powyższe pytania. Znam także i widzę konsekwencje. Przygotowuję się na nie.
RADYKALNE CZUCIE
Ostatnio zaczynam kumać, że jestem radykalna w swoim czuciu. W działaniu nie. Jeszcze się chowam. Jednak czucie, przekonania, to pojęcie o tym, co jest słuszne i zwyczajnie dobre, daje mi kosmicznie odmienną moc i ten najczystszy status misfita (odmieńca). Biorąc pod uwagę, że 40 lat się dopasowuję, nagły zwrot działań byłby szokiem dla nawykowego lajfstajlu. Gotowość na to przychodzi. Nie napiszę, że powoli, bo przychodzi w odpowiednim czasie. Wtedy, kiedy ma rację bytu. Czyli po prostu.
ZAUFAJ
Dziś chcę Ci przypomnieć, że bez względu na to, jak bardzo bywasz czasem w czarnej *upie, zawsze w końcu jakoś z niej wyjdziesz. Zaufaj. Nie mnie. Sobie. Po prostu. NAPRAWDĘ jesteś specem od Swojego Jestestwa. Nikt, absolutnie nikt, nie jest Tobą. No, nie zaprzeczysz, he? ;)
Trochę się u mnie ostatnio pozmieniało. Zaliczyłam grube stany depresyjne, rozstanie i powrót, wkur*, rozczarowanie razy milion, wciąż doświadczam stresu, bywam zamrożona (na szczęście świadomie), brakuje mi samodyscypliny w kwestii aktywności fizycznej i proszę w tej dziedzinie o wsparcie, którego nie dostaję, więc nadal się z tym miotam. Biorę codziennie wagon supli i martwię się o byt. Tak zwyczajnie. Mimo to, a może właśnie dzięki temu, jest mi OK. To ten stan, kiedy w sumie dochodzę do ściany, bo mi się pomnożyły skile i zajęcia, więc tak bardzo nie wiem w co włożyć ręce, że robię ZACne, optymalne minimum. I wiecie co? Świat się nie zawala. A nawet hula mi życie spokojniej.
Wniosek wyciągam taki. Żadna to odkrywczość, choć ważna przypominajka. Będę robić mniej i wyjdzie tego więcej. Rezonuje z Tobą ten sznyt? Podziel się swoim odczuciem.
WRACAM, a Ty?
Tak bardzo mam wywalone na wyścigi i na to, co myślą inni, że powolutku, w końcu wychodzi mi powrót do Siebie. Tej. Tamtej. ... Kto jest w WhatsApp grupie, widział już filmik/wiersz o tym, kogo nie ma, zobaczy wkrótce na INSTA i na YouTube.
Trochę będę zmieniać moje istnienie w social mediach, ale dla Was tu to w sumie żadna różnica. Bo, choć ludzie znają mnie jako Mamę z vloga lub dziennikarkę, to są ze mną dla rozkminy, bo tak mam na imię ( oprócz tego, że Lidia Ewa ;))
Zmieni się także opis na Patronite nieco i zacznę w końcu w sieć wrzucać to, co chcę, a nie to, co się "opłaca" lub opłacało kiedyś. Na pewno będzie się to zmieniać. Tym bardziej dziękuję, że jesteś Patronie Drogi.
- będą moje autorskie teksty w wersji pisanej i audio
- będzie spontan audlog
- będą sposoby na dobre bycie, które stosuję
- rozkminiam gdzie i jak robić lajvy, ale pewnie będziemy się znowu spotykać czasem na Instagramie - macie ochotę?
AUDIO LIDIA
Poniżej masz w podzięce listę ogólnodostępnych podcastów audycji radiowych, które prowadziłam.
WŁĄCZ RADIOSPACJĘ NA PIECHOTĘ - odpal i daj cynk, który tekst lub song Cię rusza. Niczego nie musisz subskrybować. Po prostu odpalasz i słuchasz. I powiem Ci, że jaram się tymi audycjami. Te ostatnie były emitowane z Jastarni, ale poprzednie z naszego domu na wsi. (dobry i spokojny czas)
CRASH
W związku z tym, że trochę się ostatnio porozbijałam, dojrzewam do tego, żeby to zgrabnie opowiedzieć. Toksyczny klimat i chaos dostają gonga i już im dziękuję za uwagę. Sio!
Ten newsletter jest przez chwilę publiczny, więc niech się dobrze i zgrabnie czyta. Możecie komentować co lubicie w tej naszej patronackiej grupie i co się dzieje na WhatsAppie. Chcę, żeby było nas więcej. Poza social mediami i poza oceniającymi oczami ciemnogrodu.
Mam takie poczucie, że choć nie chcę być jak pitbull, to potrzebuję trochę taka teraz być. Dotychczasowa strategia a'la Matka Teresa zdała egzamin tylko w niektórych kwestiach.
Z miłością
Lidia
p.s. słucham aktualnie country - hehe, więc lepiej posłuchajcie muzy z moich audycji. Koi.
Trwa ładowanie...