Trzy słowa do matronek i patronów na ten koniec roku

Obrazek posta

Kiedy kolega założył sobie własny profil na patronite, to dość szybko zaczął utyskiwać, że pisze i pisze, podaje treści, a tylko jedna osoba na tysiąc jest skłonna za treści płacić. Powiedziałem mu wtedy, że biorąc pod uwagę jak bardzo ogólne treści zarówno on, jak i ja zamieszczamy na FB, to i tak dziwne,że nie będąc celebrytami komukolwiek się chce za te treści odwdzięczać i to jeszcze pieniędzmi i ta jedna osoba na tysiąc to i tak jest cud.

Gdyby za podstawę podobnych wyliczeń przyjąć ilość osób, która śledzi mnie na FB - ja mam ten przywilej, że na regularne wspieranie mnie zdecydowała się jedna osoba na 481, co świadczy w gruncie rzeczy o tym, że mam wyjątkowe szczęście do ludzi. To jest zauważalne także z zewnątrz.

Pewien dziennikarz ogólnopolskiej telewizji prosił mnie kiedyś o udostępnienie zrzutki, powiedziałem mu - nie żartuj, przecież ja nie mam zasięgów. A on mi odpowiedział - to prawda, w potocznym rozumieniu nie masz, ale ci ludzie, którzy są wokół ciebie, ta grupa, to jest jednak wyjątkowa grupa, obserwuję ich reakcje i to widzę. To nie są typowi followersi.

Dlatego z okazji świętego czasu, który jest święty rozumieniu "inny", niezależnie od tego jaką kto wyznaje religię czy zgoła nie wyznaje żadnej - chciałem Wam szczególnie podziękować. 

Dzięki Wam mogę myśleć o pisaniu trochę częściej jak o pracy wykonywanej z godnością.

Bo praca, która znajduje jakąkolwiek odpłatę - jest pracą opartą na godności obu stron - tej strony która prace wykonuje i tej, która z niej korzysta. 

Oczywiście godna zapłata może przyjmować bardzo różne formy, ale wy wybraliście te formę najtrudniejszą, tę, w której się czuje, że się coś sobie odbiera a oddaje drugiemu. A nie łączy nas stosunek pracy. To zupełnie inna relacja.

Za to Wam dziękuję i życzę abyście mieli dobry czas święty.

Radek

Zobacz również

"Listy do Tymoteusza" - specjalnie dla Patronów i Matronek
Transmigracja B-Sides (10). Ostateczne załamanie systemu gofra.
Transmigracja B-Sides (11). I oto porzucasz kolejne miasto

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...