Blue Dragon - powieść w odcinkach - część pierwsza.

Obrazek posta

BLUE DRAGON PROLOG Nad Londynem przechodziła właśnie burza. Intensywny deszcz zalewał ulice stolicy, a na nieboskłonie co rusz pojawiała się błyskawica, a zaraz po niej rozlegał ogłuszający grzmot. Był późny wieczór, prawie noc. Mimo to miasto tętniło życiem. Liczni przechodnie kulili się pod parasolami, kapturami i czapkami. Ci, co ich nie mieli, mokli lub chowali się w bramach, czy pod markizami sklepów i restauracji. Kłębili się w wejściu do metra. Nawet ten, kto odważył się spojrzeć w niebo raz czy dwa, nie mógł dotrzeć w kłębiących się chmurach, rozświetlanych od czasu do czasu błyskiem, złowieszczego kształtu. A jeśliby go dostrzegł, dopatrzyłby się tylko skłębionych, szaro granatowych obłoków. Żadne, wprawne nawet oko, wpatrujące się dość długo poprzez deszcz w niebo, nic by nie wypatrzyło. A on tam był! Po raz kolejny z nieba uderzył grom, jakby sam Zeus wyładowywał swe humory, a eterem wstrząsnął kolejny grzmot. Cień na chmurach, niczym skrzydła rozpostarte w locie, skulił się i zwinął, po czym zaczął spadać, rażony prądem, z prędkością światła czy błyskawicy, jaka go dotknęła i uderzył w ziemię. Ulewa przybrała na sile, a szum deszczu i grzmoty, zagłuszyły odgłos upadku.

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się
#powieść #pisarka #autorka #literatura #wsparcie

Zobacz również

Powitanie.
Sezon za pasem.
Morze możliwości i niespełnione obietnice.