Obowiązek małżeński w wydaniu liberalnej ginekolożki-influencerki

Mama Ginekolog i jej koleżanka w ostatnim podcaście pochyliły się nad tematem, jak zmuszać się do stosunków w małżeństwie. Straszyły, że mężczyzna niezaspokojony zacznie zdradzać, bo „tego nie kontroluje” i „gdzieś musi opróżnić jądra” (wiadomo, że koniecznie w kobiecie). Uprzejmie tłumaczyły, że jako kobiety robimy „maintenance sex”, czyli stosunek na podtrzymanie związku.

Po krytyce seksuolożek, specjalistek i kobiet w wieloletnich związkach, które opowiadały o szkodliwych konsekwencjach takiego podejścia - uznała, że widocznie nie każdy jest gotów na takie poświęcenie w imię miłości i nawoływała, by normalizować tak rozumiany „maintenance sex”. Ostatecznie nazwała się głosem ludu (tak, mówi to bogata celebrytka).

Okazuje się, że po wiekach powtarzania kobietom jak mantra: „obowiązek małżeński”, „musisz mu dać dowód miłości”, „bo cię zdradzi”, „poświęć się” i innych argumentach karmiących przymuszanie kobiet do stosunków w związku - liberalna ginekolożka-influencerka wciąż pragnie „normalizować” zmuszanie się do stosunków w związku. Bo to wcale nie jest znormalizowane czy propagandowo nam wciskane na każdym kroku. Wcale z tym nie musimy walczyć od lat, by odzyskać choćby skrawek podmiotowości, uznania naszych chęci i zwalczyć te obrzydliwe narracje wywierające presję w kwestii stosunku i wrzucające nas w poczucie winy, jeśli nie zapewniamy wystarczająco seksu partnerowi.

Takie osoby chronią patriarchat. Byle kobiety nie poczuły się za pewnie. Byle nie pomyślały, że ich chęci w sprawie stosunku mają jakieś większe znaczenie.

I jeszcze nazywają się „głosem ludu”. By zwykła kobieta nie pomyślała, że ma coś w swojej sprawie do gadania. Pogada za nią bogata celebrytka.

Głos ludu jednak przemówił. Krytyki było mnóstwo, setki osób dzieliły się swoimi historiami, w których wprost wskazywały, że związek "utrzymywany" przez zmuszanie się do stosunków nie jest najlepszym rozwiązaniem. Ani dla osoby zmuszającej się - ani dla samego związku. Zresztą, mamy całe wieki przykładów takich związków, gdy kobiety były traktowane jak narzędzie do zaspokojenia potrzeb mężczyzny. Nasze babki z tym walczyły, a my walczymy o to, by te czasy nigdy nie wróciły. Czasem to walka z lekarkami powielającymi reakcjonistyczne bzdury.

W innym miejscu tego podcastu Mama Ginekolog ze zdziwieniem zauważa, że część par kilkanaście miesięcy po porodzie nadal nie współżyje. Lekarka nie wie, jak te pary przetrwały. Zupełnie jakby nie wiedziała, że istnieją pary, które rzadko uprawiają seks lub wcale. Jakby nie wiedziała, że istnieje spektrum aseksualności, endometrioza, dyspareunia (bolesne stosunki), trauma seksualna, depresja (także poporodowa), kryzysy psychiczne i leki hamujące libido. Albo zwyczajny brak ochoty - czasem przez długie miesiące. A to przecież dość podstawowa wiedza. Od lekarki wymagamy trochę więcej niż tak oczywiste podstawy.

Jak ginekolożka zareagowałaby, gdyby przyszła do niej pacjentka, która od kilkunastu miesięcy nie uprawia seksu? Też dziwiłaby się, jak jej związek przetrwał? Czy straszyłaby, że mąż może ją zdradzić? Przecież takie zachowania lekarzy odbijają się na nas latami.

Stosunek to nie obowiązek małżeński.

Są związki z bardzo rzadkimi stosunkami. Lub bez nich. I są szczęśliwe.

Powtarzanie kobietom, że jak nie zaspokoją męża, to ich zdradzi i lepiej się zmuszać, bo „facet musi opróżnić jądra” - może prowadzić do traumy, nie szczęśliwego związku.

Mężczyźni także nie zawsze mają ochotę. Nie są niepanującymi nad sobą zwyrolami, którzy „nie kontrolują pożądania”, jak wmawia ludziom Mama Ginekolog. Kontrolują się i potrafią sami „opróżnić jądra”, naprawdę. Nie potrzeba do tego tworzyć w kobietach poczucia winy i presji. Nie potrzebują budowania narracji, w której partnerka czuje, że jest winna stosunek i że powinna się do niego zmusić. Nie jesteśmy narzędziami do „opróżniania jąder”.

Nie mówiąc o tym, jakie to może być bolesne dla mężczyzny, który dowiaduje się, że kobieta zmusza się do stosunków z nim. To jest uprzedmiotawiające i dla kobiet, i dla mężczyzn.

 

 

Zobacz również

Termin oddania książki
Niechciane stosunki raczej wpędzą nas w traumę niż w szczęśliwy związek
Oszuści medyczni żerują na chorych, zdesperowanych ludziach

Komentarze (1)

Trwa ładowanie...