Nowa wystawa w S7 - Beata Stankiewicz "Pochwała cienia"

Obrazek posta

Inspiracją do obrazów Beaty Stankiewicz prezentowanych na wystawie w S7 i źródłem jej tytułu stał się zbiór esejów japońskiego pisarza Jun’chirō Tanizaki. Europejczykom cień kojarzy się nieuchronnie z czymś negatywnym, automatycznie ustawiamy cień obok zła na skrajnym biegunie etycznej skali, podczas gdy na przeciwległym jej biegunie umieszczamy dobro i jasność. Nie takie jest przesłanie esejów Tanizakiego, ani prezentowanych płócien Beaty Stankiewicz.  Napisana w latach trzydziestych „Pochwała cienia” jest w istocie antymodernistycznym manifestem.  Autor krytykuje wiele aspektów nowoczesności zaimportowanych do Japonii z Zachodu, m.in. zżyma się na bezrefleksyjne uwielbienie dla elektrycznego światła, które zgodnie z mottem nowoczesności ma prowadzić do zwycięstwa nad słońcem, zapanowania nad naturą. Tymczasem chęć wszechobecnego oświetlenia pozbawia naturę, ale także tradycyjną japońską architekturę szczególnej cechy i piękna polegającej na grze światła i cienia.  Mrok i cień jest niezbywalną częścią świata, amputowanie tej części – przekonuje Tanizaki – być może czyni życie bardziej wygodnym, ale jednocześnie odbiera mu urok i wdzięk, którego niczym się nad zastąpić.

Widoki wnętrz mieszkalnych oraz świątyń, które stanowią główny motyw prezentowanych obrazów Beaty Stankiewicz oświetlone są prawie zawsze światłem słonecznym wpadającym z zewnątrz. Lampy pozostają wyłączone, a we wnętrzach sakralnych zgaszono świece pozwalając, by światło słoneczne łagodnie wślizgiwało się do pomieszczeń, wędrowało po ścianach wywołując jasne plamy na przedmiotach łagodnie opisując ich kontury. We wnętrzach tych nie panuje jasność bezwzględna, cień gęstnieje w narożach, na skraju stołów i mebli, pod krzesłami i ławkami, w ściennych załomach, niszach i portalach. Gra światła i cienia ożywia wnętrza i stwarza umieszczone w nich przedmioty. Nie sprawia, że rozpływają się w powietrzu, jak barwna mgiełka w impresjonistycznych płótnach. Przeciwnie mają trwałość, namacalność, nieprzejrzystość, ciężar, patynę, jaką pokryły się podczas użytkowania.

Szlif starości – pisze Tanizaki – brzmi ładnie, ale tak naprawdę to brud ludzkich rąk wtarty do połysku (…) Jeżeli prawdę powiada aforyzm, że „piękne jest zimne”, to mamy także prawo określić piękne jako przybrudzone.

Wystawa „Pochwała cienia” jest próbą podjęcia refleksji na temat naszego postrzegania piękna, tego co je tworzy, a także procesów, które w swych intencjach pozytywne jednocześnie dokonują nieodwracalnych spustoszeń w naszym otoczeniu, ale też w naszych umysłach. Można mówić nie tylko o nowoczesności jako postępie technologicznym, ale także jako swego rodzaju mentalności, by nie powiedzieć mocniej – ideologii, która jak każda ideologia tworzy wyimaginowany obraz rzeczywistości, który nie bierze pod uwagę prawdy o ludzkiej naturze i naturze świata. Przesłanie eseju Tanizakiego, jak i wystawy malarstwa Stankiewicz nie jest zatem apologią „moralnego cienia”, a raczej zwróceniem uwagi na fakt, że ludzkie piękno bierze się z pewnej subtelnej równowagi światło-cienia, elementu transcendentnego i materialnego, natomiast bezwzględne umiłowanie światła może prowadzić do zaślepienia i utraty widoku rzeczywistości, co w skrajnych przypadkach – mówi o tym historia Ikara – może zakończyć się katastrofą.

Wystawa trwa od 22.02 -30.03.2025 r. i jest dostępna po umówieniu telefonicznym:
+48 664 977 481
lub mailowym: s7@s7art.pl

Zobacz również

Amnezja?
ALEXANDER ADAMS: KINDERSZENEN
KulturKampf w S7

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...