Zmieleni

Obrazek posta

Armia rosyjska traci dziennie od tysiąca do półtora tysiąca wojskowych (zabitych, rannych, zaginionych i wziętych do niewoli). Innymi słowy, niemal wszystko, co wyrzuci z siebie „maszynka mobilizacyjna”, jest następnie „mielone” na froncie. Rosyjska propaganda zapewnia, że armia na brak ochotników nie narzeka, ale wiele wskazuje na to, że to dobra mina do złej gry.

Po pierwsze, niedawno znów, po raz szósty od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji, podniesiono uposażenie uczestników spec-operacji. Najwyraźniej dotychczasowa oferta nie była już dość atrakcyjna.

Po drugie, w rosyjskiej infosferze mnożą się doniesienia o masowym posyłaniu na pierwszą linię niedoleczonych, wcześniej rannych i kontuzjowanych żołnierzy. Niekiedy przybiera to wręcz groteskową postać, gdy w strefę rażenia pędzeni są mężczyźni o kulach i w temblakach (co rejestrują nie tylko ukraińskie drony, ale i sami rosjanie, oburzeni takim postępowaniem).

Po trzecie wreszcie, Kreml coraz liczniej sięga po zagraniczną pomoc. Pojawienie się na froncie Koreańczyków z północy – do których wkrótce ma dołączyć kolejne 3 tys. żołnierzy Kim Dzong Una – to najbardziej spektakularny przejaw tej praktyki. A przecież nie jedyny, wszak rosja od dawna wabi gastarbeiterów z Afryki i Dalekiego Wschodu (na przykład ze Sri Lanki), oferując im lepsze pieniądze za założenie munduru niż za pracę w cywilu.

Idźmy dalej. Wojna w Ukrainie znacząco przetrzebiła rosyjskie więzienia. Dziś w gułagach osadzonych jest około 300 tys. ludzi, przed trzema laty było ich ponad 450 tys. Masowe wysyłanie więźniów na front zaczęło się w połowie 2022 roku. Kryminalistów traktowano instrumentalnie, rzucając na najgorsze odcinki – tylko bitwa o Bachmut kosztowała życie i zdrowie 40 tys. z nich. Na Kremlu niespecjalnie się tym przejmowano, hekatombę skazańców traktując wręcz jako dobry sposób na „utylizację zbędnego materiału ludzkiego”. O czym wspominam, bo Moskwa znów planuje masowy pobór za kratami, który w 2025 roku ma objąć 120 tys. osadzonych. Co poza nieludzkim wyrachowaniem dowodzi również desperacji.

Nie mniej desperacka jest inna praktyka. „Wśród nowych żołnierzy trzy czwarte to starsi mężczyźni”, skarżył się jeszcze jesienią ub.r. oficer wojsk powietrznodesantowych. Jego słowa zacytowała „Wiorstka”, opozycyjna rosyjska redakcja. Z jej ustaleń wynika, że w ostatnich miesiącach 2024 roku nasiliła się tendencja, której skutkiem było starzenie się wojska. Ten problem dotykał rosjan już wcześniej (Ukraińców też), ale czym innym jest średnia wieku poborowych oscylująca w okolicy czterdziestki, a czym innym sytuacja, gdy żołnierze mają 10 lat więcej.

„I co z tego? Są energiczni, są ojcami. Są doświadczeni”, przekonywał „Wiorstkę” jeden z rozmówców z ministerstwa obrony. Ignorując fakt, że starsi żołnierze nie radzili sobie z noszeniem ciężkich plecaków, kopaniem rowów i okopów. „Chorują. Wszyscy są chorzy. Bolą ich nogi, boli ich głowa, są powolni”, relacjonował jeden z wojskowych.

W 2025 roku nic się w tej materii nie zmieniło – młodszych ochotników wciąż rosyjskiej armii brakuje. Więc ta albo sięgnie po przymus – powszechną mobilizację, która obejmie także chronione dotąd grupy rekrutów, czyli „białych”, wielkomiejskich i prawosławnych rosjan. Albo jej dowództwo (i polityczne przywództwo kraju) zaakceptuje postępujące osłabienie. Oba scenariusze obarczone są sporym ryzykiem – wewnętrznej rewolty – wszak etniczni rosjanie chcą końca wojny, a nie wysyłki na front – lub porażki na froncie. Czego świadomość winien mieć na przykład Donald Trump. Amerykański przywódca zapewne byłby bardziej asertywny wobec putina, gdyby wiedział (zechciał wiedzieć…), jak bardzo rosjanom „się nie klei”…

Ten tekst istnieje także w rozbudowanej formie, opublikowanej na łamach portalu „Polska Zbrojna” – oto link do całości.

-----

Nz. Mielenie w toku (z perspektywy mielących)…/fot. Sztab Generalny ZSU

Szanowni, w sklepie na Patronite pojawiły się kolejne książki – powieści, które napisałem i wydałem „w czasach afgańskich”, reportaż z tamtego okresu oraz książka political/war fiction, dziejąca się w realiach pandemii i rosyjskiej agresji militarnej na Polskę. Polecam lektury – by je nabyć, przejdźcie na stronę pod tym linkiem.

powszechna mobilizacja rekrutacja rasizm rosjan Donald Trump putin koreańscy ochotnicy "druga armia świata" spec-operacja

Zobacz również

Analogia
Obrzydliwca
Wrócą!

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...