Upały i ludzie w lesie
Na wschodzie bez zmian
Nieustannie działamy w lesie reagując na prośby ludzi, którzy są zamknięci w pułapce. Ludzie niczyi, nikogo nie obchodzi ich los, nikt się o nich nie upomni.
Są pionkami w grze i tylko łut szczęścia i pomóc organizacji humanitarnych może sprawić, że z tej gry uda im się wymknąć.
Aktualnie mierzą się również z upałami a co za tym idzie z niebezpieczeństwem odwodnienia, chorób układu pokarmowego i zakażeń nieopatrzonych ran.
Na zdjęciu z jednej z ostatnich akcji widzicie już oczyszczoną i odkażoną głęboką ranę cięta, na którą nasi ratownicy zakładają tzw stripy czyli plastry chirurgiczne zamykające.
To okropna rana po concertinie czyli drucie żyletkowym. Nie pokażemy jej przed założeniem plastrów nie chcąc epatować drastycznym widokiem. Dla nas to codzienność, dla Was może być trudny widok.
Upał to też ekspresowe odwodnienie organizmu zwłaszcza, gdy do picia jest tylko brudna woda z bagien. Każdy z naszych podopiecznych jest nawadniany a dzięki Waszej pomocy mamy zapas elektrolitów które dostają ludzie w lesie.
Za nami też trudne chwile z rodzinami zmarłych, identyfikacja zwłok, rozpacz i bezsilność - o tym napiszemy później gdy będzie czas i odpowiednie okoliczności.
Dziękujemy, że jesteście z nami, że możemy nieść pomoc i ratować życie i godność człowieka. 💚
Wsparcie nieustanie jest potrzebne a my już od dawna nie wstydzimy się głośno o to prosić 🙏
Trwa ładowanie...