Byłem Wzorowym Ministrantem. Dziś Mówię, Dlaczego Kościół Niszczy Rodziny - wcześniejszy dostęp

Obrazek posta

Bycie wzorowym ministrantem i życie w "idealnej katolickiej rodzinie" miało być drogą do zbawienia. Dla Michała okazało się początkiem drogi do traumy. W szczerej rozmowie z Sarą opowiada, jak dziecięca fascynacja Kościołem przerodziła się w głęboką wiarę, a ta – w chęć dogłębnego poznania Boga i religii. To właśnie analityczne podejście i przeczytanie Biblii sześć razy zasiało w nim pierwsze wątpliwości. Zobaczył sprzeczności między ideą miłosierdzia a sztywną, często okrutną doktryną Kościoła. Prawdziwy dramat zaczął się, gdy jego rodzice wrócili z rekolekcji ignacjańskich. Ich wiara zamieniła się w fanatyzm, a dom w miejsce psychicznej przemocy. Chcąc "ratować duszę" syna, zgotowali mu piekło: presję, szantaż emocjonalny i ekonomiczny, który doprowadził do zerwania kontaktów i głębokiej traumy (PTSD). To historia o tym, jak miłość do Boga może zostać wykorzystana do niszczenia najważniejszych relacji i jak destrukcyjna może być ślepa wiara w doktrynę. Opowieść Michała to ważne ostrzeżenie dla wszystkich wierzących rodziców. To apel o to, by nigdy nie stawiać religijnych zasad ponad miłość do własnego dziecka. Jego historia, choć osadzona w realiach katolickich, szokująco przypomina mechanizmy znane z grup destrukcyjnych i sekt, pokazując, że fanatyzm i ostracyzm mogą pojawić się w każdej wspólnocie. Czy można odbudować relacje po takiej traumie? I czy Jezus naprawdę pochwaliłby postawę jego rodziców? Posłuchajcie tej niezwykle ważnej rozmowy.

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

Ksiądz ZNIKNĄŁ. Co zrobił ministrantowi? Gdzie on jest? - WANIA 2/2 wcześniejszy dostęp
BYŁAM TRESOWANA OD DZIECKA - Tulia o kulisach życia w sekcie
Morderca i fanatyk? Dlaczego Jefte jest wzorem dla Świadków Jehowy? (bez reklam)