Wydarzenia z udziałem psów w Polsce - raport za październik.
14 października pies zaatakował kobietę, spacerującą razem z swoim psem. W wyniku czego jej pies zginął na miejscu, a ona otrzymała poważne obrażenia dłoni i trafiła do szpitala. Wydarzenie miało miejsce po godz. 16 na ulicy Walecznych na Saskiej Kępie. Pani Elżbieta wyprowadzała swojego psa Leosia, gdy nagle na horyzoncie pojawił się duży pies. Na początku zaatakował jej pupila, a kiedy Elżbieta próbowała go uratować, sama została pogryziona; otrzymała liczne rany dłoni oraz złamała dwa palce.
Jak podkreślała Pani Elżbieta oraz inni świadkowie, atakujący pies był bez smyczy i kagańca.
18 października w Zielonej Górze 46-letni kierowca ciężarówki został śmiertelnie pogryziony przez psy. Wydarzyło się to podczas jego kolejnego wyjazdu. Mężczyzna, korzystając ze swojej przepisowej przerwy, zatrzymał się na MOP Racula Wschód przy trasie S3 i wybrał się do lasu, aby nazbierać grzyby. Jednak tam został pogryziony przez trzy psy. Mężczyzna zadzwonił po pogotowie lecz mimo wysiłku lekarzy nie udało się go uratować. Zmarł tragicznie.
Właściciel tych trzech psów został zatrzymany za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu realnie zagrażającego życiu, w wyniku którego pokrzywdzony zmarł. Według Prokuratury właściciel nieprawidłowo zabezpieczał psy, co spowodowało ich ucieczkę z terenu i atak na ludzi.
23 października doszło do kolejnego wydarzenia. Pies zaatakował 8-letniego chłopca w Żdżenicach k. Turku w województwie wielkopolskim. Chłopiec spacerował z rodziną po lesie, gdy do niego podbiegł jeden z dwóch bulterierów i zaatakował go, drapiąc łapami. Chłopak natychmiast został przewieziony do szpitala. Według badań lekarzy dziecko otrzymało rozcięcie i zadrapanie skóry twarzy, jednak nie zagrażało to jego życiu ani zdrowiu.
Jak donoszą świadkowie, psy były bez smyczy i kagańców.
Analizując te wydarzenia, możemy zobaczyć, że nie wszystko jest winą psów, lecz ich właścicieli. Właściciele psów nie przestrzegali zasad trzymania zwierząt, nie zakładali im kagańców i obroży oraz uczyli agresywnych postaw. Spowodowało to wiele zdarzeń, w tym jedną tragedię.
Również nie zaspokajając wszystkich indywidualnych potrzeb psów, powodują ryzyko ataków na człowieka. One mają dużo energii i jest istotne, aby skierować tę energie na prawidłowe tory. W wyniku tego psy nie będą napadać na ludzi.
Maryna Diachuk.
Trwa ładowanie...