Moja przygoda rozpoczęła się kilka lat temu. W swojej kolekcji mam ponad 30 sztuk, choć ta liczba nieustannie się zmienia. Raz maleje raz wzrasta. Cóż, takie jest życie. Po wielu miesiącach ciężkiej walki o przetrwanie, moje orchidee odetchnęły z ulgą. Tak, tyle trwało zanim się dobrze poznaliśmy. Wszystkie swoje spostrzeżenia, notatki, uwagi zawarłam na stronach mojego bloga, do którego serdecznie Was zapraszam.
Nie wszyscy mają takie samo podejście do orchidei. Niektórzy traktują je przedmiotowo, jak obrazek czy świeczkę. Ja widzę w nich coś więcej. Widzę życie, pewnie czytając to pomyślicie, że postradałam rozum. Ja jednak uparcie będę trwała przy swoim. Pamiętam kiedy dostałam w prezencie pierwszego storczyka, nie wiedziałam co to jest, co gorsza nie wiedziałam jak się do niego dobrać. Oboje wyglądaliśmy komicznie. Teraz z doświadczenia wiem, że wcale nie byłam wyjątkiem. Te egzotyczne kwiaty kuszą. Kupujemy je impulsywnie, dopiero w domu zastanawiamy się cóż to za kwiat i jak się nim zajmować.
Moje początki… nasze początki były ciężkie. Metoda prób i błędów skłoniła mnie do robienia notatek, które po pewnym czasie postanowiłam opisać na blogu. Tak dla siebie. A wyszedł, zupełnie ciekawy blog, który pomaga początkującym hodowcom.
Oczywiście nie jestem alfą i omegą, nie znam się na wszystkim. Storczyki to moja pasja, którą staram się rozwijać. Popełniam błędy, jestem tylko człowiekiem, ale idzie mi… nam coraz lepiej.
Własna książka jest moim marzeniem, które staram się realizować. Każdy rok zbliża mnie do osiągnięcia celu, jednak fundusze w znacznym stopniu mnie ograniczają. Jednak nie poddaje się, wiem, że należy podążać za swoją pasją. Dzięki temu nasze życie jest ciekawe i pełne wyzwań.
Dlaczego PATRONITE? A dlaczego nie, jest to zupełnie nowe i odświeżające doświadczenie. Czy pomoże mi w osiągnięciu celu, tego nie jestem w stanie przewidzieć, jednak jest to zupełnie nowa przygoda, której jestem niezwykle ciekawa.
