Teeż wypijemy zdrowie!
Podaruj znajomemu subskrypcję Autora survivaltechpl w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyJesteśmy małą firemka, jedną z niewielu w Europie, która zajmuje się specjalistycznymi szkoleniami technik przetrwania oraz szkoleniami strzeleckimi – taktycznymi. Szkolimy osoby prywatne jak i poważnych odbiorców wyjeżdżających w dziwne miejsca świata oraz mocno specjalistyczne jednostki wojskowe.
Nasze szkolenia „otwarte” odwiedza wiele osób z całego świata.
W tym co robimy jesteśmy naprawdę nieźli – zapewne top 10 w Europie. Nie tylko pod względem szkoleniowym, ale także marketingowym i medialnym :). Od dawna prowadzimy nasz kanał YouTube gdzie można znaleźć nasze filmy:
– poważne – merytoryczne, dotyczące sprzętu i wyposażenia outdoorowego oraz technik survivalowych
- jak i dość specyficzną, ale bardzo branżową serią „Gadanie o Dupie Maryny”.
Nasz YouTube to 25 tysięcy subskrypcji oraz ponad 133 filmy.
Bo jesteśmy nietuzinkowymi gośćmi, którzy większość czasu spędzają na strzelnicy lub w lesie. Tam się właśnie używa twardego języka i żuje dużo tytoniu. (ale nie takiego gównianego szwedzkiego tylko takiego prawdziwego haerykańskiego- longcut!)
Jeśli coś z naszej branży nam się nie podoba, to o tym głośno mówimy – jeśli jest pozbawione sensu – to też o tym mówimy.
A wiecie jak to jest? – na merytoryczne uwagi zawsze ktoś może tylko odpisać , że jesteśmy prostakami „rednekami” z południa i nie znosi jak ktoś pluje tytoniem :)
Tak - teraz (niestety dopiero teraz) chcemy się wsiąść w garść i skoncentrować na regularnym nagrywaniu. Często ten temat zaniedbujemy i chaotycznie wrzucamy nasze nagrania - wiecie jak to jest - mamy inne priorytety i najważniejsza jest dla nas praca. Jeśli praca to brak czasu na vloging. Brak czasu na nagrywanie, brak czasu na montaż.
Pewnie, że nie mamy luźnego 5 koła na sprzęt i 20 koła na samochód. Jak wspomnieliśmy wcześniej mamy inne priorytety i tylko czekamy na sygnał aby zająć się nagrywaniem mocniej. Także nie potrzebujemy usilnie samochodu uber-terenowego, ale taki, który pozwoli nam podróżować i z łatwością nagrywać.
Cały nasz YouTube oraz seria filmów merytorycznych oraz "Gadanie o Dupie Maryny" to zazwyczaj przyjemny dodatek do naszej codziennej pracy. Tak się składa, że nie da się na tym zarabiać :) Chcecie słuchać więcej o sprzęcie, wyposażeniu, twardych żartów? To czytajcie dalej :)
Chcemy abyście pomogli pozbierać kasę na prowadzenie naszego kanału, nowy sprzęt do nagrywania i samochód o który oprzemy naszą nową formułę "Dupy Maryny".
To nie są tanie rzeczy, ale z drugiej strony nie potrzebujemy super wyprawowego tyrana gotowego na wyjazd do Afryki – raczej chodzi nam o prawdziwego potwora – takiego co pasuje do wieśniaków z południa :)
Takiego co jak będzie jechał po osiedlu to matki będą zasłaniać oczy swoim córką a ojcowie ronić łzy na dźwięk rzędowej ósemki – tylko to nam pasuje.... nie no, tak na poważnie to samochód, który pozwoli nam dojechać z całym sprzętem w teren i bezpiecznie wrócić :)
Nowa forma "Dupy Maryny" to znacznie częstsze wyjazdy oraz prezentacje naszej pracy. To także możliwość pokazania sprzętu i wyposażenia w nowej formie i nowej formule.
Sprzęt do nagrywania pozwoli nam znacznie efektywniej serwować Wam nową tematykę i prezentować w znacznie lepszej formie, to czym się zajmujemy.
No to czym jeździliście teraz?
Dawno, dawno temu każdy z nas zbierał gumy Turbo. Były tam samochody o których marzyliśmy w które wpatrywaliśmy się godzinami. Znaliśmy dane techniczne na pamięć. Każdy nowy samochód na dzielnicy był przez nas badany przez szybki rzut na zegary. Jeśli miał tam 220km/h to znaczy że był dobry. Dziś wiemy że żaden samochód który ma 220km/h na liczniku nigdy nawet nie zbliży się do tej prędkości. Jednym z naszych marzeń był Hilux występujący w powrocie do przeszłości? Pamiętacie jak Billy go pucował w garażu ? Jak już dorośliśmy nadszedł czas spełnienia marzeń.
Niestety na Hiluxa można było tylko się ślinić na fotkach. Nie mieliśmy tyle nerek żeby zakupić nawet starego Hiluxa. Ale kupiliśmy mitsubishi L200 które mocno przypomina właśnie starego Hiluxa. Znaleźliśmy go gdzieś w mazowieckim. Jak to zwykle bywa przy zakupach przez serwisy internetowe naszym oczom nie ukazało się to co było na zdjęciach.
To był dramat. Nawet nie wiem jak dojechaliśmy 250 km do domu. Chyba byliśmy ujarani. Gdy pojechaliśmy do mechanika on na pewno nie był ujarany gdyż padł jak go zobaczył.
Szkoda Waszego czasu na czytanie czego my nie zrobiliśmy w tym pikapie. Spawaliśmy podłogę, ramę, wymienialiśmy progi na takie zamawiane gdzieś u pana Mietka, wymieniliśmy błotniki na anglika, chłodnicę, alternator, regulator napięcia, rozrząd, pompę wody, paski (ze trzy razy) wahacze, gumy itp.,itp. Wszystko co się dało wymienić. Sami zrobiliśmy pełną blacharkę. Tydzień czasu pijąc tanie wina szlifowaliśmy budę i kładliśmy lakier matowy. Niestety na blacharce znamy się tak zajebiście że no wiecie … z kilku metrów wyglądał świetnie. Z bliska niestety słabiej.
Lata mijały, szkolenia realizował wzorowo, ale przygód także miał wiele. Bak paliwa odpadał wiele razy – także w najbardziej reprezentatywnej ulicy Trójmiasta (wtedy podwiązaliśmy sznurkiem- jeździ do tej pory). Każda wyprawa naszym pikupem to była przygoda. Niestety przyszedł czas kiedy ustawodawca zmienił prawo dotyczące przeglądów – to zmartwiło naszego pikupa kiedy dowiedział się, że już nigdy nie będzie jeździł po drogach publicznych.
Bardzo wiele osób nas zna. Szczególnie ze szkoleń technik przetrwania, które realizujemy już prawie od 8 lat oraz naszego kanału YouTube, może chce cie abyśmy kręcili lepsze filmy i realizowali lepsze szkolenia? :) Pomożecie trochę? :)
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.