Avatar użytkownika

SztywnyPatyk

Opcja wsparcia finansowego jest niedostępna!

O autorze

Zakochany w filmach, kawie, popkulturze i grach recenzent-amator najnowszych premier kinowych. Twórca serii "Filmowe Barachła" oraz międzynarodowego fenomenu "Bagno bez granic".

Nazywam się Kuba, mam 19 lat i prowadzę kanał SztywnyPatyk - kanał, na którym recenzuję najnowsze premiery kinowe oraz analizuję największe gnioty, jakie w ogóle śmiały wyjść na światło dzienne, w nieregularnie powstającej serii "Filmowe barachła".

Patronite powstał z jednej prostej przyczyny - tworzenie materiałów na YT związanych z recenzowaniem jakichś tekstów kultury to igranie z ogniem; przez to, że prawo cytatu jest często naginane przez wielkie korporacje (ponieważ to jest ICH film i możesz nam skoczyć) zarabianie na SWOICH materiałach, zgodnych jak cholera z prawem autorskim, jest dosyć problematyczne.

Otóż wyobraźcie sobie, że tworzycie przez długi czas materiał, który zachęca/zniechęca (to nie jest szczególnie ważne) do obejrzenia danego filmu i żeby wyrazić jakąś swoją myśl, korzystasz w ramach prawa cytatu z fragmentu tejże produkcji (prawo cytatu pozwala korzystać z niewielkich fragmentów dowolnego tekstu kultury, jeśli poddajesz je recenzji, analizie, opinii czy nawet zwykłej satyrze).
Wtem przychodzi taki Universal, a fakt, że to jest ich film, uznają za automatyczne pozwolenie na zagarnianie Twoich przyszłych przychodów z tego filmu.

Czasem zdarzy się także i tak, że możesz użyć fragmentów danego utworu swobodnie i bez ograniczeń... tylko że nie - możesz korzystać, fakt, ale tylko 15 sekund fragmentu, w skrajnych przypadkach nawet i 20. Czasem YouTube'owe ContentID może nawet uznać, że użyty fragment jest za długi, choć trwa ledwo 10 sekund, przez co wrzucanie recenzji na kanał odbywa się często wedle tego samego schematu - renderowanie, wrzucanie na YT, czekanie na przetworzenie przez boty, sprawdzenie czy się przyczepili, jeśli się przyczepili, to wracam do programu do montażu i poprawiam długość fragmentu, znowu renderuję, znowu wrzucam, znowu czekam i tak dalej.
Przy którymś wrzuceniu tego samego filmu YouTube uznaje to za nieszanowanie praw autorskich i usuwa Ci możliwość zarabiania na filmie. Tak się stało w moim przypadku i muszę czekać miesiąc na ponowne przysłanie prośby o dołączenie do programu zarabiania, a to może się w ogóle nie wydarzyć, nie wiadomo.

Oczywiście, możesz się odwołać do YouTube'a i powiedzieć im, że korzystasz z tego dzieła legalnie i zgodnie z prawem, ale niestety przy każdym takim formularzu napisane jest ostrzeżenie, że jeśli nie przyznają Ci racji, to mogą Ci nawet USUNĄĆ Twój kanał, a w obliczu posiadania dużego kanału z potencjałem perspektywa usunięcia całego Twojego dorobku staje się równie przyjemna co chodzenie boso po tłuczonym szkle, jedzenie w międzyczasie kapsułek do prania i popijanie to Domestosem.

Patronite pozwoli nie martwić się co miesiąc o to, że nie będę miał jak zapłacić za kartę Unlimited do kin Cinema City, Netfliksa oraz bilety do kin studyjnych (nie wszystkie interesujące filmy wchodzą do multipleksów) przez to, że YouTube nie ogarnia nieszanowania praw autorskich przez wielkie korporacje, ponieważ nie chce im nadepnąć na odcisk.

No to teraz co nieco o moich recenzjach :).

Recenzje odznaczają się przede wszystkim niewidzianym często na polskim YouTubie humorem (wywodzącym się od twórców różnego rodzaju - trochę Dema, trochę JonTrona, trochę Masochisty, trochę RLM, trochę YouTube Poopów, itd.), szybkim i dynamicznym montażem i chęcią podjęcia jakiegoś głębszego tematu niż samo omówienie danego filmu (co powoduje, iż materiały trwają u mnie średnio 15 minut, bo chcę się zagłębić w daną tematykę). I rzetelność, i memy. A przynajmniej tak mi się wydaje, oceń sam.



"Barachła" to pełnoprawne analizy filmów, których nie uznaję za dzieła udane, mające na celu wyjaśnienie, dlaczego dzieło nie jest udane - materiały wymagają dłuższego czasu produkcji i większego nakładu pracy; pojawiają się przez to znacznie rzadziej, ale są soczystsze w treści.

Ponadto tworzę bekowe montaże gier - takich, które są celowo, bądź niezamierzenie zabawne. Na przykład film "Sezon na misia: poradnik rzucania ludźmi" to zapis momentów, przy których najlepiej się bawiłem podczas całej rozgrywki, zmontowany w taki sposób, żeby wycisnąć z tej gry nowe pokłady humoru. Czy coś.

No i klasyk, który mnie ukształtował: "Harem Wentylator".



I to by było na tyle. Jeśli mnie wspomożesz, to będę Ci cholernie wdzięczny. Po prostu, to wiele dla mnie znaczy, byku.