Blog domowydoradcawina.pl powstał sześć lat temu przez przypadek. W tym czasie nie miałem własnego sklepu. W październiku roku 2015 wykonałem jeden zakup w Centrum Wina na Puławskiej i z czterech win żadne nie nadawało się do picia. Musieliśmy je wylać, bo nikt w domu nie chciał ich tknąć. A nie były to wina tanie, było nawet Sauvignon blanc z Nowej Zelandii z dobrej (według mojej wiedzy) firmy.
Okazało się, że wszędzie mogą być wina niepijalne. Do tego znając ceny w winotekach, postanowiłem nie przepłacać i poszukać win w dyskontach. Tak trafiłem do Lidla i kupiłem kilka win. Były one na tyle dobre, że postanowiłem się tym podzielić z innymi i tak powstały moje pierwsze wpisy. Moja pierwsza fascynacja winami z Lidla. Potem kupowałem wina tylko w Lidlu lub Biedronce. Umiem mniej więcej wybrać wino w ciemno, ale i tak wiele z tych win nie nadawało się do picia.
Przez trzy lata umieściłem ponad 700 wpisów dotyczących win dostępnych głównie w Biedronce i Lidlu. Spotkałem się z dobrym odzewem. Wiele osób podzielało mój gust.
Traktowałem to jako hobby, ale po trzech latach poczułem się wypalony. Do tego po otwarciu własnego sklepu, okazało się, że inwestowałem więcej w zakupy w dyskontach, niż we własne wina. Czasami otrzymywałem próbki win do oceny od Biedronki i Lidla, ale były to głównie wina, których sam bym nie wybrał na półce. Większość z nich okazywała się niepijalna. Głównie te z Biedronki. Przez ostatnie dwa lata umieściłem w sumie kilka wpisów. Myślałem, że mój blog umrze śmiercią naturalną, ale okazuje się, że mam ciągle sporo wejść. Kilkaset dziennie. Są to głównie nowi użytkownicy, bo brakuje nowych wpisów. W tym roku jest nawet więcej odwiedzin, niż rok temu, co mnie niezmiernie dziwi. Ponieważ nikt mnie nie zastąpił, postanowiłem zając się tym znowu, ale już bardziej na serio. Moim głównym celem było i jest pomóc Ci w znalezieniu dobrego wina w dyskoncie, ale również ustrzec przed wyrzuceniem pieniędzy w błoto.
Z importem i dystrybucją wina jestem związany od roku 1989, czyli już ponad 30 lat. Stale w rozmowach z klientami przewija się temat zakupu wina w dyskontach i supermarketach. Nawet sam przez kilka lat zaopatrywałem się tylko dyskontach. Wiem, że podstawowy problem, to jak znaleźć dobre wino w tej sporej ofercie bylejakości?
I tutaj jest moja rola. Oceniać, doradzać i odradzać.
Nie chcę jednak umieszczać reklam ad sense, bo to przeszkadza czytelnikom. M.in. dzięki Patronite chcę zebrać fundusze, aby móc kupować przynajmniej 100 win miesięcznie. W sumie ja chcę przetestować prawie wszystko, co trafia na półki Lidla i Biedronki, a może nawet więcej.