W gorących dniach protestów członkowie Wolnego Chóru - muzycy i śpiewacy - razem z Narodem Białoruskim wyszli na na ulice Mińska. Wykonywane przez nich znane białoruskie pieśni i hymny inspirowały demonstrantów. Razem z Chórem mieszkańcy Mińska śpiewali niemal zapomniane już utwory, takie jak „Mury”, „Pogoń”, „Żywie Biełaruś”.
Ze względów bezpieczeństwa zespół musi występować w maskach, by ukryć tożsamość wokalistów. Dzisiaj ich działalność jest w Białorusi zakazana, a tradycyjne białoruskie pieśni zostały uznane za ekstremistyczne. Aby uratować Wolny Chór, śpiewacy wyjechali do Warszawy. Tu będą kontynuować swoje artystyczne i prodemokratyczne działania. Chcemy nieść po całym świecie białoruską pieśń, opowiadać o naszej ziemi i kontynuować walkę o jej wolność. Potrzebujemy środków finansowych, aby móc to robić nadal, zarówno w państwach Unii Europejskiej, jak i w Białorusi.
Reżim Łukaszenki prześladuje członków Chóru. Wielu z nich zostało aresztowanych, wielu musiało opuścić własne domy. Według reżimowego kodeksu karnego każdemu i każdej z nich grozi od 8 do 15 lat więzienia. Propaganda kreśli obraz Wolnego Chóru jako terrorystów przedstawiając ich jako groźnych dla państwa bandytów. Z drugiej strony pojawiają się różne materiały o tym legendarnym zespole, tworzone są filmy dokumentalne, artykuły naukowe. Wolny Chór jest znany za granicą i we własnej ojczyźnie. Ich śpiew i działania budzą w ludziach poczucie godności i patriotyzmu. Dzięki tym artystom zostały wydobyte z zapomnienia historyczne pieśni i hymny Białorusinów, takie jak „Pogoń”, „Marsz wojenny”. Niektóre z nich, napisane ponad 100 lat temu, podczas białoruskiej rewolucji wykonywane były po raz pierwszy. Także współcześni kompozytorzy piszą dziś dla Chóru nowe utwory.
Wolny Chór pomaga Białorusinom w ich walce. Pomaga też całemu świat poznać i zrozumieć Białoruś.
