Avatar użytkownika

Artur Pierzchniak-Guma

8
patronów
270 
miesięcznie
19 040 
łącznie
8
patronów
270 zł 19 040 zł
miesięcznie łącznie

Progi wsparcia

10 zł miesięcznie

10 złotych
Tak niewiele dla Ciebie, a tak dużo dla mnie. Możesz liczyć na moją
sumienną pracę w skałach!
20 zł miesięcznie
20 złotych (próg: 3 kolejne miesiące)
Jeżeli zdecydujesz się wesprzeć mnie taką kwotą, to będziesz mógł
nazwać obitą przez mnie drogę. Ogranicza Cię tylko Twoja wyobraźnia.

50 zł miesięcznie
50 złotych (próg: 3 kolejne miesiące)
To już poważna kwota. Bardzo Ci dziękuję! Chętnie spędzę dzień w
skałach w Twoim towarzystwie. Oprowadzę Cię po najbliższych mojej
sercu zakątkach Jury, opowiem o otwieraniu nowych dróg i historii
powstawania już istniejących.
100 zł miesięcznie
100 złotych (próg: 3 kolejne miesiące)
Nie śmiem prosić o więcej. Dziękuję za solidne wsparcie na mojej
drodze ku lepszemu życiu. W zamian za nie zapraszam Cię do
poprowadzenia przygotowanej przeze mnie drogi. Nabywasz prawo
pierwszego przejścia i nadania nazwy.

Kup wsparcie na prezent!

Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Artur Pierzchniak-Guma w formie kuponu podarunkowego.

Zobacz jak działają kupony
Kup na prezent

O autorze

Cześć
Jestem wspinaczem podróżnikiem wspinaczka jaskinie są moją pasją od 16 roku życia.Na tym całkowicie z uwagą skupiam moje życie i temu poświęcony jest mój profil.Jak i również w pomocy powypadkowej w którym uległem w moich górach w czasie wspinaczki ratując partnera spadającego ze ściany

Cześć! Jestem Artur Guma Pierzchniak - wspinacz, podróżnik, a przede  wszystkim ekiper.
Wyszukuję i czyszczę skały, obijam drogi po to  abyście mogli czerpać radość z wertykalnych zabaw. Działam między innymi na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, w Karkonoszach i w Tatrach,oraz na wyspie Karpathos w Grecji.
 
O Autorze
 
Wspinać zacząłem się ponad trzydzieści lat temu. Przez pierwsze trzy  lata odkrywałem podziemny świat jaskiń z jego naciekowymi skarbami.Stamtąd - niczym cykada - wydostałem się na światło dzienne, aby jako kiełkujący wspinacz zakochać się w jurajskich ostańcach i granitowych zerwach Tatr. Ciągnęło mnie w nieznane, dlatego dużo czasu poświęcałem przygotowywaniu i prowadzeniu nowych dróg. Przy użyciu młotka i pręta 

 zbrojeniowego w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, z czasem za pomocą wiertarki, lśniących ringów i pancernego kleju. Wspinanie i ekiperkę kochałem najbardziej.

 

Aż rzeczywistość w ułamku sekundy zburzyła cały mój świat. Zimą 2007 roku wybrałem się z kumplem na wschodnią ścianę Świnicy. Wspinający się 20 metrów nade mną partner odpadł od skały i wyrywając hak runął w  przepaść. Instynktownie złapałem go w swoje ramiona. Prawdopodobnie ocaliłem mu życie, ale siła uderzenia zmasakrowała mój prawy bark.Wyrwane ze splotu nerwy spowodowały trwały niedowład ręki od łokcia po dłoń.
Tak zostałem kaleką. Jakikolwiek ruch moich palców jest po dziś dzień niemożliwy.
 
Wypadek zrujnował mi ciało i psychę. Wcześniej utrzymywałem się z prac wysokościowych i remontów , więc z dnia na dzień zostałem bez środków do życia.
O wspinaniu nie było mowy. Pogrążałem się w mroku.
 
W końcu pomyślałem, że mogę zrobić coś dla ludzi, i dzięki temu znaleźć motywację do życia. Na nowo zająłem się czyszczeniem skał i  ekipowaniem dróg. Przeszczep nerwów i rehabilitacja we Wrocławskiej Klinice Ręki dały mi nadzieję na odzyskanie choć kawałka sprawności.Ale tylko ciągła aktywność utrzymuje mnie w dobrej kondycji. Dlatego od lat nie rozstaję się wiertarką i od wypadku otworzyłem około 800 nowych dróg i wbiłem ponad 2000 ringów. Brałem udział w wyczyszczeniu i przygotowaniu do wspinania około 90 skał, w tym takich klasyków jak  Boniek, Diabelskie Mosty i Kacza Skała, oraz nowości w postaci Skał Pustelnika, Ostrogi i Alfa.  Jeżeli wspinaliście się na Jurze,zwłaszcza w północnej jej części, to na pewno robiliście moje drogi.Obijam linie łatwe, dobre dla początkujących, i trudne, na których mogą sprawdzać się mocni zawodnicy. Wróciłem również do wspinania.Większość przygotowanych przeze mnie dróg jest dla mnie za trudna, ale cieszę się, że mogę robić coś pożytecznego dla ludzi i dla lokalnych społeczności, które w dużej mierze utrzymują się z turystyki. 
 
Z moją wiertarką dotarłem też na Karpathos, piękną grecką wyspę. W trakcie 7 wizyt obiłem 100 nowych dróg. Obecnie biorę udział w koordynowanym przez
Inicjatywę Środowisk Wspinaczkowych Nasze Skały oraz Związek Gmin Jurajskich projekcie “Kolczykujemy gminę Żarki”.Celem jest wymiana starej asekuracji, czyszczenie nowych skał oraz ubezpieczanie nowych dróg. W planach mamy przygotowanie do wspinania 24 kamyków. Jak widać - nie próżnuję! Ekiperka jest dla mnie jak narkotyk, raz spróbowany nie pozwala się od siebie uwolnić.
 
Działać mogę dzięki rehabilitacji, którą finansuję z pomocą Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki, moich przyjaciół oraz darczyńców. Koszty są niemałe: 2000 złotych miesięcznie na masaże, i tyle samo na kinezyterapię. Biorę też udział w zajęciach  jogi. Dostępne środki pozwalają mi tylko na ułamek tego, czego potrzebuję do zdrowia.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 



 
 
 

 


 


 
 

 

 

Cele

Góry moja pasja z powrotem do natury
  • 2 000 zł
  • Cel osiągnięty!
100%
Finansowe wsparcie, o które was proszę Siostry i Bracia wspinacze,
jest środkiem do dwóch celów: mojego zdrowia i nowych dróg w skałach.
Planów mam dużo, co najmniej na kilka lat. Ich realizacja zależy od
mojego dobrostanu, o który mogę zadbać dzięki Wam. Chcę żyć i działać
bez bólu.

Pieniądze przeznaczę na regularną rehabilitację, na którą teraz -
dzięki pomocy od Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego
Kukuczki, moich przyjaciół oraz prywatnych darczyńców - mogę pozwolić
sobie od czasu do czasu. Powinienem poddawać się jej co miesiąc, ale
koszty są bardzo duże: dwa tysiące złotych masaże i tyle samo
kinezyterapia. Dlatego proszę Was o pomoc.

Dzięki leczeniu będę mógł obijać dla Was nowe linie, wymieniać
asekurację na starych i czerpać wielką radość z tego, że robię coś, co
daje szczęście ludziom. A dzięki temu żyć w lepszej kondycji fizycznej
i psychicznej. Przygotowuję również przewodnik po skałach i drogach,
na których się wychowałem. Będzie on wyjątkowy, gdyż będzie opowiadał
historię powstania dróg i ich nazw. Liczę, że jego lektura dostarczy
Wam wiele przyjemności.

Do zobaczenia w skałach!


Jak to działa

Aby stać się moim aktywnym patronem musisz kliknąć w wybraną przez
Ciebie nagrodę z wyświetlonych tu na stronie. Pozostałe kroki
rozwijają się przyjacielsko między nami.
Ja uaktywniam wybraną przez Ciebie nagrodę i ustalamy mailowo lub
telefonicznie sposób jej realizacji.

Zapraszam! Artur-Guma

Dołącz do grona Patronów!

Wesprzyj działalność Autora Artur Pierzchniak-Guma już teraz!

Zostań Patronem

Najnowsi Patroni

Anonimowy patron
20 zł
Kamil Listopad
Kamil Listopad
20 zł
Tomasz Test
Tomasz Test
20 zł
Anonimowy patron
20 zł
Michal Maternia
Michal Maternia
20 zł

Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.