Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Artur Renard w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyMiło mi Cię poznać. Jestem Artur Renard!
Zajmuję się przede wszystkim pisaniem powieści "z pogranicza rzeczywistego świata", plasujących się gdzieś między thrillerami, literaturą szpiegowską i obyczajową z elementami erotyki. Im trudniej jednoznacznie zaklasyfikować moje książki, tym paradoksalnie czuję się szczęśliwszy. Etykiety nie są tak niezbędne, jak się wydają, zaś dyskusje o własnych opiniach zawsze dobrze komponują się z wieczorem w gronie przyjaciół - dlatego też zachęcam do czytelnictwa ogółem, jak i zahaczającego o pozycje sygnowane moim lisim znaczkiem ;)
Pierwszy tom serii szpiegowskiejPoza jednak lżejszymi tematami nie stronię również od poważniejszej tematyki. W tym przypadku bazującego na własnych, bolesnych doświadczeniach podręcznika związanego z leczeniem ostrej białaczki szpikowej u dzieci. Jeśli chociaż jednemu rodzicowi pomoże oszczędzić nieco bolesnego strachu i zagubienia będącego niedawno moim udziałem - poczytam to za ogromny sukces. Może uda się też kiedyś "popełnić" podobną pozycję, niosąc na swój sposób oświaty kaganek?
Jednak jak wspomniałem w opisie autora, nie jestem li tylko literatem. Mam swoje hobby, którymi chętnie się dzielę. Pierwszym z nim jest kolejnictwo, drugim podróże - które synergicznie zaowocowały projektem badawczym ukierunkowanym na stworzenie kompendium wiedzy o rozwoju transportu kolejowego w Japonii.
Sieć kolejowa Tokio w 1890 roku
Trzecim zaś kierunkiem mej działalności, nieco pobocznym (dorosłość i brak czasu dopada każdego) - są puzzle i klocki Lego przeniesione w świat wirtualny. Tak, oczywiście chodzi o Minecrafta. Od grubo ponad dekady tworzę projekt miasta, rozwijając się wraz z grą i ubogacaniem własnej puli odwiedzonych miejsc. Nawet jeśli komuś nie podobają się efekty, nie może odmówić mi wytrwałości!
Kawałek Aberdeen w Mieście Świateł (projekt MC)
Ale, ad rem.
W jaki sposób spożytkuję ewentualne wsparcie?
Po pierwsze i najważniejsze - swoje książki wydaję własnym sumptem, co oczywiście nie jest proste. Pozwala jednak unikać mi ingerencji wydawnictw na zasadzie "dobrze byłoby wyrzucić ten fragment, bo czytelnik się zarumieni". I dobrze, może właśnie chcę by dostał wypieków czytając śmiały opis? Na pewno więc zebrane środki w znakomitej większości posłużą wydaniu kolejnego tomu przygód Karola, naszego polskiego "Jamesa Bonda" z migreną.
Po drugie, mój projekt badawczy związany z kolejnictwem wymaga ogromu pracy - w tym studiowania stron angielskich i japońskich w poszukiwaniu strzępków informacji, po czym mozolnego składania ich w sensowny sposób. Źródła bywają niepewne, czasem sprzeczne, zawsze skrajnie rozproszone.. Może to i dobrze, inaczej można by dyskutować nad sensownością całego projektu kompendium, lecz praca z nimi wymaga absurdalnie wiele czasu i wysiłku. Część środków przeznaczyłbym więc po prostu na utrzymanie zasobów sprzętowych (serwer, domena, przestrzeń dyskowa) oraz kompensację komercyjnie utraconego czasu, zaś w dalszej perspektywie - na zdobycie lepszych narzędzi graficznych niż Paint.
Po trzecie, mój projekt związany z miastem - tu sprawa jest prosta i analogiczna do poprzedniego przypadku, dotycząc utrzymania zasobów, możliwości obróbki graficznej i w dalszej perspektywie - wymiany sprzętu na taki, na którym rendering 24 chunków w przód nie da możliwości smażenia jajka na płycie głównej.
Czy taki mecenat ma sens?
Dla mnie oczywiście ma i za każdy pojedynczy przypadek jestem oczywiście bardzo wdzięczny. Czy ma sens z Twojej perspektywy - aroganckie byłoby, gdybym to ja to ocenił ;) Jeśli jednak czytanie moich książek i artykułów lub też wirtualne zwiedzanie wykreowanego świata (czy to słowem, czy Javą) sprawia Ci przyjemność - być może warto się nad tym zastanowić.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wielu owocnych chwil z dziełami moimi i innych twórców.
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.