BOSKI rok

* Tworzę treści z pogranicza wychowania, psychologii i duchowości chrześcijańskiej - w kontekście potrzeb, wyzwań, ale też szans, które w ciągu jednego ROKU wyznaczają plan życia RODZINY. 

* Chcę tworzyć materiały, które będą wspierały w przeżywaniu roku liturgicznego i kalendarzowego:  

- bajki (audiobooki, a z czasem filmy animowane)

- interaktywne książki

- gry i puzzle z wartościowymi treściami

- kalendarze rodzinne

- programy formacyjne dla rodzin

- podcasty dla rodziców

- wywiady z ekspertami

* Do czego zapraszam moich odbiorców?

1️⃣ Do korzystania z konkretnych narzędzi, które wspierają rodziców w tworzeniu przestrzeni rodzinnych relacji w ciągu ROKU.
2️⃣ Do uwolnienia swojego czasu!  Korzystajcie z wyselekcjonowanych edukacyjno-formacyjnych materiałów dla całej rodziny ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb dzieci.
3️⃣ Do pobierania materiałów, których potrzebujesz właśnie DZISIAJ! Dostosowuję treści do wyzwań, ale też szans przed jakimi w danym okresie roku staje rodzina.

* A kim jestem?

Po prostu - Agnieszka. Żona i mama x4.  Dziennikarz, fotograf i teolog.  Śpioch i marzyciel w jednym.  Kiedy patrzę - widzę głębiej. Kiedy  słucham - staram się usłyszeć. Kiedy piszę - czuję Kiedy żyję - żyję BOSKO w codzienności. ​

* A jak to wszystko się zaczęło?

Zwykły dzień w moim życiu. Rodzi się myśl i pragnienie : Zrobimy coś dla zbudowania rodzinnych więzi. Może będzie, to "słoiczek pozytywnych zabaw", może" fiszki-DOMiszki" z rodzinnymi rytuałami lub taki meeega, atrakcyjny dla dzieci komiks inspirowany Ewangelią z dnia. SUPER! Cała w euforii i chęci do działania, zbieram 9-latka, 6 -latkę, 3 -latkę i roczniaka do wspólnej (jak przecież myślę), kreatywnej i wartościowej zabawy. Wszyscy są zafascynowani pomysłem. Już przedwcześnie przyznałam sobie medal super mamy  

Idę do sąsiedniego pokoju po potrzebne materiały i już słyszę:

- Ja tu siedzę!

- Nie ja!

Wpadam więc szybko, aby stłumić akcję " kłótnia" w zarodku. Uff... Udało się. Biegnę po resztę materiałów. Czego jeszcze potrzeba? Marker, linijka, Pismo Święte - wyliczam. W tym samym czasie najmłodszy Adaś już zdążył nabić sobie guza, a 3- latka krzyczy:

- Mamo pic!

Biegnę po wodę. Jestem już zmęczona, ale sprawa dla mnie ważna więc uśmiecham się i mówię:

- To co robimy?

- No, może... - odpowiadają dzieci.

Może?  Nie takiej reakcji się spodziewałam, ale to już nieważne, bo 3 letnia Klara piszczy! Patrzę, a tam mokra bluzeczka, mokra podłoga i mokra już Ja. Lecę na górę po ubranie na zmianę i kiedy tak szukam bluzki słyszę HUK! To 6- letnia Nadia poślizgnęła się na mokrej podłodze. Spadając zwaliła przybory i arkusz papieru... Kiedy dobiegłam przywitała mnie "uhahana" lecz cała już czarna twarzyczka rocznego Adama, który z ogromną dumą pokazywał mi otwarty marker...

Tak mój zapał zmuszony był ustąpić miejsca frustracji. I ten zwrot:

- No nie da rady!!

Lecz najtrudniejsza do przyjęcia w tym wszystkim, była zawiedziona mina najstarszego Pawła, który pytał jeszcze z nadzieją:

-To co mamo nie robimy? 

- No nie synku. Nie robimy. Nie dam rady.  

Wtedy i nie tylko wtedy, bo takie sytuacje jeszcze czasami się powtarzają, urodził się w mojej głowie pomysł na założenie WYDAWNICTWA. Przecież tak mało jest takich gotowych materiałów, które byłyby odpowiedzią na potrzeby i szanse przed jakimi w ciągu roku staje RODZINA. Narzędzia łatwo dostępne, atrakcyjne i z wartościowym przekazem

Z serdecznością - Agnieszka