Avatar użytkownika

Ekipa Guzika

Opcja wsparcia finansowego jest niedostępna!

O autorze

Ekipa Guzika to psi dom tymczasowy działający od 2015 roku, przez który do tej pory przewinęło się 10 psów. Pod nasze skrzydła przyjmujemy często psy stare i chore. Dajemy szansę każdemu potrzebującemu - staremu, choremu, nieadopcyjnemu dzikusowi jednak bez Waszego wsparcia nie będzie to możliwe!

Ekipa Guzika to psi dom tymczasowy Fundacji Viva!, który działa od 2015 roku. 

Bycie domem tymczasowym to ciągłe spełnianie marzeń, nie tylko naszych ale przede wszystkim zwierząt, które do nas trafiają. Często są to seniorzy - psy stare i chore, wymagające kosztownego leczenia ale także dzikusy, które zostając w schronisku nie miałyby szans na adopcję. 

 

 

Ekipa Guzika powstała, gdy przyjęliśmy pod nasz dach Guzika - psa odebranego interwencyjnie z ogromnym guzem pod ogonem. Z początku wydawało się, że sprawa będzie prosta, ponieważ guz został usunięty i okazał się łagodny. Chłopak był w pełni adopcyjnym psem ale dopadła nas smutna rzeczywistość... U Guzika wykryliśmy guza przy kręgosłupie i wiedzieliśmy, że nasza przygoda niestety niedługo się zakończy. Odszedł w grudniu 2015 roku po prawie 9 miesiącach w domu tymczasowym. Zostawił ogromną dziurę w codzienności ale równie dużo nas nauczył. Dzięki niemu zrozumieliśmy, że chore psy też mają prawo do szczęścia choćby trwało ono tylko kilka dni czy tygodni oraz tego, że każdemu należy dawać szansę. 

 

 

Przez te ponad 2 lata przez dom Ekipy Guzika przewinęło się 10 psów - Guzik, Karol, Kropka, Jerry, Jerry vel Młody, Tymek, Misiek, Alan, Krysia i Hela. Obecnie pod naszą opieką są: Jerry, Krysia i Hela.  

 

Poniżej przedstawimy Wam historie kilku z naszych podopiecznych.

 

Jerry właściwie całe swoje życie spędził w schronisku. Jest psem zupełnie nieadopcyjnym - starym, dużym i chorym na nowotwór (po usunięciu grasiczaka). Jerry ma około 13 lat, potężne zwyrodnienia stawów i kręgosłupa co coraz bardziej utrudnia mu chodzenie :( Musi być nieustannie rehabilitowany. Jest też cały czas na chemii paliatywnej, ponieważ nowotwór jest nieuleczalny.  Zabraliśmy go ze schroniska z przeświadczeniem, że umrze w ciągu kilku miesięcy, na tzw. dożycie. Mimo to, już rok cieszy się normalnym życiem w ciepłym domu. Jest przekochanym, grzecznym i wesołym psem. Robimy wszystko co w naszej mocy, aby dożył swoich dni w komforcie, cieple i spokoju! 

 

 

Misiek został odebrany interwencyjnie od ludzi, którzy właściwie go zagłodzili i gdzie egzystował przy budzie na ciężkim łańcuchu. W momencie interwencji wyglądał jak zwłoki psa, nie miał ani grama tkanki tłuszczowej. Świat go nie interesował, nie chciał żyć. Po przewiezieniu go do kliniki waga pokazywała tylko 10kg... W ciągu półtora tygodnia przytył 2,5kg i z każdym dniem nabierał kolejnych. Gdy trafił do Ekipy ważył prawie 20kg! To, że przeżył było cudem. Po interwencji żył pół roku, w tym w domu tymczasowym ledwie 2 tygodnie. Dał się poznać jako cudowny, ciepły i kochany pies. Nie zapomnieliśmy o nim i nadal walczymy w sądzie o surową karę dla jego oprawców.

 

 

Hela to starsza sunia, do niedawna żyjąca w ciemnej, zimnej komórce. Miała zaropiałe oczy, wystający kręgosłup, zmiany skórne, wyłysienia oraz co najgorsze duży i napięty brzuch. Jak się okazało w badaniu usg za taki stan odpowiada ogromny guz w jamie brzusznej... Wiedzieliśmy, że Hela będzie musiała być operowana. Po kilku dniach pobytu w dt brzuch zaczął się w szybkim tempie powiększać a sunia gorzej czuć. Nie czekaliśmy na wyznaczony za kilka dni termin zabiegu, Hela jeszcze tego samego dnia trafiła na stół operacyjny. To co wyjęli z niej lekarze było nie do pojęcia! Guz stanowił 1/3 jej masy ciała... Jak zwykle - walczymy o sunię i o to, aby żyła w komforcie! 

 

 

Krysia jest młodą około 3 letnią sunią, bardzo już doświadczoną przez życie. Została odebrana z gospodarstwa od złych ludzi, gdzie z łańcucha miała odstraszać lisy od kur... . Z powodu przeszłości boi się obcych, zwłaszcza mężczyzn i starszych kobiet, jednak bardzo szybko (z pomocą dobrego jedzenia ;)) przekonuje się do ludzi. A jak już się przekona to obdarza człowieka masą miłości, ciepła i dobrej energii. Uwielbia spać w łóżku, wystawiać brzuch do drapania i rozdawać buziaki :) Cały czas pracujemy nad tym, aby wiedziała, że świat nie jest taki zły!

 

 

Nie ukrywamy, że poza satysfakcją jaką daje nam pomaganie,  to przyjmowanie pod swój dach starszych i schorowanych psiaków  jest również bardzo kosztowne. Mimo to, staramy się im wszystkim zapewnić należytą opiekę i godne życie. Dlatego zdecydowaliśmy się na Patronite i wierzymy w Wasze wsparcie.
Pomóżcie nam pomagać! <3