Agresja i patologia ogarnia polskie szkoły, a nauczyciele, pedagodzy i administracja - wydaje się - kiepsko sobie z tym radzą. Odnoszę wrażenie, że skrycie, pokrętnie i niechcący częściej jakoś tak stają po stronie oprawców, a przeciwko prześladowanym i poszkodowanym (wyraźna mniejszość) dzieciakom !!! Jakaś wada systemu czy co ?? A może jest to strach przed ujawnianiem, że w ich szkole dzieje się źle czyli że może nie nadają się do kierowania nią, pracy w niej ??