Avatar użytkownika

Kwantowo.pl

106
patronów
2 100 
miesięcznie
106
patronów
2 100 zł
miesięcznie

Progi wsparcia

5 zł miesięcznie
Limit Patronów osiągnięty!
Powiem tak: wolę stu czytelników rzucających piątaka niż pięciu wyskrobujących z portfela 100 zł. Efekt ten sam, a nikt nie zubożeje. Nie zmienia to faktu, że za każdą monetą kryje się żywa osoba doceniająca moją pracę na tyle, że chce jej się kliknąć. Doceniam i dziękuję.
10 zł miesięcznie
Powiem tak: wolę stu czytelników rzucających dychę niż dziesięciu wyskrobujących z portfela 100 zł. Efekt ten sam, a nikt nie zubożeje. Nie zmienia to faktu, że za każdą monetą kryje się żywa osoba doceniająca moją pracę na tyle, że chce jej się kliknąć. Doceniam mocno.

Dla tych patronów (oraz tych powyżej 10 zł) utworzę podstronę "Mecenasi", na której umieszczę nazwiska (lub pseudonimy) oraz komentarze wszystkich chętnych. Jeżeli w przyszłości uda mi się wydać książkę, wiszę Ci dedykację. :3
20 zł miesięcznie
Może nazywanie dwudziestu złotych poważną sumą to przesada, ale pokazuje, że zależy Ci na Kwantowo i gdyby blog kiedyś wyparował z sieci, byłbyś gotów uronić łezkę.

Przy okazji różnych specjalnych okazji i rocznic, staram się choćby w minimalnym stopniu odwdzięczyć najwierniejszym patronom posyłając im książkowe upominki. Wybierając ten próg wskakujesz na listę i w przyszłości możesz otrzymać maila z prośbą o podanie adresu, na który otrzymasz (pouczający) prezent.
40 zł miesięcznie
Niektórzy prenumerują różnorakie miesięczniki, Ty czytasz Kwantowo. Skoro obdarzyłeś mnie takim zaufaniem, to chciałbym dać Ci coś czego nie zaoferuje żadna gazeta. Wpływ na treść bloga. Będziesz mógł wskazać tematykę artykułu jaki chciałbyś przeczytać. Ujawnię swoją tajną listę szkiców i potencjalnych zagadnień, po czym nadamy najciekawszym priorytet. Będziesz mógł również sam coś zaproponować lub zadać pytanie stanowiące oś dla przyszłego tekstu i - jeżeli tylko moja wiedza pozwoli - na pewno taki pomysł rozważę! Jeśli wyrazisz taką chęć, Twoje nazwisko może figurować pod takim wpisem, jako jego oficjalny mecenas. :)
80 zł miesięcznie
Nie wiem co powiedzieć. W sumie nie powinienem być zdziwiony, bo kto jak nie zamożni ludzie sukcesu, powinien znać wartość edukacji i samodoskonalenia? Jeśli do takich należysz to pewnie i pragniesz szczodrze wspomagać Kwantowo.pl, to zapracowałeś nie tylko na wdzięczność moją, ale również całej społeczności. Nie chciałbyś może kubka, koszulki albo innego gadżetu? Ale nie takiego zwykłego: możesz podsunąć własny pomysł motywu naukowego, który będzie zdobił prezent dla Ciebie. Jeszcze raz dzięki!
400 zł miesięcznie
Próg specjalny stworzony z myślą o instytucjach, które ewentualnie byłyby chętne patronować popularyzacji nauki.
2000 zł miesięcznie
Próg bardzo specjalny, stworzony z myślą o bogatych instytucjach oraz przedsiębiorstwach chcących pochwalić się wspieraniem promowania nauki. Milionerzy mile widziani. Elon, jesteś tam?

Kup wsparcie na prezent!

Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Kwantowo.pl w formie kuponu podarunkowego.

Zobacz jak działają kupony
Kup na prezent

O autorze

Misją Kwantowo.pl jest wskazywanie na piękno wszechświata - od cząstek i atomów po gwiazdy i kwazary - oraz krzewienie w społeczeństwie racjonalizmu i miłości do wiedzy.

Nauka

"Nauka to jedna z największych przygód ludzkości. (...) A dla tych, którym udało się w niej wziąć udział, jest istotą ich życia".

Lee Smolin

 

Nie ma sensu mydlić sobie oczu. Nie wszyscy będziemy naukowcami i prawdopodobnie nikt z nas nie okaże się drugim Newtonem bądź Eisteinem, samotnie odsłaniającym karty przyrody. Jednak absolutnie każda osoba, mająca odrobinę samozaparcia i choćby przeciętną inteligencję, jest w stanie zadawać ważne pytania i poszukiwać odpowiedzi. Nie zawsze będą one satysfakcjonujące i będzie się zdarzać, że nie do końca pojmiemy ich istotę.

 

Mimo to, nawet fragmentaryczna wiedza jest ważna i zawsze będzie nieskończenie lepsza od ignorancji. Dlaczego? Bo chroni przed manipulacjami szarlatanów i naciągaczy. Bo pozwala na samodzielne kontemplowanie przyrody. Bo przybliża nas do zrozumienia wszechświata takim jakim jest, a nie takim jakim chcieliby go niektórzy widzieć. Bo pozwala docenić to jak żyjemy i czym obdarzyła nas nauka. Bo będziemy w stanie sensownie odpowiadać na pytania naszych latorośli i odpowiednio ukierunkujemy ich edukację. Bo umożliwia konstruowanie własnego, niebanalnego światopoglądu. I wreszcie, bo zaspokaja wrodzoną naszemu gatunkowi ciekawość.

Ja

Podejrzewam, że skoro tu wpadliście to pewnie mnie kojarzycie, ale niech formalności stanie się zadość. Nazywam się Adam Adamczyk i od ponad dekady regularnie czytam i piszę o nauce. Nie będę tu rozpisywał swojego życiorysu, bo nie uważam się za tak intrygującą osobę żeby Was zanudzać. 

 

Chyba jedyne co istotne, a co dla stałych czytelników nie stanowi żadnej tajemnicy, to fakt mojego nietypowego wykształcenia. Choć spłodziłem ponad 600 artykułów związanych tematycznie z fizyką, astronomią i innymi naukami przyrodniczymi, nie wynikło to ani z mojego życia zawodowego ani edukacji. Ukończyłem równolegle studia prawnicze i historyczne, wykorzystując każdą wolną chwilę na zaczytywanie się o mechanice kwantowej, fizyce cząstek elementarnych, astrofizyce, kosmologii i całej reszcie. Jestem zawziętym samoukiem i pasjonatem, dla którego wszechświat stanowi nieskończoną skarbnicę łamigłówek.

 

Wspominam o tym dlatego, że moje nastawienie determinuje twórczość. Czy prowadziłbym lepszego bloga pisząc o prawie albo o historii? Jestem pewny, że nie. Kiedy nauka staje się obowiązkiem i otacza nas bez przerwy, często przestaje być pasją, zabijając drzemiącego w nas małego odkrywcę. Wszyscy znamy to ze szkoły. Poza tym "zawodowiec" traci gdzieś po drodze cenną umiejętność rozmowy z laikiem. Zapomina o swojej własnej fascynacji i tym, co go napędzało, gdy sam zaczynał swoją wędrówkę.

 

Ja jestem człowiekiem z gminu, pasjonatem owładniętym manią zadawania pytań oraz zdobywania wiedzy. I właśnie do podobnych sobie osób kieruję moje teksty. Sądzę, że dzięki temu tak świetnie się rozumiemy.

Blog

Blog pod obecną domeną funkcjonuje od kilku lat. Podkreślam słowo "blog", bo wielu przybyszów z zewnątrz błędnie traktuje go w kategorii portalu. Ale wierzcie mi na słowo: Kwantowo.pl pozostaje prywatnym przedsięwzięciem, tworzonym przez jednego autora i odzwierciedlającym jego zainteresowania, poglądy oraz w pewnym stopniu osobowość.

 

W drodze praktyki utrwaliło się kilka podstawowych form publikowanych tekstów. Pierwszą i najważniejszą są bez wątpienia artykuły popularnonaukowe. Bywają stosunkowo długie i z zasady przybliżają czytelnikom wybrane zagadnienia z zakresu mechaniki kwantowej, fizyki cząstek elementarnych, fizyki teoretycznej, astronomii, kosmologii, a czasem historii nauki. Nie kopiuję Wikipedii, nie tłumaczę zagranicznych tekstów, nie szukam taniej sensacji. Staram się, aby większość publikacji była nie tylko poprawna merytorycznie, ale również podejmowała rzadziej eksploatowane wątki lub świeże spojrzenie na temat. Niemal zawsze podaję przy nich zalecaną literaturę uzupełniającą: dla sceptyków oraz ambitniejszych odbiorców, pragnących dalej poszerzać swoje horyzonty.

 

Drugą główną formą są teksty quasi-filozoficzne, czy może raczej poszukujące racjonalizmu w naszym nie zawsze racjonalnym świecie. Ich celem jest nie tyle przekazywanie wiedzy, co zmuszenie do myślenia i sceptycznego spojrzenia na najróżniejsze zjawiska. Poza tym, na blogu nie brakuje innych rodzajów wpisów, od recenzji nowych książek popularnonaukowych, po obszerne wywiady z wartymi wysłuchania ludźmi nauki. Zresztą, najlepiej wskażę kilka przykładów:

 

 

Poza tym wszystkim publikuję również recenzje świeżej literatury popularnonaukowej, od czasu do czasu organizuje różne inicjatywy i wyśmiewam pseudonaukę w serii "Głupota na niedzielę".

 

A na koniec Łuna, maskotka Kwantowo.pl. ;)

 

Cele

Kwantowo będzie trwać
  • 555 zł miesięcznie
  • Cel osiągnięty!
100%
Blog generuje koszta, z czego największym najdotkliwszym jest... czas. Jeżeli strona ma istnieć, nawet w najbardziej ograniczonym zakresie, wymaga regularnego doglądania. Pomijając tworzenie artykułów (o tym później), same drobne prace techniczne, okresowe odświeżenie szablonu, obowiązki formalne, aktualizowanie kanałów społecznościowych, czy wreszcie odpisywanie na komentarze i maile – potrafią skraść w każdym miesiącu zaskakującą liczbę godzin. Najniższy próg to gwarancja, że Kwantowo będzie trwać i w najbliższym czasie nie zniknie z sieci.

Zbędna ciekawostka: w języku tajskim szybkie powtarzanie "pięć, pięć, pięć" (ห้าห้าห้า), brzmi jak "hahaha". Z tego powodu młodzi Tajlandczycy traktują liczbę 555 jako mem wyrażający rozbawienie. Jeśli nie wierzycie sprawdźcie sami w Google Translatorze!
Podtrzymanie obecnej aktywności
  • 1 729 zł miesięcznie
  • Cel osiągnięty!
100%
Kwantowo niepostrzeżenie stało się częścią mojego życia i już do tego przywykłem. Niestety, im człowiek starszy, tym więcej spada na niego obowiązków, skutecznie ograniczających czas oraz środki jakie jest w stanie poświęcać na zajęcia poboczne. Zwłaszcza, że prowadzenie strony to nie tylko przyjemności, ale również ogrom pracy. Jeśli jesteś stałym czytelnikiem, pewnie wiesz, że swoje teksty opieram na wielu źródłach, lubię zabierać się za trudne lub niezbyt eksploatowane tematy, a treść często uzupełniam grafikami i rysunkami. Wielokrotnie zdarzało się już, że samo wgryzanie się w zagadnienie zajmowało mi kilka dni, a jeszcze nie napisałem ani zdania. Nawet jeżeli nie zawsze to widać, to co czytacie stanowi jedynie efekt końcowy wytężonej pracy jednoosobowej "redakcji". Mimo to, od lat nie zwalniam tempa, popełniając po trzy, cztery lub pięć tekstów w miesiącu. Dobrze byłoby tę średnią utrzymać.

Chciałbym posiadać jakieś obiektywne uzasadnienie dla swojej twórczości. 1729 zł to więcej niż drobne kieszonkowe (wystarczy na opłacenie składki ZUS!), ale wciąż znacznie mniej niż mógłbym zarobić produkując bzdury dla dowolnego dużego portalu.

Zbędna ciekawostka: podczas jednej z pogawędek dwóch genialnych matematyków, G. Hardy'ego i S. Ramanujana, ten pierwszy poskarżył się, że wioząca go taksówka nosiła wyjątkowo nudny numer 1729. Hindus nie zgodził się z tym stwierdzeniem. Zauważył, że 1729 to przecież najmniejsza liczba naturalna, którą daje się wyrazić jako sumę dwóch sześcianów na dwa sposoby. Zarówno wyrażenie 1^3+12^3, jak i 9^3+10^3 dadzą wynik 1729. Tego rodzaju przypadki, do dziś nazywa się liczbami taksówkowymi.
Ewolucja
  • 2 954 zł miesięcznie
  • 854 zł brakuje
71%
Inżynier kosmiczny Robert Zubrin mawia, że brak załogowej misji na Marsa to egzystencjalne ryzyko dla naszego gatunku. Kwantowo to "nieco" skromniejsza inicjatywa, ale sferą internetową rządzą podobne reguły: rozwijaj się lub giń. Osobiście wolę tę pierwszą opcję, czyli poszerzanie działalności oraz eksperymentowanie z nowymi projektami. Pomysłów nigdy nie brakuje: od nowych serii wpisów, po próby tworzenia podcastów lub innych form przekazywania wiedzy. Potrzebny jest jednak czas, czysta głowa i środki pozwalające opłacić rachunki.

Zbędna ciekawostka: promień Schwarzschilda dla Słońca wynosi 2954 metry. Innymi słowy, musielibyśmy zgnieść materię całej naszej gwiazdy w kulę o promieniu niecałych 3 kilometrów, żeby przemienić ją w czarną dziurę. Spokojnie, to scenariusz czysto fantastyczny!
Rewolucja
  • 5 778 zł miesięcznie
  • 3 678 zł brakuje
36%
Lata pisania brutalnie sprowadziły mnie na ziemię. Od dawna zdaję sobie sprawę, że reklamodawców nie interesuje nauka, sponsorzy lgną do celebrytów, na dotacje mogą liczyć pupile władzy, a duże portale żądają wyrzeczenia się własnych zasad. Dlatego zrozumiałem, że samodzielne pisanie o niszowej, niełatwej tematyce nie jest dziś drogą do kariery. Zwłaszcza bez środków na rozwój i promocję.

Gdybym uzyskał finansową niezależność, mógłbym potraktować działalność popularyzatorską jako swoje główne zajęcie. Tworzyłbym według określonego harmonogramu, poświęcałbym na każdy tekst tyle czasu, ile byłoby konieczne. Pisałbym znacznie częściej, szerzej i lepiej. Odkurzyłbym wszystkie projekty, które z braku czasu musiałem porzucić. Dowiadywalibyście się o wieściach ze świata nauki natychmiast, byłbym stale do waszej dyspozycji, a fapnejdż zalałaby fala regularnych ciekawostek... Cudowna wizja. Czy możliwa? Polecę banałem: dla osiągnięcia tego celu wystarczyłoby aby każdy z lajkujących Kwantowo wpłaciła 20 groszy. Na to jednak nie liczę.

Zbędna ciekawostka: temperatura powierzchni Słońca wynosi 5778 K. Właściwie bardzo niedużo (w kosmicznej skali możliwości), ale jednak mało kto chciałby się tak sparzyć...

Dołącz do grona Patronów!

Wesprzyj działalność Autora Kwantowo.pl już teraz!

Zostań Patronem

Najnowsi Patroni

Hubert Garbaczewski
Hubert Garbaczewski
10 zł
Anonimowy patron
5 zł
Anonimowy patron
10 zł
Przemysław Klaman
Przemysław Klaman
80 zł
Marcin Franikowski
Marcin Franikowski
10 zł

Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.