Jesteśmy małżeństwem, które od wielu lat realizuje swoje podróżnicze marzenia.
Najpierw każde z nas z osobna, a potem już wspólnie odkrywaliśmy kolejne fascynujące miejsca na mapie Świata. Powroty do rzeczywistości są dla nas jeszcze większą motywacja do podejmowania kolejnych, coraz to większych wyzwań i stawiania sobie poprzeczki coraz wyżej. Wierzymy, że najciekawsze momenty jeszcze przed nami...
Jesteśmy przykładem, że ani kredyt, ani wiek nie muszą stanowić bariery nie do pokonania w realizacji marzeń. Nawet będąc w tak zwanym wieku średnim i mając zobowiązania można osiągnąć cel jaki się postawi przed sobą. Oczywiście nie twierdzimy, że jest to łatwe. Ale systematycznością w działaniu wszyscy możemy zrealizować swoje marzenia, nie tylko podróżnicze...
Nasz pierwszy większy projekt miał na celu odnalezienie potomków ostatniego polskiego transatlantyku i nosił nazwę:
Szukaliśmy wtedy w Ameryce Południowej potomków Polskich emigrantów, którzy w lipcu 1939r wypłynęli z Gdyni do Buenos Aires w Argentynie. Poszukiwania zaprowadziły nas do małej wioski w Paragwaju, gdzie natrafiliśmy na rodziny emigrantów żyjące w tych jakże odmiennym od polskich warunkach. Nasze poszukiwania oraz 8 miesięczną podróż udało nam się opisać w książce:
-----------------------
Kolejnym projektem podróżniczym był ponad dwuletni objazd Ameryki Południowej. Podczas tego wyjazdu pokonaliśmy blisko 70.000 km autem Land Rover Defender. Z wyjazdu tego powstała książka ze zbiorem reportaży o ciekawych ludziach i miejscach.
--------------------------------
Naszą mocną stroną jest konsekwencja w działaniu, oraz systematyczność w samodzielnie przygotowywanych wyjazdach. Niech świadczy o tym na przykład fakt, że pokonaliśmy około 20.000 km na motocyklach nie mając wcześniej prawie żadnych doświadczeń motocyklowych, a piękniejsza połowa zespołu tuż przed wyprawą robiła prawo jazdy na motocykl.
-------------------------------------------
To najnowszy projekt podróżniczy. Z powodu ograniczeń w podróżowaniu długo wyczekiwany. Ponownie przeprawimy się przez Atlantyk, tym razem do Halifaxu w Kanadzie i ponownie ruszymy w drogę... :)
Naszym środkiem transportu ponownie, będzie kultowy już i mocno pełnoletni Land Rover Defender. Doskonale sprawdził on się podczas poprzedniego wyjazd. Bardzo przywiązaliśmy się do niego i mamy nadzieję, że objedzie z nami kawałek Ameryki Północnej...
Tak jak poprzednim razem, tak teraz postawiliśmy sobie poza celem podróżniczym, nowe zadania. Będziemy zbierać materiały do kolejnej książki. A także mamy zamiar publikować na kanale youtube, przynajmniej 1 raz w miesiącu nowy film z kolejnego ciekawego miejsca Ameryki Południowej. W tym celu od długiego już czasu podnosimy swoje umiejętności w kręceniu filmów i posługiwaniu się kamerą. Mamy nadzieję, że zainteresowaliśmy Was naszym pomysłem i zajrzycie do nas...
Pozdrawiamy!
