Nazywam się Dominika Gmerek i jestem założycielem Fundacji na Rzecz Zwierząt Marzenia Zwierzaków z siedzibą w Koszalinie (województwo zachodniopomorskie).Zwierzętom pomagam od najmłodszych lat. Szczególnie bliskie memu sercu są koty. To z nimi spędzałam dzieciństwo.
Jako mała dziewczynka, wszystkie podwórkowe koty zgarniałam do łóżka. Szczególnie zimą…
Oczywiście babcia mi na to nie pozwalała… ale gdy wychodziła z pokoju i robiła obiad, ja wymykałam się oknem i znosiłam koty do łóżka… po chwili Babcia zagląda do mojego pokoju, a ja siedzę z 5-cioma kotami pod kołdrą.
Zawsze do snu musiałam mieć kota…
Każdemu psu na łańcuchu nosiłam wodę i jedzenie…
A kury bujały sie ze mną na huśtawce i spały przy mnie w campingu…
Gdy już poszłam na „swoje”, mogłam pomagać więcej. I tak powstała Fundacja.
Wiadomo, że prowadzenie Fundacji to nie jest prosta sprawa. Wszystko trzeba robić po pracy ( trzeba za coś żyć), i godzić obowiązki bycia żoną i matką z nieustającymi prośbami o pomoc dla zwierząt.
Odkąd mam Fundacje moje życie zmieniło się diametralnie.
Nawet w Wigilie jestem w moim azylu dla kotów ( Mruczkowo - poniżej pokażę zdjęcia mojego "dziecka"), aby One nie siedziały same. W Sylwestra też jestem z nimi do prawie północy.
Kocham Je wszystkie nad życie!
Znajduje najlepsze domy na świecie. Nie ograniczam się tylko do mojego miasta w którym działam, czyli Koszalina. Gdy znajdzie się super dom w Krakowie, to kot czy pies tam jedzie!
Przez moje ręce i mój dom przewinęły się SETKI ZWIERZĄT. Były wszędzie… w łóżku, na balkonie, w garderobie, pod prysznicem. Wszędzie tam, gdzie udało się upchnąć jakąś klatkę kennelową czy większy transporter.Wszystko co robię, robię z dobrego serca.
A teraz pokaże Wam moje "dziecko". Coś co stworzyłam sama, od podstaw - MRUCZKOWO!
Przez te 5 lat działania Fundacji udało się pomóc sporej ilości zwierząt. Nie dam rady pokazać tutaj wszystkich uratowańców i szczęśliwców, ale w zakładce GALERIA możecie zobaczyć kilka z nich.
Na początku działałam sama, a teraz są wokół mnie cudowni ludzie, którzy też chcą pomagać i tworzą ze mną Fundacje. Bez nich byłoby bardzo ciężko... Kocham Ich całym sercem!
Dlatego, że potrzebujemy Waszego wsparcia. Tak jak wspominałam na początku, pomagamy dzięki ludziom dobrej woli, którzy przekazują dla Fundacji darowizny. Nie mamy żadnych dofinansowań, sponsorów.
Każda złotówka jest dla nas na wagę złota i zanim ją wydamy - oglądamy kilka razy z każdej strony.
Moje plany co do Fundacji są dalekosiężne. W głowie mam mnóstwo pomysłów, które staram się realizować. Całkowicie się temu poświęcam.
Pomożecie naszej Fundacji?
