Avatar użytkownika

Michajah

Opcja wsparcia finansowego jest niedostępna!

O autorze

Muzyczny rzezimieszek, liryczny ancymon, małomiejski rapsod. Zbieranina komórek, której serce w sposób kompletnie niepomierny miłuje słowa.

 

Czółkiem, strzałeczka, hejo.

 

Jestem Michajah (asekuracyjnie dodam, że czyta się miczadża) i zdarzyło się tak, że znajduję się pod wpływem muz Melpomene, Aojde i czasami Kalliope. Sytuacja bezapelacyjnie nie do pozazdroszczenia, gdyż użerać się z trzema na raz... No, wyobraźcie sobie sami. Dla porządku dodam, że jestem twórcą na pół etatu.

 

A czemu na pół? Pracuję na pół etatu i tworzę na pozostałą część :) 

 

Wydarzenia w pełni losowe rzuciły mnie w wir muzyki jamajskiej, w szczególności odmęta reggae, raggamuffin oraz ska (w tych nowoczesnych formach, które mądralińscy lubią okraszać super westernizacyjnymi przydomkami). Wydaje mi się, że forma, którą obrałem jest całkiem, że tak powiem, niszowa w swej niszowej formie, jeśli brać pod uwagę Rzeczpospolitą. To może dam Ci coś posłuchać. Tylko się nie wystrachaj, serio.

 

 

Nagrywam dużo. Och, bardzo dużo! Nie mniej ostatnimi miesiącami uspokoiłem się i w związku z tym większości rzeczy po prostu nie publikuję. Być i może wiąże się to - irionia alert! - z fenomenalnym odkryciem kosza na pulpicie mojego komputera. 

Przyjmując, że śledzisz ten tekst, szanowny Czytelniku, w 2016 roku to możemy ochoczo przyjąć, że muzyką i pisaniem tekstów zajmuję się od 11 lat. To szmat czasu, zważywszy, że to mniejsza połowa mojego życia. Ciekawe, ciekawe... Mam świadomość, że warstwa tekstowa schodzi na plan dalszy jeśli coś muzycznie nie trafia w nasze gusta. No, ale utrało się w mojej twórczości tak, że zwykłem przekładać treść nad formę. Pytanie czy wychodzi to rumiankowo tudzież dobrze, jest zupełnie inną kwestią. 

 

Lećmy dalej. Pokażę Ci kolejny z moich utworów.

 

 

Skoro jesteśmy już przy tematyce gości to pochwalę się, z zachowaniem modesty, że drę mordę nie tylko solowo. Od blisko roku zajmuję miejsce kolektywu Fayah Inna Di Nation (razem z pożartą, Gosią i Pokusem). Fajne zjawisko, fajne doświadczenie bo jako jedyny w tym gremium nie potrafię śpiewać. Łapcie dwie piosnkę od nas:

 

 

 

Mówiłem już, że nie cierpię pisać o sobie? Brr, toż to straszne! Ale wymóg to wymóg, tedy czmychajmy dalej. 

 

Głównym obszarem mojej twórczości jest ocenianie i analizowanie tego, co się dzieje. Ktoś kiedyś mi powiedział, że w istocie tworzę muzyczne vlogi. Nie wiem czy ów osobnik miał słuszność w wyrażonej opinii ponieważ stężenie środków z kategorii "Alkohole Świata" poddawały w wątpliwość jego prawdomówność. Tak czy inaczej lubię sobie pomarudzić, ale i pobawić się ciutkę słowem, jak przykładowo tu:

 

 

Albo tu:

 

 

Płyt solowych wydałem już trochę: Ja jestem jak lew EP, Żebrak z wielkim skarbem EP, a także Goodbwoy LP, Jest nas dwóch LP, Lew LP, Z Babilonu wieści LP, Statek Tezeusza LP. W chwili obecnej pracuję nad kolejnym long plejem o dziwacznym tytule Bestiariusz. 

 

Zajmuję się i grafomaństwem. Czasami trzasnę jakieś opowiadanie, jakiś felieton, czy rozprawkę z historii (serio, serio), czy skompiluje własne przemyślenia. 

 

Skąd tu się wziąłem? O stronie doniósł mi pewien życzliwy człowiek, który uznał, że niektórzy są gotowi poświęcić na mnie jakieś żółte moniaki, co walają im się po portfelu. Fajnie tu, spodobało mi się. Zobaczymy co z tego wyniknie. 

 

Piąteczka, Michajasz :)