Pies i Kot na Manowcach
Progi wsparcia
W podziękowaniu będę przy tobie myślami, gdy będę otwierać kolejną puszkę dla moich podopiecznych.
W przypadku tej wpłaty gwarantuję moją wdzięczność, a jeżeli wyślesz mi równocześnie swój adres z przyjemnością przekażę zakładkę do książki z moim adopciakiem oraz magnes, który będzie zdobić drzwi twojej lodówki.
Gdy nie mam takich dla wszystkich używam wtedy kropel do zakrapiania na karku.
Jeżeli wybierzesz tą kwotę aby wspierać moich podopiecznych, prześlę Ci kubek z logiem Psa i kota na Manowcach, w którym herbata czy kawa naprawdę dobrze smakuje.
Za takie wsparcie wyślę do Ciebie kubek z podobizną Twojego pupila, lub mojego wybranego przez Ciebie podopiecznego. Kubek będzie wykonany starannie i artystycznie przez kobietę, która ma prawdziwy talent. W tym kubku twoja kawa będzie prawdziwie wyjątkowo i aromatyczna. W końcu emocje dodają prawdziwego smaku wszystkiemu.
Kup wsparcie na prezent!
Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Pies i Kot na Manowcach w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kupony|
|
|
Teraz zaczął się okres być albo nie być mojego domu tymczasowego, ale zacznę od początku....
Moje działania polegają przede wszystkim na pomocy bezdomnym i porzuconym psom i kotom z powiatu Dąbrowa Tarnowska (woj. małopolskie), gdzie skala problemu jest bardzo duża i mimo najszczerszych chęci z mojej strony, dotychczasowa pomoc nadal jest niewystarczająca. Pomimo to, zdarza mi się pomagać również zwierzętom z innych „trudnych” terenów, szczególnie z sąsiednich województw.
Chcę jednak wyraźnie zaznaczyć, że nie mam fundacji, azylu, schroniska, a wszystko co robię jest moją prywatną inicjatywą i tak należy to rozumieć. Z Fundacją łączy mnie tylko tyle, że Fundacja SEDEKA użycza mi subkonto dzięki, któremu mogę zbierać na moją działalność również poprzez 1,5% rozliczanego przez ludzi przy rocznych zeznaniach podatkowych.
Na zdjęciu od lewej Bingo, Rocky i Bystra.
A tutaj zapraszam do zamieszczonego przez Fundację wywiadu ze mną - Dzień Bezpańskiego Psa – Dom Tymczasowy na Manowcach
Całość z otrzymanego wsparcia idzie na zakup karmy, żwirku, usługi weterynaryjne, oraz inne rzeczy opisane poniżej:
- pokrycie kosztów opieki weterynaryjnej zwierząt bezdomnych i kotów wolnożyjących, chorych, po wypadkach, zaniedbanych;
- pokrycie kosztów opieki weterynaryjnej zwierząt bezdomnych, przeznaczonych do adopcji (szczepienia, odrobaczanie, podstawowe testy);
- kastracja i sterylizacja zwierząt właścicielskich, będących w trudnej sytuacji finansowej i zdrowotnej;
- chipowanie;
- pokrycie kosztów karmy, żwirku, akcesoriów wymaganych do opieki, lekarstw, suplementów, środków czystości;
- opłacenie transportu do domów adopcyjnych;
- zakup klatek „żywołapek” oraz innego sprzętu do odławiania bezdomnych zwierząt;
- pokrywanie wszystkich kosztów związanych z prowadzeniem domu tymczasowego (prąd, gaz, woda), aby zwierzaki miały gdzie przebywać podczas leczenia lub czekania na adopcję;
- zakup kojca lub materiałów do reperacji kojców.\
Współpracuję z organizacjami prozwierzęcymi z terenu mojego powiatu, jak również samorządami terytorialnymi (urzędy gmin). Prowadzę działalność edukacyjną wśród dzieci i młodzieży szkolnej – w tym zakresie współpracuję ze szkołami.
W przeważającej większości działam intuicyjnie i na bazie mojego doświadczenia, ale ukończyłam również kurs hycla, aby łatwiej odławiać trudne psy. Chcę także dalej doskonalić moje umiejętności na kursach behawioralnych i trenerskich.
Moich działań pomocowych często nie planuję, przyjmuję wyzwania, które narzuca samo życie. Jednak zawsze w centrum tych działaniach są zwierzęta, które przez ludzi i życie zostały zepchnięte na manowce.
A moim mottem jest: „Nie pytaj, czego potrzeba światu – zapytaj, co sprawia, że serce mocniej Ci bije, a potem to zrób. Ponieważ świat potrzebuje właśnie ludzi o mocno bijących sercach.” /Howard Martin/
Nie jest jednak łatwo pomagać samemu, szczególnie jeżeli wolontariat zajmuje około 2-3 etaty dziennie. I wtedy pojawia się problem zarabiania na "swoje" potrzeby, gdyż te kotów i psów, praktycznie cały czas są zaspokajane z mniejszymi lub większymi problemami. Problemami, gdyż ich potrzeby cały czas rosną, a fundusze niestety nie rosną proporcjonalnie.
Mam marzenie połączyć wolontariat z pracą zawodową - czy to mi się uda?
W pracę zawodową, która również będzie dotyczyć zwierząt. Być może będzie to trudne, ale nie mam lepszego pomysłu, jak wejść w zwierzaki, koty i psy na całość a jednocześnie móc utrzymać siebie.
- hotel dla psów,
- internetowy sklep zooologiczny,
- prowadzenie działalności "dobrego" hycla,
Aktualnie coraz większym moim problem jest moja lokalizacja w środku miasta, w centrum i kolejne pisma napływające od sąsiadów do Gminy, w których żalą się na ujadanie moich psów.
Nie mam żalu, ani pretensji do sąsiadów, rozumiem ich i wiem, że moje sąsiedztwo może być mało komfortowe, szczególnie w chwilach gdy moje psy się uaktywniają i pilnują terenu, reagują na dzwony kościelne czy sygnały karetek, albo na dzwonek do drzwi. Niestety również podczas zabawy i różne inne sytuacje. Dla psa jest to naturalne, że szczeka, to jego sposób komunikacji. Problem jest ich ilość akurat w środku miasta.
Marzę o innych manowcach dla siebie i swoich zwierzaków i przede wszystkim tymczasiaków. Tymczasiaków, gdyż to one powinny znajdować nowe domy, a nie pogarszać relacje sąsiedzkie.
Jestem między młotem a kowadłem. Z jednej strony sąsiedzi, a z drugiej psy. Żeby działać dalej, muszę zmieć lokalizację i zacząć działalność z której mogę utrzymywać nie tylko moje zwierzęta, ale również i siebie.
Cele
- 9 000 zł
- 8 955 zł brakuje
Na ten moment bardzo zniszczone są już i tapety, ale również panele już nasiąkły i spęczniały. Problem jest również z gumolitem zbyt cienkim na potrzeby kociego pokoju. Zbyt cienkim, bo chciałam zaoszczędzić, a jak coś tanie to .... g warte, no właśnie. Teraz chcę to zrobić z głową.
Nie myślcie jednak, że jest to tylko kwestia estetyki. To jest również problem ze skuteczną dezynfekcją pomieszczenia. Ze sprzątaniem dużo częstszym niż w innych pomieszczeniach. No i fakt, że koty nie zawsze trafiają do kuwet. A jak się któryś zdenerwuje się, poczuje mało komfortowo lub zachoruje np. na nerki, pęcherz, to czasami trafia na ścianę, w legowisko, pod pudełko. A przy kiepskim, popękanym gumolicie jak również spęczniałych i nasiąkniętych już panelach, zapach też nie jest już taki przyjemny.
Moje marzenie?
Marzenie moich kotów, choć nawet nie wiedzą, że takie mają?
To jest generalny remont mojego pokoju.
Jak?
- płytki na podłodze (nie panele),
- na ścianach może być tapeta, ale zmywalna, ale do wysokości ok, 1 - 1,5 m już płytki.
- na szybach naklejka w formie zazdrostki, którą można myć, ale koty nie są w stanie zrzucić.
- a wzdłuż i po środku meble kocie, na ścianach oraz drapaki, półki kocie,
- również szafa taka jak w gabinecie weterynaryjnym, albo przynajmniej regał z ustawionymi kenelami dla chorych kociaków, oraz miotów z mamami. Kenele przestronne, aby nie było aż tak bardzo jak w więzieniu. Natomiast na każdych kenelu/klatce przeźroczysta koperta czy pojemnik, w którym byłby opis kota, książeczka i leki, historia leczenia).
- Po bokach pufy z ukrytymi kuwetami, Kufer plastikowy na worki ze żwirkiem oraz na worki z karmą.
Nie wiem czy to są duże wymagania, czy takie w normie. Jednak opisałam jak byłoby najbardziej komfortowo tak dla kotów jak i dla mnie.
- 10 000 zł
- 9 955 zł brakuje
Mam plan, mam pomysł, będę robić wycenę,
Niestety na ten moment, nie stać mnie na to, aby zbudować taką wolierę bez pomocy, a podopiecznych mam dużo i nie ma mowy, żebym teraz wyrzuciła je na bruk tylko dlatego, że nastały ciężkie dni. Mam koty, które podsikują w domu, ponieważ były tak przyzwyczajone w poprzednich miejscach pobytu. Mam też koty chore, które były wcześniej wychodzące, ale zakończyło się to tragicznie i nie mogą wrócić do swoich miejsc.
Ważne jest też to, o czym pewnie każdy kociarz wie, że koty nie lubią tłumu i im większe zagęszczenie u kotów, tym dla nich bardziej stresująco, tracą odporność, częściej chorują, a ja chcę im przygotować powierzchnie mieszkalną, ale połączoną z wolierą wystarczająco dużą, aby czuły się swobodnie.
Wiem, jakie są czasy, a z innych zbiórek nie wystarczy. Są oczywiście potrzeby priorytetowe jak karma, żwirek czy leczenie, ale budowa woliery i zebranie na nią środków, aktualnie to już jest konieczność.
Budowa woliery zdecydowanie poprawi ich byt.
Konkretnie, na co zbieram: wykonanie fundamentu, zakup belek, płyty OSB, siatka, obrzeża, również robocizna, gdyż samodzielnie mogę, ale czas jest zbyt cenny itd.
Bardzo liczę na Waszą pomoc!
- 11 000 zł
- 10 955 zł brakuje
Aktualna najgorsza część ogrodzenia to stary, spróchniały płot. Obstawiony siatkami, płytami, aby cokolwiek ratować sytuację, ale to jest oczywiście niewystarczające. Tym bardziej, że aby zdemolować płot na całej długości przęsła, to wystarczy się o niego przeć.
Dołącz do grona Patronów!
Wesprzyj działalność Autora Pies i Kot na Manowcach już teraz!
Najnowsi Patroni
Ryzyko
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.