Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Nie zadzieraj z Weterynarzem w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyCześć! Jeśli się tu spotykamy istnieje duża szansa, że moja twórczość nie jest Ci obca. Jeżeli jednak jesteś zbłąkanym wędrowcem usiądź wygodnie i pozwól, że opowiem pokrótce o tym, czym jest "Nie zadzieraj z Weterynarzem".
To przede wszystkim blog osobisty. Miejsce szczególnie dla mnie ważne, ponieważ pomaga mi radzić sobie z emocjami i otaczającym światem. Może nie każdy wie, ale praca weta w dużej mierze polega na obcowaniu z ludźmi. Ci zwykle niosą ze sobą duży bagaż emocjonalny. Wszak przychodzą do nas z chorym przyjacielem. Poza tym wet jest bombardowany cierpieniem i śmiercią. Jedni sobie radzą z wynikającym z tego stresem biegając, inni piją wino. Ja piszę.
Zwykle tematem moich tekstów są historie rodem z gabinetu weterynaryjnego. Czasem zabawne, czasem wręcz przeciwnie. Piszę o zachowaniach opiekunów, które mnie denerwują i o takich momentach, dla których warto przychodzić do pracy.
Mimo, że "Nie zadzieraj z Weterynarzem" nie jest portalem edukacyjnym w ścisłym sensie, czasem przemycam treści edukacyjne. Jest to dla mnie równie ważne. Jeśli zwierzętom ma
się żyć lepiej i zdrowiej, edukacja opiekunów jest niezwykle istotna. Media społecznościowe wydają się być idealnym nośnikiem, aby nieść ten kaganek wiedzy. Poza tym jest tu także kwestia egoistyczna. Jeśli opiekunowie będą mądrzejsi, moja praca będzie przyjemniejsza.
"Nie zadzieraj z weterynarzem" to nie tylko tematy weterynaryjno-zwierzęce. Jako, że to mój blog piszę i o tym, że wet poza pracą ma też życie. Opowiadam o rodzicielskich przygodach i rzeczach, które mnie kręcą kiedy mam wolną chwilę. Trafisz tu na posty książkowe i takie, które uderzą w muzykę. Jesteś także narażony na "poglądy". Tak, weterynarze także je mają.
Czasem marudzę.
No dobrze, dość często marudzę, ale tak już mam.
Poza tym, że grasuję na Facebook'u (główna moja aktywność), próbuję prowadzić konto na instagramie (poziom żałosny, ale jest) i próbuję swoich sił w podcaście pt. "Człowiek też zwierzę".
Oczywiście poza Internetem także się dzieje. Jestem autorem dwóch książek dla dzieci: "Czy krowy jeżdżą do weterynarza?" i "Wszystko o krowach” i jednej dla czytelnika dorosłego pt. "Co gryzie weterynarza". Prowadzę kursy dla opiekunów zwierząt i zajęcia dla dzieci. Zdarza mi się komentować dla portali internetowych. Dzieje się!
Właśnie, dzieje się. Dlatego przejdźmy do zasadniczej kwestii:
Lubię pisać posty na fan page. Dobrze się bawię i sporo czerpię z tej aktywności. Jednak w miarę rozwoju bloga rodzą się nowe pomysły i ambitniejsze projekty. Te wymagają odpowiednich warunków i środków do realizacji.
Tu właśnie pojawia się istotna rola Patronów. Uważam, że wokół bloga rozwinęła się super społeczność. Dostaję od obserwujących masę pozytywnej energii. Teraz, otwierając profil na Patronite, daję Wam możliwość realnego uczestnictwa w rozwijaniu działań w ramach "Nie zadzieraj z Weterynarzem".
Wsparcie projektu daje przestrzeń i czas dla realizacji nowych pomysłów, pomoże w utrzymaniu poziomu merytorycznego (wiedza jest kosztowna!). Dzięki zdobytym w ten sposób finansom mam nadzieję zrobić coś fajnego i dać Wam więcej jakościowych treści.
Dobra, teraz konkrety. Jakie mam plany?
Moim priorytetem jest rozwój podcastu. Podobno lepiej się mnie czyta niż słucha, ale czasem łatwiej jest mi coś opowiedzieć niż opisać. Po głowie chodzi mi także stream i kanał na youtubie. Moim marzeniem jest zorganizowanie cyklu szkoleń z pierwszej pomocy dla młodzieży i wolontariuszy schronisk. I nie ukrywam, że mam apetyt na nową książkę ;)
Dlaczego chcę zaangażować w to Was?
Jesteście duszą "Nie zadzieraj z Weterynarzem". Mogę pisać dziesięć postów dziennie, ale bez Was to tylko marnowanie literek. Tworzę dla moich czytelników w równym stopniu, jak dla siebie. Myślę, że razem jesteśmy zrobić więcej, niż jeden przypadkowy koleś z Internetu.
Wesprzyj działalność Autora Nie zadzieraj z Weterynarzem już teraz!
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.