Nie mów do mnie: "dziadku"

Obrazek posta

"Ranking Mazura" to przegląd wydarzeń tygodnia podany w zabawnej, lekkiej formie. Dziś ze zdziwieniem obejrzałam relację o tym, co przydarzyło się pewnemu "60-letniemu dziadkowi" - "został zapomniany" na postoju w trakcie powrotu z wakacji. 

Pierwsza rzecz: dziś 60 lat to naprawdę nie tak dużo. Dla lepszego zobrazowania: 60-latkowie dziś to mniej więcej tak, jak 40-latkowie 40 lat temu (przywołując wizerunek słynnego "Czterdziestolatka" z serialu). Pisanie i mówienie o kimś w tym wieku, jak o kimś starym i niedołężnym, to powielanie nieprzystających do współczesności stereotypów. To tak jakby na hasło "telefon" ktoś ciągle widział stacjonarny aparat telefoniczny z kablem. Telefony są dziś inne, inni są też 60-latkowie. A także 70-latkowie, 80-latkowie, itd. 

Druga: nazywanie starszej osoby "dziadkiem" lub "babcią" jest niedopuszczalne - o ile nie jest się wnuczką lub wnuczkiem tej osoby. Odnoszenie się do ról społecznych (niekoniecznie zgodne rzeczywistością, ktoś może nie być dziadkiem ani babcią, matką czy ojcem) jest protekcjonalnie. Czy 75-letniego człowieka na stanowisku nazwiemy "dziadkiem" tylko z racji jego wieku? Czy w podobnej relacji np. o dramatycznym przebiegu zebrania rady nadzorczej ktoś powiedziałby, że "w trakcie posiedzenia wybuchł pożar, odcinając drogę ewakuacji 75-letniemu dziadkowi"? Dlaczego więc mówimy o 70-letnich babciach, jak tutaj: https://wrc.net.pl/is-70-letnia-babcia-probuje-driftowac-450-konnym-bmw-m2-nic-smieszniejszego-dzis-nie-zobaczysz

Po trzecie: ilustrowanie opowieści o 60-latkach zdjęciami 80-latków też nie powinno mieć miejsca. Przecież pisząc o 20-latkach nie ilustrujemy artykułów zdjęciami 30 i 40-latków, prawda? Jeśli chcecie zobaczyć, jak wyglądają dziś ludzie 60+, polajkujcie profil https://www.facebook.com/agefree

I na koniec: "został zapomniany". Bardzo przedmiotowe stwierdzenie. Sugeruje, razem z określeniem "dziadek" i laską na ilustracji, że pan ma demencję. Jeśli tak, to mocno przedwczesną (po 80 rż demencję ma 17% ludzi, zakładanie, że starzenie = demencja nikomu dobrze nie robi: ani starszym - bo są traktowani jak niepełnosprawni, ani młodszym - bo ze strachem myślą o własnym starzeniu się).

Mnie się nasuwa tylko pytanie: gdzie on miał swój telefon? Dziś większość 60-latków nie rozstaje się ze smartfonami. Może wyszedł do toalety zostawiając komórkę w samochodzie? 

Zobacz również

Cześć :-)

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...