Z mitycznymi istotami to jest problem, bo mogą mieć one wiele swoich wersji… Tak jest w przypadku mitologii słowiańskiej.
Ja w swoich animacjach i komiksach przedstawiam wersję Żmija jako niebiańskiego węża mieszkającego w ciemnych chmurach… i zionącego piorunami. Taki żmij według Bułgarów… miał porywać kobiety. Wiecie, jak Czesi nazywali dokładnie tego rodzaju Żmija? Zmok… czyli jakby u nas... smok? Tylko, że słowiański smok to jeszcze inna istota, która miała doprowadzać na przykład do zaćmienia słońca i ten właściwy smok… miał walczyć ze Żmijem, który w tym przypadku, jako demon burzowy, o dziwo był postacią pozytywną. Sami wiecie… po burzy, pojawia się słońce na niebie! W kolejnych postach, opowiem o jeszcze innym gatunku żmija, który wyglądał bardziej jaszczurczo, a niż wężowo!
Opis ilustracji: Kolorowy żmij... Wąż w odcieniach szarości, ma błękitne oczy, a na grzbiecie ciemną pręgę :) Koniec ogona Żmija przypomina ciemny piorun.
Trwa ładowanie...