Ten cały wszechobecny spokój i szczęście odeszły wraz z pierwszym kopnięciem w nasz namiot. Kopnięciom towarzyszyły gruzińskie przekleństwa, z których – jeszcze zanim na dobre się obudziłyśmy – zrozumiałyśmy jasny komunikat: „Polki-kurwy”.
Ten cały wszechobecny spokój i szczęście odeszły wraz z pierwszym kopnięciem w nasz namiot. Kopnięciom towarzyszyły gruzińskie przekleństwa, z których – jeszcze zanim na dobre się obudziłyśmy – zrozumiałyśmy jasny komunikat: „Polki-kurwy”.
Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany
Zostań Patronem Zaloguj się