[Publicystyka] Independent Games Festival 2021

Obrazek posta

IGF – prestiżowy festiwal gier niezależnych – śledzę od wielu lat. Po pierwsze po to, by sprawdzić, czy jury doceniło te same gry co ja, po drugie po to, by poznać nowe tytuły. Gala, podczas której ogłasza się zwycięzców, zazwyczaj odbywa się w marcu, jednak tym razem laureatów wyłoniono dopiero w drugiej połowie lipca. Kategorii jest od groma, ale najważniejszą z nich jest Seumas McNally Grand Prize – poniżej dzielę się wrażeniami związanymi z finalistami, a przede wszystkim grą, która ostatecznie zdobyła statuetkę.
 

Zwycięzcą Independent Games Festival 2021 zostało...

Umurangi Generation


Im więcej czytam o tym debiucie, tym bardziej mam ochotę w niego zagrać. Ostatnio na rynku pojawiło się mnóstwo ciekawych gier fotograficznych (Nuts, Alba: A Wildlife Adventure, New Pokémon Snap, Beasts of Maravilla Island, demo Toem) i w tym całym natłoku Umurangi Generation, być może najważniejsze z nich, kompletnie mnie ominęło. Stylem przypomina mi najbardziej Sludge Life, ale pewnie wciągnie mnie na nieporównywalnie dłużej – w UG biega się po mieście i robi zdjęcia na zlecenie, a gra, zdaje się, oferuje rozbudowany tryb foto. Będziemy grać, w końcu zwycięzcy przegapić nie możemy – w poprzednich latach na Independent Games Festival nagrodzono m.in. A Short Hike (IGF 2020), Return of the Obra Dinn (2019), Night in the Woods (2018), Outer Wilds (2015) czy Papers, Please (2014).


O nagrodę imienia Seumasa McNally'ego ścierało się w finale jeszcze pięć innych gier, które na pewno również warto poznać. Oto one (kolejność przypadkowa):

1. Paradise Killer 


[Aby obejrzeć film, trzeba kliknąć link „obejrzyj w YouTube” – otworzy to go w nowej karcie].

Gra detektywistyczna w otwartym świecie brzmi jak coś, w co mogłabym się wciągnąć na dłużej – choć niekoniecznie coś, co nadawałoby się na stream. Ciągle jestem wkręcona w serię Ace Attorney, więc w Paradise Killer bardzo podoba mi się idea decydowania, kogo oskarżyć, a potem budowania sprawy przeciwko tej osobie. Jeśli dam jej szansę (a nie ukrywam, kusi mnie!), zrobię to raczej poza Twitchem, bo wygląda na to, że rozgrywka polega przede wszystkim na chodzeniu i rozmawianiu, a poza tym na chodzeniu i rozmawianiu z odrobiną chodzenia i rozmawiania.

2. Teardown


Przyznaję, ze wszystkich tegorocznych finalistów Teardown interesuje mnie najmniej. Idea kreatywnych włamań jeszcze do mnie przemawia, ale dające się niszczyć środowisko – już kompletnie nie. Plakietka „wczesny dostęp” nie pomaga.

3. Chicory: A Colorful Tale


O Chicory pisałam nawet niedawno w liście z lipcowymi premierami, ale ciągle przesuwam sesję z tą kolorową produkcją, bo obawiam się trochę, że poza wyjątkową oprawą nie będzie miała nic do zaoferowania. Cóż, przytłaczająco pozytywne opinie na Steamie sugerują, że mogę się mylić, więc może czas wziąć w dłonie pędzel – jego używanie to podstawa interakcji w grze, pozwala nie tylko malować świat, ale i rozwiązywać łamigłówki – nie tylko w SuchArt.

4. Genesis Noir


Przeszłam w tym roku jakieś 2/3 Genesis Noir – artystycznej, pełnej metafor grze o jazzie, chemii i Wielkim Wybuchu – i już do niej nie wrócę. Podobała mi się symbolika, a grze na pewno nie można odmówić stylu, ale w połowie rozgrywka zrobiła się uciążliwa. Moim zdaniem produkcja nie zasłużyła na to, by znaleźć się wśród finalistów, bo poza garścią drobnych fajnych pomysłów i oprawą „z duszą”, niewiele ma do zaoferowania.

5. Spiritfarer


Piękna, emocjonująca przygoda, w której bohaterka przeprawia duchy – przyjmujące postać antropomorficznych zwierząt – na tamten świat, transportując je statkiem i pomagając poukładać ziemskie sprawy. Jest tu zaskakująco dużo rozgrywki – proste sekwencje platformowe, pozyskiwanie surowców, crafting materiałów i jedzenia dla podróżujących, rozbudowa łajby – i zabawy na kilkadziesiąt godzin zabawy. (Mój Steam pokazuje 42 h). Przyzwoita, pełna ciepła produkcja, która na pewno zasłużyła na to, by znaleźć się wśród finalistów.

Z dziewięciu gier, które zostały dodatkowo wyróżnione, grałam w cztery. Dwie (Nuts, There Is No Game: Wrong Dimension) mogę szczerze polecić; Carto jest w porządku, ale to nic nadzwyczajnego; zachwycaniem się Omori nie rozumiem z kolei zupełnie – osobiście rzuciłam grę po paru godzinach i wycofałam się z recenzji.

#

Powyższa lista dotyczy wyłącznie zwycięzcy i kandydatów do głównej nagrody, a przecież jury patrzyło na gry pod różnymi kątami – i na pewno kryje się tam mnóstwo pereł. Pełną listę laureatów, nominowanych i wyróżnionych w różnych kategoriach znajdziesz tutaj.

artykuł publicystyka

Zobacz również

2021: czerwiec
[Sprawdzam] ♬ ♫ ♪ ♪
2021: Lipiec

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...