W czasie kiedy Rzeczpospolita toczyła swój tytaniczny bój z wojskami kozackimi, Moskwą, a wreszcie ze Szwedami, jej ziemie nawiedziło kilku przynajmniej patriarchów kościoła wschodniego, którzy mieli tu do załatwienia jakieś interesy.
Oczywiście ich partnerem nie był król Polski i wielki książę litewski, ani też żaden z senatorów czy wielkich magnatów. Czcigodni ojcowie przyjeżdżali tu do Chmielnickiego, albo przemierzali ogarnięte wojną ziemie, w drodze do Moskwy. Dziś wspomnę o Makarym III, patriarsze Antiochii, który wybrał się w podróż na północ, poprzez ziemie Ukrainy. Celem jego podróży był dwór carski. Powodem zaś podróży trudna sytuacja finansowa kościoła wschodniego pod rządami Turków, którzy ów kościół rujnowali finansowo. Makary postanowił temu zaradzić i wybrał się na Ruś i do Moskwy, by tam zebrać jakieś aktywa, które przeznaczone byłby nie na wojnę z Turkami, bo ta zakończyłaby się przecież katastrofą, ale na korupcję i deprawację poszczególnych pionów urzędniczych w imperium. Odwiedził Konstantynopol, Mołdawię i Wołoszczyznę, gdzie gościł na dworach miejscowych władców, hojną ręką sprzedając odpusty, z czego mu później czyniono zarzuty.
Nie wiemy o czym rozmawiał z Chmielnickim i czy w ogóle się z nim spotkał. Choć lepiej może powiedzieć – nie wiemy na razie, dopóki nie przetłumaczymy tych fragmentów relacji z jego podróży, które dotyczą pobytu na Ukrainie. Zawarte są one w 9 tomowym dziele jego syna Pawła z Aleppo, który był kronikarzem wyprawy ojca. Zapiski te nie były, rzecz jasna, nigdy tłumaczone na polski, ale są dostępne w języku angielskim. Wydano je w opracowaniu F.C Belfoura, w XIX wieku. Pomyślcie – 9 tomów relacji z misji na ziemiach Rzeczpospolitej i w Moskwie w chwili kiedy car Aleksy rozpoczyna swoją wielką wyprawę przeciwko Janowi Kazimierzowi, a na Ukrainie toczy się wojna z Chmielnickim. Z dostępnych w sieci fragmentów, które ktoś chałupniczym sposobem przełożył na rosyjski, wnioskować możemy, że łupy z ziem zabranych Litwie, przez cara Aleksego były także przeznaczona dla Makarego.
Z jakiego języka Belfour przetłumaczył dzieło Pawła z Aleppo? Będzie to pewnie sporym zaskoczeniem dla czytelników przyzwyczajonych do swojskiej, sienkiewiczowskiej wizji historii. Otóż Paweł pisał po arabsku. Cała ta olbrzymia relacja z podróży po Mołdawii, Wołoszczyźnie, Ukrainie i Moskwie została napisana po arabsku, a następnie przetłumaczona na angielski.
Polityka patriarchy Makarego nie była jednoznaczna, a jej wektory wyznaczały doraźne sojusze. Związki z Moskwą, wymierzone w Polskę, były jednak trwałe i miały charakter daleki od religijnego. Bardziej polityczny i finansowy. Makary brał udział w wyniesieniu i złożeniu z urzędu patriarchy moskiewskiego Nikona, który doprowadził na Rusi moskiewskiej do schizmy starobrzędowców. Do Polaków miał stosunek niechętny i oskarżał ich o różne okrucieństwa wobec wyznawców prawosławia. Co nie przeszkadzało mu kokietować łacińskich misjonarzy czynnych w Syrii i wysyłać do papieża pojednawcze listy, w których, jak chce plotka, miało się nawet znaleźć łacińskie credo. Jego dwuznaczna polityka oraz zarzuty o korupcję doprowadziły w końcu do tego, że został otruty. Jego syn Paweł z Aleppo zmarł trzy lata przed nim.
Trwa ładowanie...