Oddech jest najważniejszym przejawem życia. Pierwszą rzeczą, którą sprawdza ratownik medyczny jest oddech, a potem puls. Oddech jest nośnikiem tlenu, który jest niezbędny do życia każdej naszej komórki.
Przypomnijcie sobie jakieś wielkie chwile w swoim życiu, uczucie radości, ulgi, przyjemności. Co wtedy najczęściej towarzyszy tym chwilom? Oddech pełną piersią. A popatrzmy teraz na drugą stronę. Co się dzieje, kiedy jesteśmy w stresie, w sytuacji zagrożenia? Wstrzymujemy oddech.
Podam tutaj przykład z mojego podwórka. Uprawiam hobbystycznie różne sporty, w tym kitesurfing. Jest to pływanie na desce za pomocą siły wiatru łapanej przez latawiec do którego jestem przyczepiony. Kiedy nauczyłem się wznosić ponad wodę dzięki sile latawca i odbicia z krawędzi deski zauważyłem, że za każdym razem wstrzymywałem oddech. Kiedy skoki stały się coraz wyższe wstrzymywanie oddechu stało się bardziej zauważalne. Co więcej, kiedy to wreszcie zauważyłem, zacząłem świadomie zmuszać się do oddychania podczas skoku. Co zyskałem? Swobodę lotu, radość z tej chwili i znacznie większe opanowanie motoryki mojego ciała, co pozwoliło mi na jeszcze wyższe loty i większą pewność lądowania. Wszystkie moje komórki zostały odpowiednio dotlenione i to spowodowało ogromną zmianę odczuwania przyjemności z tego sportu.
Alexander Lowen w swojej książce po tytułem „ Przyjemność” pisze o oddychaniu w taki sposób:
„Odczuwanie zależy od oddychania i ruchu. Organizm doznaje czegokolwiek pod warunkiem, że ciało się porusza. Jeśli na przykład przez dłuższy czas nie poruszamy ręką., to drętwieje i nic w niej nie czujemy…. Słabe oddychanie ogranicza ruchomość ciała. Dlatego wstrzymywanie oddechu jest najskuteczniejszym środkiem odcinania się od doznań. Ta zasada działa również w przeciwnym kierunku. Podobnie jak silne emocje stymulują głębsze oddychanie, tak i głęboki oddech może wzbudzić silne emocje”.
Wniosek z tego taki, że poprawiając swój oddech jesteśmy w stanie wywołać u siebie silne emocje. Nie zawsze są to pozytywne emocje i może to jest powód, że tego nie robimy. Boimy się takich emocji jak złość, stres, smutek czy strach ale blokując je na poziomie oddechu nie jesteśmy w stanie się od nich uwolnić i najpewniej odłożą się one w naszym ciele w postaci skurczów, napięć a z czasem i w postaci jakiś chorób.
Trudno się z tym nie zgodzić. Ważne, że to my decydujemy co z tym robimy. Oddech może pomóc nam poradzić sobie z każdą emocją. Z resztą sprawdziłem to wielokrotnie na własnej skórze i rzeczywiście działa. Za każdym razem, kiedy zaczynam wkręcać się w jakieś negatywne myślenie, kiedy pojawia się lęk, strach lub coś co mi nie służy, biorę parę głębokich oddechów i wszystko wraca na swoje miejsce.
Oddychamy przy pomocy płuc i przepony. Jeśli zauważycie u siebie brak zaangażowania którejkolwiek z tych dwóch części ciała w waszym oddechu oznacza to pewnie jakieś zaburzenia w sferze psychicznej. Ale po szczegóły odsyłam właśnie do książki Alexandra Lowena „Przyjemność”. Alexander Lowen proponuje również odpowiednie ćwiczenia oddechu aby osiągnąć pełnię zaopatrywania w tlen całego organizmu i podziałać skutecznie na różnego rodzaju zaburzenia emocjonalne czy psychiczne. Ja natomiast skupię się raczej na tym by wykorzystać prawidłowy oddech do wspomagania procesu zmiany naszych nawyków w myśleniu. Nauczmy się raczej korzystać z prawidłowego oddychania zamiast doszukiwać się problemów w sobie.
Prawidłowy głęboki oddech uruchamia obie te części naszego ciała i dostarcza tlen głębiej w odpowiedniej ilości. Przy wdechu pracuje najpierw przepona, kurcząc się przez wzdęcia jamy brzusznej a potem płuca i odwrotnie przy wydechu. Najpierw opada brzuch czyli rozluźnia się przepona a potem odpadają płuca, wyrzucając resztę powietrza pozbawionego tlenu, robiąc w ten sposób miejsce na kolejną porcję powietrza z tlenem. Przy zdrowym oddychaniu klatka piersiowa i jama brzuszna pracują faliście i miarowo.
Skupienie na oddechu jest istotnym elementem każdej medytacji. Zazwyczaj oddychamy mało świadomie. Skupienie naszej uwagi na oddechu pomaga przerwać proces nieustannego biegu myśli, co pozwala na zatrzymanie się lub raczej spowolnieniu pracy naszego umysłu, dając przestrzeń dla naszej podświadomości. Nasza uważność skoncentrowana na oddechu robi miejsce dla duszy, która ma okazję na lepszy kontakt z umysłem, który zamiast wciąż kontrolować sytuację staje się odbiornikiem duszy, czy też podświadomości. Celowo używam tych określeń naprzemiennie aby w ten sposób oderwać się od jakiegoś jednego światopoglądu. Medytacja lub nawet wyciszenie jest doskonałym narzędziem do komunikacji z naszą duszą. W kreowaniu naszej rzeczywistości kontakt z naszą duszą jest kluczowy więc trudno jest przecenić medytację i oddech w tym procesie. Ralf Waldo Emerson mawiał: „Trwajmy w ciszy, a usłyszymy szept bogów”.
Vim Hof, zwany również Iceman’em, holenderski rekordzista w kąpieli w lodzie, dzięki odpowiednim ćwiczeniom oddechowym potrafił w dwa dni zdobyć Kilimandżaro, ubrany jedynie w szorty. We wrześniu 2009 roku przebiegł bez picia maraton na pustyni Namib. W tym samym roku ukończył maraton za kołem podbiegunowym w Finlandii, ubrany również tylko w szorty. Nie żebym namawiał do tak ekstremalnych wyczynów ale to dowód na przeogromną moc oddechu. Sam próbowałem tych ćwiczeń i polecam jako doskonałe wzmocnienie energetyczne na początek dnia. Ponieważ jest to związane z hiperwentylacją organizmu, dobrze jest wykonywać to ćwiczenie leżąc, żeby nie stracić równowagi. Ćwiczenie polega na przeprowadzeniu minimum 4 serii oddechów w konfiguracji po 30 pełnych oddechów oraz wstrzymaniu oddechu na bezdechu po każdej serii z zegarkiem w ręku, a następnie wciągnięcie powietrza i wstrzymanie oddechu na ok 15 sekund. Powtarzamy to minimum 4 razy. Następnie należy wykonać serię pompek i zapisać ich ilość. Vim Hof poleca też ekspozycję na zimno, np. zimny prysznic po takich ćwiczeniach ale na to się nie odważyłem. Tak samo jak na wykonywanie pompek po 4 seriach ćwiczeń. To co widać ewidentnie to wydłużenie czasu bezdechu po każdej serii. Odczuwa się lekkie mrowienie w kończynach i przyjemne uczucie relaksu oraz dużą dawkę energii. Przy wykonywaniu pełnej metody dodatkowo wzmacnia się nasza odporność, reguluje system hormonalny, poprawia się kondycja psychofizyczna oraz mamy lekkie uczucie haju. To była dodatkowa motywacja dla mnie, żeby wypróbować tę metodę.
Podsumowując oddech, medytacja, kontemplacja w ciszy są bardzo pomocnym narzędziem w budowaniu pozytywnego bilansu energetycznego naszego ciała i otwierają kanały komunikacji z duszą. Tylko tak jesteśmy w stanie usłyszeć jej pragnienia i skonfrontować je z zamiarem naszego umysłu. Jeśli uda nam się pogodzić pragnienia duszy i umysłu to kreacja, nie może się nie udać. Nasze zamiary przełożą się na fizyczną rzeczywistość. Spełni się wszystko co umysł wymyśli i będzie w zgodzie z tym co chce dusza.
Nawyk do wyćwiczenia: Pamiętaj o oddychaniu, używaj oddechu świadomie, oddychaj głęboko, przeponą i płucami, poświęć oddechowi więcej uwagi a połączysz się ze swoją duszą. W ciszy posłuchaj swojej duszy.
Trwa ładowanie...