1. Mam dziesiątki podejrzeń, dlaczego z całego królestwa zwierząt akurat lisy (które sam uwielbiam) wybrałaś na bohaterów. Ale chciałbym to usłyszeć od Ciebie.
Pewnego dnia rude liski, ni stąd ni zowąd, wyściubiły rude pyszczki ze swoich norek i postanowiły podbić internet. Od tego momentu są wśród nas. :) Tak naprawdę, za pojawieniem się Lisich Spraw nie stoi żadna wielka tajemnica – pojawiły się, bo mogły, bo ja dałam im szansę i dali im szansę odbiorcy. Moje liski łączą w sobie wszystkie najlepsze cechy, które posiadają psy i koty. Ponadto wychodzą poza schematy do tego stopnia, że zmieniają kulturowe wyobrażenia na temat lisów, przynajmniej w Polsce. Muszę przyznać, że jestem z tego ogromnie dumna!
2. Podobno słychać, kiedy osoba po drugiej stronie telefonu się uśmiecha. Czy odnoszę słuszne wrażenie, że z Twoimi rysunkami jest tak samo? Z każdego czuć pozytywną energię i nie ma opcji, by się nie uśmiechnąć.
Bardzo mi miło! Staram się, aby każdy rysunek był przyjemny, zabawny, lub jedno i drugie. Nie jestem w stanie tworzyć lisków, kiedy jestem w złym humorze, ale wystarczy, że poczytam komentarze pod dowolnym, lisim rysunkiem i już cieplej robi mi się na duszy.
3. Lisie Sprawy to życiowe mądrości, trochę żartów słownych i trochę poetyckości. Czy nie jest przypadkiem tak, że rysownicy komiksów sieciowych w pewnym stopniu "wychowują" swoich odbiorców?
Ciągnie swój do swego, tak słyszałam. Poza tym, to, co robimy i mówimy, to co tworzymy, nie istnieje w próżni, wszystko co dajemy ludziom w postaci emocji, wraca do nas. W przypadku moich odbiorców wiem, że sprawiam im radość. Natomiast każde ich dobre słowo, miły komentarz, mail i wiadomość to dla mnie dawka pozytywnej energii. Impuls, który sprawia, że chcę tworzyć dalej, bo wiem, że ktoś na tego liska czeka, że komuś poprawiam humor i sprawiam, że się uśmiecha. Więc pewnie wychowujemy siebie nawzajem, ja ich, a oni mnie.
4. Sprawy lisków zamykają się w jednym obrazku lub pasku, ale postaci powracają i świat jest spójny. Nie chciałabyś kiedyś opowiedzieć dłuższej historii?
O, to pytanie słyszę bardzo często. Tak, oczywiście chciałabym narysować komiks. Myślę o nim bardzo poważnie. Mam pomysły, ale muszę je sobie wszystkie w głowie dobrze poukładać. Zależy mi w końcu na tym, aby to co zrobię, było dobre, porządne. Wiem, że fani Lisich Spraw kupią to, co narysuję, dlatego czuję się w obowiązku zrobić to najlepiej jak umiem.
5. Przypuśćmy, że przychodzi do Ciebie inne zwierzątko, które prosi Cię o pomoc w rozwinięciu skrzydeł (albo innych kończyn) na Patronite. Co byś poradziła?
Poradziłabym, żeby zastanowiło się co chce osiągnąć korzystając z platformy Patronite. Czego się spodziewa i kogo zaprosi do wspierania jego twórczości. To bardzo podstawowe pytania, ale warto je sobie zadać. Ważne jest także, aby doceniać Patrona – to współczesny mecenas, powinien wiedzieć jak jest dla nas ważny i wyjątkowy, w końcu wspiera sztukę!
Podpytywał: Grzegorz A. Młudzik
Trwa ładowanie...