Zacznijmy od najważniejszej prawdy:
Wszystko czego potrzebujesz już jest w tobie. Nie szukaj wiecznie Boga, Guru czy Mistrzów, którzy ciebie odkryją. Twój „Boski Pierwiastek „jest w tobie. To on swoim zamiarem stworzył ciebie, to on był twoim początkiem i początkiem każdego z nas.. On jest przy tobie i daje ci dostęp do wszelkiego bogactwa na tej ziemi. Jeśli zanurzysz się w głąb siebie odnajdziesz swojego Mistrza. Twoja relacja z Bogiem jest relacją z tobą samym.
Dla mnie było to absolutnie punktem wyjścia. Zrozumiałem, że to ja ponoszę odpowiedzialność za wszystko, co mnie w życiu spotyka. Nie mogę już zwalać na obiektywne okoliczności, nie mówiąc już o tym, że one wcale nie są obiektywne. Są dokładnie takie, jak je postrzegam. Czyli całkowicie zależne od tego, jak o nich myślę. Zrozumiałem, też, że to jak postrzegam siebie też zależy ode mnie. A najważniejsze to, że skoro zostałem powołany do życia tu na ziemi przez Boga (słowo Bóg można zamieniać wg uznania - Wszechświat, Nieskończona Inteligencja Wszechświata, zbiorowa świadomość itd.), to w duchu bezwarunkowej miłości. Podkreślam słowo – bezwarunkowej. Oznacza to, że bez względu jakie były i będą moje decyzje Bóg mnie kocha. Nie muszę oddawać mu chwały, śpiewać pieśni czy wznosić modłów. Kocha mnie takiego, jaki jestem. Ze wszystkimi moimi niedoskonałościami. Cząstka Boga, boski pierwiastek, który jest w każdym z nas powołał nasze istnienie, żeby doświadczyć miłości. Bóg, który jest miłością na poziomie konceptualnym, sam nie może jej doświadczyć, choć jest jej stwórcą i wszystkiego innego. Jedyną drogą do jej doświadczenia jest jej urzeczywistnienie poprzez nasze istnienie i naszą miłość. W pierwszej kolejności miłość do samego siebie, bo inaczej nie jesteśmy w stanie pokochać nikogo i niczego innego.
Skoro tak, to moim głównym celem i boskim zamiarem jest abym ja pokochał siebie równie mocno i bezwarunkowo jak On kocha to co stworzył?
Miłość bezwarunkowa do całego świata, bez wyjątku jest kluczem do spełnienia. Jeśli udałoby się nam osiągnąć ten stan to można tą książkę odłożyć na półkę razem z wszystkimi książkami świata. To jest stan, który jest absolutnym ostatecznym celem. Z miłości się zrodziliśmy i do miłości wracamy. Piszę o tym dlatego, że jest to coś, do czego prowadzi droga przez nasze myśli i duszę. Nawyki, o których pisałem wcześniej mają nas zaprowadzić do bezwarunkowej miłości do całego wszechświata i połączyć nas z całą jego miłością, abyśmy stali się jednością - UBUNTU.
Wiem, że brzmi to bardzo górnolotnie i przez to trochę naiwnie ale proszę cię teraz – nie oceniaj. Kwestionuj ale próbuj zanim odłożysz. Nie namawiam cię, byś nakazał sobie kochać bezwarunkowo. Raczej zachęcam, byś wybierał miłość, radość, szczęście jako twój filtr rzeczywistości. Celowo napisałem – wybierał, żeby podkreślić, że to jest proces, czyli ewolucja a nie rewolucja. Choć prawdę mówiąc to jest rewolucja i łatwo się o tym przekonać za każdym razem jak wybierzesz miłość. To co poczujesz, będzie potwierdzać twoje wybory i utrwalać twoje nawyki.
Więc wybierajcie, kreujcie swoje nawyki albo i nie - wybór należy do was :).
Trwa ładowanie...